Kiedy przeglądarki internetowe tworzyło się wg zupełnie innych schematów. Nikt nie zawracał sobie głowy kartami, które dziś są standardem. I tutaj pojawia się Colibri, które reprezentuje zupełnie inne podejście.
Colibri to najbardziej minimalistyczna przeglądarka od czasów Internet Explorera 6
Colibri to, jak opisują ją twórcy, nowoczesna przeglądarka bez kart. I faktycznie interfejs programu jest ich pozbawiony. Prawdę powiedziawszy jest pozbawiony większości elementów typowych dla dzisiejszych przeglądarek. Twórcy postawili na maksymalny minimalizm. Otrzymujemy zatem jedynie okienko programu i to w mocno skondensowanej formie. Wszelkie przyciski służące do nawigacji, odświeżania, przełączania widoku czy aktywowania trybu prywatnego umieszczono na górnej belce. W rezultacie otrzymujemy zdecydowanie więcej przestrzeni na to, co najważniejsze - treść strony.
No dobrze, ale co zamiast kart? Twórcy zamiast tego proponują mechanizm zapisywania linków. Możemy utworzyć listę witryn, które chcemy odwiedzić i po prostu je uruchamiać ze strony głównej przeglądarki. Strony te są podzielone na kilka kategorii: z ostatniego dnia, z ostatniego tygodnia oraz miesiąca. Oczywiście nie zabrakło też historii przeglądanych witryn.
Po co to wszystko? Twórcy tłumaczą, że ich założeniem było stworzenie możliwie najbardziej minimalistycznej i prostej przeglądarki www, która będzie potrzebowała jak najmniej zasobów systemowych. Sęk w tym, że zupełnie nie pokrywa się ona z tym, jak ludzie dziś przeglądają internet. Nie wiem jak wy, ale ja regularnie mam otwartych przynajmniej kilkanaście różnych stron www w osobnych zakładkach. Część z nich to ciekawe artykuły, które chcę przeczytać, część materiały źródłowe do tekstów, a reszta to serwisy społecznościowe czy redakcyjny Slack. Nie wyobrażam sobie, aby odejść od tego modelu.
Z drugiej strony niejednokrotnie mówiono już o szkodliwości multitaskingu, który może obniżać naszą efektywność. Colibri wydaje się być doskonałym remedium na te problemy. W danym momencie otrzymujemy tylko jedną witrynę i na jednej możemy się skupić. Może jednak jest w tym jakiś sens? Może komuś nawet przypadnie do gustu?
Colibri jest póki co udostępnione jako wczesna wersja beta na Mac OS. Planowane są również wersje dla Androida, iOS oraz Windows. Twórcy nie ujawniają jednak, kiedy moglibyśmy się spodziewać ich debiutu. Podejrzewam, że nie nastąpi to prędko. Program możecie pobrać, zostawiając swój adres e-mail na jego oficjalnej stronie www.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu