Nie ma to jak Święta - śnieg za oknem, z radia leci White Christmas albo kolędy, przy kominku stoi przybrana choinka, a my zajadamy się smażonym karpi...
Nie ma to jak Święta - śnieg za oknem, z radia leci White Christmas albo kolędy, przy kominku stoi przybrana choinka, a my zajadamy się smażonym karpiem. A po uczcie najważniejsza pora dla wszystkich dzieciaków (i tych, co tak się czują) - prezenty! Kiedyś wspaniale było dostać np. nowy tor samochodowy, auto sterowane radiowo czy choćby snowboard. Wiecie, coś, co chociaż lekko naciągając można podpiąć pod zabawki. Takie były czasy. A jakie czasy są teraz? Teraz należy mieć przygotowane 499$ albo 2 tysiące złotych z kawałkiem, aby uszczęśliwić swoją latorośl choćby na tę niezwykłą noc, kiedy zwierzęta mówią ludzkim głosem.
Nielsen przeprowadził badanie dotyczące pożądanych na okres świąteczny prezentów - i tak, dotyczy ono wyłącznie USA. Ale zważywszy na wielkość tego rynku i jego "trendsettyzm" ze spokojem można przyjąć, że ta tendencja będzie rozlewać się i dalej. Do nas dojdzie jak staniemy się trochę zamożniejsi, ale żeby nie było wątpliwości - w końcu tu będzie.
Spójrzcie jak wygląda lista pożądanych prezentów pośród dzieciaków w wieku 6-12:
Zdecydowanym liderem jest firma, która nawet niespecjalnie stara się akurat o tę grupę. Wystąpienia czy reklamy Apple nie są kierowane do najmłodszych, a 3 pierwsze miejsce zdecydowanie okupują: iPad, iPod Touch, iPhone. I nie jakieś podróbki. Zresztą - tabletu Apple to pożąda prawie połowa! I na dodatek nie wygląda to na chwilową fanaberię biorąc pod uwagę, że pozycja firmy z Cupertino się zdecydowanie umocniła w stosunku do roku ubiegłego.
A starsi? Oto wyniki badania w grupie 13+:
Pośród młodzieży i dorosłych pozycja Apple już tak silna nie jest, ale iPad wydaje się zakupem obowiązkowym.
Co mnie osobiście w obu grupach nieco smuci, to beznadziejna pozycja konsol i sprzętu przeznaczonego stricte do grania. Mam nadzieję, że nie jest to kwestia kończącego się rynku w obecnej postaci, a co najwyżej stagnacji spowodowanej brakiem odpowiednich, nowych i świeżych sprzętów. Nintendo 3DS co prawda wyszło w tym roku, ale brak gier powoduje, że w zasadzie w ogóle mało kto go chce.
Cieszę się, że mój syn jeszcze nie jest w grupie 6+ i ma zdecydowanie mniej wysublimowane wymagania. LEGO albo kolejki Tomika powinny wystarczyć. A Wy, jeśli macie nieco starsze dzieci, rozpieścicie je sprzętem Apple?
[źródło]
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu