Fundacja Mozilla chwali się ilością użytkowników i dochodami jakie przynosi przeglądarka Firefox. 104 miliony to już całkiem rozsądna suma patrząc na ...
Fundacja raportuje też iż przeglądarka ma 400 milionów użytkowników w tym 140 milionów aktywnych dziennie. Nie wiem do końca jak rozumieć te liczby. Trudno jest sobie wyobrazić iż są użytkownicy którzy nie korzystają codziennie z przeglądarki internetowej.
Najciekawiej wyglądają jednak źródła przychodów fundacji. Ponad 87% przychodów pochodzi prawdopodobnie od Google, które ma z Firefoxem umowę reklamową kończącą się w październiku 2011 roku. Do tej pory Google systematycznie przedłużało kontrakt z wyszukiwarką.
Ostatnie "odnowienie umowy" nastąpiło w 2008 roku czyli w momencie kiedy Google dopiero zaczynało z własną przeglądarką Chrome. Teraz kiedy Chrome jest już na trzecim miejscu przeganiając operę i safari jest pytanie czy na pewno nadal będzie chciał wspierać czy też mówiąc inaczej utrzymywać jednego z główny konkurentów ?
Umówmy się, że dla Google 100 milionów dolarów nie jest to duża kwota i firma może przedłużyć kontrakt z FF. Tym bardziej, że kłopoty finansowe wywołane zerwaniem umowy nie byłby dla wizerunku Google czymś dobry (bo to Google ciągle mówi o otwartości i szerzy ideę otwartego oprogramowania).
Z drugiej strony pytanie czy Google będzie bawić się w sentymenty? Chrome to jeden z strategicznych projektów dla firmy i jeden z bardziej udanych w ostatnich latach. Możliwy jest więc scenariusz iż po prostu kolejnej umowy z FF nie będzie co dałoby się przecież logicznie i prosto wytłumaczyć.
Który scenariusz jest waszym zdaniem najbardziej prawdopodobny? Ja stawiałby jednak na to iż Google przedłuży umowę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu