Felietony

Kolorowe znicze led to nie koniec - czekam na wyświetlacze i głośniki w nagrobkach

Maciej Sikorski
Kolorowe znicze led to nie koniec - czekam na wyświetlacze i głośniki w nagrobkach
Reklama

Dzień Zaduszny to dobry czas, by podjąć temat nowych technologii na cmentarzach. Piszę to całkiem serio, wczoraj sporo zastanawiałem się nad tym, jak ta przestrzeń zmieni się (o ile w ogóle) w wyniku ofensywy aplikacji, procesorów, Internetu, wszędobylskich wyświetlaczy. W tym przypadku mówimy o miejscu szczególnym, więc może się pojawić opór. Ale z drugiej strony, to właśnie na cmentarzach dostrzegam przejawy społecznej fantazji...

Cmentarz to temat dość odległy z punktu widzenia AW, ale już go poruszałem: pisałem o projekcie Bios Incube, czyli połączeniu urny i inkubatora dla roślin, wspominałem o tym, że nowe rozwiązania w zakresie pochówków są nam, ludzkości potrzebne. Chodzi o przestrzeń, wykorzystanie chemikaliów w tym procesie, rosnąca liczbę ludności, a co za tym idzie także przyszłych nieboszczyków. Temat bardzo ważny i to nie tylko z punktu widzenia kultury, tradycji oraz religii. Należy przy tym dodać, że powstają aplikacje czy serwisy, które podchodzą do tematu od trochę innej strony, jeden z przykładów opisywał kiedyś Grzegorz. Zadawał wówczas pytanie, czy chcemy, by cmentarze stały się miejscem (kolejnym), w którym będziemy wyciągać sprzęt mobilny.

Reklama

Przyznam, że trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony, zgodzę się, że jakaś świętość zachowana być powinna, a człowiek może wyznaczyć strefy, gdzie z komórek i tabletów nie wypada korzystać. Z drugiej strony, niektóre pomysły wydają się naprawdę sensowne. Weźmy pod uwagę np. turystykę. Tak, turystykę. Pewnie każdy był na jakimś zabytkowym cmentarzu. Sam zwiedziłem ich przynajmniej kilka i przyznam, że lubię to robić. Czasem przyciągają nazwiska osób pochowanych, czasem położenie cmentarza czy jego architektura - przecież nagrobki też mogą być dziełami sztuki. Nierzadko bardzo wiekowymi.

W takich przypadkach na cmentarzach powinny się pojawić nowe technologie, które pomogą zwiedzać. Usługi lokalizacyjne z odpowiednimi aplikacjami i Wi-Fi mogą dać niezłe efekty, każdy zyska przewodnika w kieszeni. Ja się na to piszę. Ale takie rozwiązania przydałyby się także na nowych cmentarzach i nie tylko w odniesieniu do grobów znanych postaci. Wczoraj szukałem mogiły, przy której wcześniej nie byłem, korzystałem z "naprowadzania" i wskazówek krewnych, ale od czasu ich wizyty układ trochę się już zmienił. Sporo czasu upłynęło, nim trafiłem, dużo było w tym przypadku. Pewnie, że jest to nieistotne, gdy mówimy o grobach często odwiedzanych. Ale na niektóre cmentarze trafiamy raz na kilka lat. Wtedy mapa, wsparcie nowych technologii może się okazać tak przydatne, jak przy wizycie w nowym mieście. Mowa o wykorzystaniu nowych rozwiązań tam, gdzie naprawdę mogą się przydać.

Jednocześnie zastanawiam się, jak może wyglądać cmentarz przyszłości. Serio. Czy staną się miejscami, w których początkiem i zarazem końcem rewolucji będzie lokalizacja z wykorzystaniem smartfona, czy też zobaczymy np. nowe rodzaje nagrobków? Wyobraźcie sobie te płyty nagrobne z wyświetlaczami, na których pojawiałyby się m.in. zdjęcia pochowanej osoby, na których z poziomu smartfona odpalałoby się z drugiego końca kraju czy świata wirtualny znicz. A do tego funkcje samooczyszczania z pomocą wbudowanego robota. Z ciekawości aż wybrałbym się na targi organizowane dla tej branży, by dowiedzieć się, co w trawie piszczy i czy takie scenariusze są brane pod uwagę?

Przyjęcie tych rozwiązań uznaję za możliwe, a przekonuje mnie właśnie wizyta na cmentarzu: jeszcze kilka lat temu znicze czy wiązanki były... zwyczajne. Ot, płonący knot w metalowej, szlanej lub plastikowej obudowie. Dzisiaj jest inaczej, nie brakuje świecących aniołków, zniczy led, mrygających obrazów biblijnych. Do wyboru, do koloru (przy czym im bardziej kolorowe, tym lepiej). Podejrzewam, że część z nich wygrywa jakąś melodię, a jeśli nie, to niebawem do tego dojdzie. Nie chwiałbym nikogo urazić, lecz skłonność do kiczu ujawnia się właśnie w tych dniach, cmentarz daje spore pole do popisu. Skoro ludzie są otwarci na takie eksperymenty i chryzantemy zastępuje młoda kapusta, to czemu mieliby powiedzieć "nie" nagrobkom z ekranami, ramkami ze zdjęciami, modułami łączności? I alarmami...

Podejrzewam, że jeszcze wiele przed nami i cmentarz dostanie zastrzyk elektroniki...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama