Nauka

Czy natura w Czarnobylu dalej cierpi po katastrofie? Tak wygląda prawda

Jakub Szczęsny
Czy natura w Czarnobylu dalej cierpi po katastrofie? Tak wygląda prawda
Reklama

Katastrofa nuklearna w Czarnobylu z 1986 roku, podczas której doszło do uwolnienia ogromnych ilości materiału radioaktywnego, jest uznawana za jedno z najtragiczniejszych wydarzeń dla środowiska w historii. Ale czy słusznie? Niektóre badania wskazują, że — paradoksalnie — cała ta historia skończyła się dla "zony" zaskakująco dobrze.

Oczywiście, wiele gatunków zniknęło z tych terenów, za to ostatnie dekady przyniosły zaskakujące odkrycia dotyczące życia zwierząt w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia. Na przestrzeni lat poziom promieniowania znacząco spadł, a w rejonie wykształciły się unikatowe ekosystemy, które przyciągnęły uwagę naukowców. Okazuje się, że część zwierząt – w tym rzekotka wschodnia (Hyla orientalis) – wykazała niezwykłe przystosowania do życia w tym obszarze, adaptując się do zmienionego środowiska.

Reklama

Badacze pracujący tam w latach 2016-2018, prowadził analizę życia żab w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia. Naukowcy przeanalizowali ponad 200 samców rzekotki wschodniej, pochodzących z różnych stref, od obszarów silnie skażonych promieniowaniem po tereny o niskim poziomie radioaktywności. Celem badania było sprawdzenie, jak poziomy promieniowania wpłynęły na ich organizmy, w tym na długość życia, poziom stresu i tempo starzenia się. W warunkach laboratoryjnych zmierzono długość telomerów, które odzwierciedlają tempo starzenia się, oraz poziom kortykosteronu – hormonu stresu. Badania wykazały, że pod względem długości życia, poziomu stresu i tempa starzenia się żaby żyjące w Czarnobylu nie różniły się od tych zamieszkujących tereny kontrolne o niskim promieniowaniu tła.

Wyniki badań zaskoczyły samych naukowców, sugerując, że obecne poziomy promieniowania w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia są już na tyle niskie, że nie stanowią zagrożenia dla zdrowia dzikich zwierząt. Fakt ten jest szczególnie interesujący w kontekście wcześniejszych badań, które wykazały, że rzekotki prawdopodobnie przystosowały się do wysokiego promieniowania przez wykształcenie melanizmu – ciemniejszego ubarwienia skóry. Uważa się, że ciemna pigmentacja mogła pomóc tym zwierzętom lepiej znosić intensywne promieniowanie w czasie tuż po katastrofie. Owa adaptacja sugeruje, że niektóre gatunki są w stanie nie tylko przetrwać w ekstremalnych warunkach, ale także wykształcić mechanizmy ochronne, które ułatwiają im życie w trudnym środowisku.

Niektórzy spędzili wiele godzin dziennie w silnie skażonych miejscach, ale i tak pochłonęli tam dawki promieniowania porównywalne do tzw. "panoramy" (zdjęcia RTG) zębów. Wpływ radioaktywnych izotopów o krótkim okresie półtrwania zmniejszył się już po kilku miesiącach lub latach od katastrofy, co miało decydujący wpływ na obecne, niższe poziomy skażenia. Wciąć wiedzieliśmy jednak za mało na temat potencjalnego wpływu niskich poziomów promieniowania na dzikie zwierzęta, co zachęca naukowców do dalszych badań nad długofalowymi skutkami katastrofy.

Niestety, prace badawcze zostały w ostatnich latach poważnie zakłócone przez konflikt zbrojny w Ukrainie. Mosty prowadzące do Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia zostały zniszczone, a niektórzy naukowcy musieli opuścić kraj. Nie jest pewne, czy powrót do badań w Czarnobylu będzie możliwy, ponieważ na terenie strefy mogą znajdować się miny, co dodatkowo utrudnia prowadzenie badań.

Obecne rezultaty podkreślają potrzebę ochrony Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia. Wygląda na to, że stała się ona po latach czymś więcej, niż tylko miejscem radiacyjnej tragedii. Można powiedzieć, że jest to obecnie absolutnie unikalny rezerwat przyrody, która odrodziła się po katastrofie, po której człowiek nie był w stanie mieszkać tam bez żadnego ryzyka dla jego zdrowia.

Fakt, że liczebność niektórych gatunków wzrosła dzięki ograniczeniu ludzkiej ingerencji, świadczy o potencjale adaptacyjnym natury nawet w obliczu ekstremalnych zagrożeń — a przecież promieniowanie za takowe uznajemy bezsprzecznie. Czarnobylska Strefa Wykluczenia to więc symbol przetrwania i adaptacji dzikiej przyrody w zmienionych ręką człowieka warunkach "gry".

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama