Felietony

Kilka lat ery post PC, a gwoździem programu w tym roku okazały się premiery pecetów...

Maciej Sikorski
Kilka lat ery post PC, a gwoździem programu w tym roku okazały się premiery pecetów...
Reklama

Poprzedni tydzień należy uznać za bardzo interesujący, gdy mowa o wydarzeniach na rynku IT. Działo się naprawdę sporo, mieliśmy i premierę dachówek Tesli, i wielkie przejęcie, ale najważniejsze były chyba premiery nowych produktów Apple i Microsoftu. Wywołały spore zamieszanie, posypała się lawina komentarzy, podsumowań i dyskusji, obserwowałem to przez kilka ostatnich dni. Dotarło do mnie, że ten szum dotyczy... komputerów. Starych, poczciwych pecetów, które miały przecież trafić na śmietnik historii.

Rynek PC jest w kryzysie od kilku lat. Do takich wniosków można dojść, gdy spojrzy się na wyniki sprzedaży urządzeń tego typu, na raporty kwartalne Intela czy Microsoftu. Branża nie tylko nie rośnie, ale nawet się kurczy, czasem udaje się wybić ponad kreskę, ale dominuje tendencja spadkowa. To miało wpływ na branżę, doszło w niej do przetasowań, mówi się o konsolidacji i ostrej walce o klienta. Lenovo, korporacja będą liderem segmentu, chwali się rosnącą sprzedażą, lecz zazwyczaj dzieje się to kosztem konkurencji. Gdzie należy się doszukiwać wyjaśnienia dla tej sytuacji?

Reklama

Swoje zrobił oczywiście sprzęt mobilny, rewolucja, która najpierw przyniosła smartfony, a potem tablety. Stało się wówczas jasne, że przeciętny Kowalski do surfowania po Sieci nie potrzebuje peceta, zwłaszcza nowego. Warto też podkreślić, że wydłużył się czas przydatności opisywanego sprzętu - rzadziej trzeba go wymieniać. W krajach szybko rozwijających się po prostu przeskoczono erę PC, masy zaczęły swoją przygodę z elektroniką od komórek. Te ostatnie, wbrew temu, co twierdzą niektórzy, na razie nie są jednak w stanie zastąpić komputerów w pracy czy zaawansowanej rozrywce. Na tym polu nadal widać dominację komputerów.

Właśnie do tych "pro" użytkowników skierowane były dwie zeszłotygodniowe premiery. Świadczą o tym nie tylko ceny sprzętu, ale też narracja prezentacji. Apple i Microsoft pokazały komputery dla specjalistów (przynajmniej tak twierdzą), co stanowi potwierdzenie zmian w branży. Jednocześnie jednak trzeba coś podkreślić: o tych wydarzeniach naprawdę dużo się mówi. A dotyczą przecież urządzeń, które miały już interesować...#nikogo.

Oto znaleźliśmy się w sytuacji, gdy tablety się znudziły, co prowadzi do spadku ich sprzedaży, gdy na rynku smartfonów trudno wskazać większe zmiany i w oczach wielu ludzi biznes stanął w miejscu. Na tym tle wyśmienicie wypadły pokazy Apple i Microsoftu, które nakręciły dyskusję. Mogę się mylić, ale nowy MacBook wywołał chyba większe emocje niż zaprezentowany niedawno iPhone. W przypadku Microsoftu sprawa jest oczywista, bo ich smartfonowy biznes umarł. A o Surface Studio mówi się od czwartku i nie brakuje stwierdzeń, że tym sprzętem firma z Redmond udowodniła, iż to ona jest nowym Apple.

Apple i Microsoft nie są firmami, dla których tworzenie i sprzedaż wspomnianego sprzętu jest podstawą działalności. W obu przypadkach można napisać, że to dodatki. A jednak to właśnie pecety okazały się powiewem świeżości. Dyskusyjnym, o czym świadczą teksty i komentarze w Sieci, ale przynajmniej wywołały jakieś emocje. I należy się spodziewać, że to skłoni inne firmy, producentów komputerów, do wytężonej pracy. Zaczną się eksperymenty (czasem nawiązywanie do firm z Cupertino i Redmond) i premiery, które mogą przyciągnąć uwagę mediów oraz potencjalnych klientów. Prawda jest taka, że w ostatnich latach to pokazy nowych smartfonów wywoływały euforię, a pecety zeszły na dalszy plan. Może czas na zmianę?

Smartwatche okazały się niewypałem, Internet rzeczy nadal w powijakach albo jest przerostem formy nad treścią, drony to nie zabawa dla każdego, więc zataczamy koło i wracamy na rynek PC. Coś się dzieje...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama