Choć wydawało się, że rynek aplikacji do wysyłania wiadomości został już zapełniony, to wydarzenia wokół NSA i Snowdena stworzyły nową niszę na rynku....
Choć wydawało się, że rynek aplikacji do wysyłania wiadomości został już zapełniony, to wydarzenia wokół NSA i Snowdena stworzyły nową niszę na rynku. Coraz więcej projektów informatycznych stawia na poufność danych. Konwersacja poprzez czat, nad którym pracuje BitTorrent, podobno ma być nie do wykrycia.
Jakiś czas temu buszując w sieci natrafiłem na podobne rozwiązanie. Miałem nawet o nim napisać, ale odłożyłem ten temat na później, czyli na nigdy. Jednak sama idea wydała mi się dość interesująca: uczynić naszą korespondencję zaszyfrowaną, tak aby odczytanie jej było znacznie trudniejsze. Od tamtej pory jednak nie słyszałem, aby ujrzała ona światło dzienne, choć pomysł wydawał się wyborny. Teraz jednak w swoje ręce analogiczny projekt wziął BitTorrent spółka za którą stoi potencjał programistyczny i kapitał.
Od kiedy Edward Snowden odpalił swoją bombę co do pracy służb specjalnych i ich działań w Internecie, nic już nie będzie takie samo. Choć informacje ujawnione przez Snowdena dla wielu nie były żadną rewelacją, jednak świadomość przeciętnego Kowalskiego trochę się na ich skutek zmieniła. Ludzie naprawdę zaczęli zwracać uwagę na kwestie poufności podczas przeglądania internetu, wysyłania maili czy prowadzenia rozmów telefonicznych. Szczególnie widoczne jest to w Stanach Zjednoczonych.
Nic dziwnego, że pewien trend na szyfrowanie wiadomości będą starali się wykorzystać programiści i osoby znane ze świata technologicznego. BitTorrent chce zaproponować użytkownikom messenger Bleep, który wysyłałby informacje z pominięciem serwera centralnego, co uczyniłoby wiadomość niemożliwą do przechwycenia. Zamiast wysyłania wiadomości do serwera, który następnie redystrybucje dane dalej, Bleep miałby korzystać dokładnie z tej samej technologi peer-to-peer, co w przypadku ich dobrze znanego produktu BitTorrent – programu do wymiany i dystrybucji plików. Dzięki specjalnemu protokołowi właściciele BitTorrenta nie są w stanie wyśledzić kto share'uje pliki i w jakich ilościach. Ta sama zasada obowiązywałaby w przypadku Bleep'a.
Niestety na obecnym etapie produkt jest w fazie wczesnej alphy i dostęp do niego można uzyskać jedynie poprzez specjalne zaproszenie, miejmy nadzieję, że niedługo będzie dane nam go przetestować. Na razie wiadomo jedynie o desktopowych wersjach dla Windowsa 7 i 8, jednak w przypadku zainteresowania aplikacje mobilne są jedynie kwestią czasu. Zresztą jeżeli czujecie, że macie szanse może spróbować wystarać się o dostęp za pośrednictwem specjalnego linku na stronie producenta.
Źródło: BitTorrent, Digital Trends
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu