Gry

Civilization V: Nowy wspaniały świat - recenzja

Paweł Kozierkiewicz
Civilization V: Nowy wspaniały świat - recenzja
Reklama

Cała seria Cywilizacja to zmora dla mnie i mojej rodziny. Najnowszy dodatek niestety powoduje, że dzieło Sida Meiera staje się kolejnym powodem, dla k...

Cała seria Cywilizacja to zmora dla mnie i mojej rodziny. Najnowszy dodatek niestety powoduje, że dzieło Sida Meiera staje się kolejnym powodem, dla którego syndrom jeszcze jednej tury powraca.

Reklama

Za każdym razem, kiedy siadam do krótkiej sesji przy „ciwce”, żona wzdycha zrezygnowana. Jeszcze nigdy nie udało mi się skończyć w zaplanowanym przez siebie czasie. Każdy, kto miał styczność z tą serią wie o czym mówię. Tak, to właśnie syndrom jeszcze jednej tury. A następnego dnia niewyspanie, ciągłe ziewanie i... analizowanie jakie ruchy militarne i dyplomatyczne wykona się zaraz po powrocie do domu.

Nie ukrywam, że piąta odsłona cyklu bardzo przypadła mi do gustu. Udała się też rzecz niebywała. Otóż gra stała się bardziej przystępna dla początkujących władców, a i dla zaawansowanych maniaków mogła stanowić niemałe wyzwanie. Jej elastyczność w konfiguracji, połączona z bardzo logiczną mechaniką rozgrywki zadecydowała o powtórzeniu sukcesu poprzedniczek. Choc najwięksi hardkorowcy narzekali na zbyt mało opcji i za dużo uproszczeń. Cóż, nie można mieć wszystkiego, tych ostatnich odsyłam z uśmiechem do dowolnej produkcji strategicznej Paradox Entertainment.

Pierwszy duży dodatek zatytułowany Bogowie i królowie rozwinął grę o kwestie związane z religią i szpiegostwem, a także dorzucał trzy nowe scenariusze i dziewięciu władców. Teraz debiutuje kolejne rozszerzenie, które ma chyba dla polskich graczy największe znaczenie. Po raz pierwszy w dwudziestodwuletniej historii marki będziemy mogli oficjalnie poprowadzić nasz kraj do dominacji.

Atrakcyjny Kazimierz i jego orły


Przedstawicielem Polski w grze jest król Kazimierz III Wielki, który panował w latach 1333-1370. Za jego panowania nasze państwo zyskało na ważności na arenie międzynarodowej, a terytorium kraju zwiększyło się prawie trzykrotnie. To właśnie o nim mówi się (za Janem Długoszem), że „zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną”.

Wraz z Kazimierzem, Polska otrzymała także specjalna jednostkę – Husarię i specjalne stajnie im dedykowane. Husarzy charakteryzują się umiejętnością odrzucania wojska przeciwnika o ile zada im większe obrażenia niż sama przyjmie. Ostatnim bonusem wynikającym z prowadzenia Polski jest „Solidarność”. Ta cecha pozwala wybrać jeden dodatkowy ustrój przy przechodzeniu do kolejnej epoki.

Trudno wypowiadać się na temat tego jak „gra się Polską”. Spory wybór różnych przywódców w Civilization V – poszerzony w Nowym wspaniałym świecie o następną dziewiątkę powoduje, że każdy wśród nich znajdzie coś dla siebie. To bardziej kwestia osobistych preferencji co do stylu prowadzenia rozgrywki. Jednym będzie szło świetnie, inni będą się męczyć.

Reklama

Osobiście najbardziej cieszyłem się z darmowych cech ustrojowych. Raczej nie gram zbyt agresywnie, nastawiając się na szybki rozwój gospodarczy i kulturowy. Mimo to sprawdziłem naszych wojaków w polu i byłem zadowolony – husarzy robią swoje aż miło.

Handelo-handele


Reklama

Kolejnym novum jakie wnosi ze sobą Nowy wspaniały świat jest handel, a dokładniej szlaki handlowe. Występował on w podstawowej wersji gry w formie symbolicznej. Połączone drogami miasta automatycznie łączyły się w sieci, co przynosiło nam regularnie dopływ gotówki. Ten element pozostał, jednak teraz możemy zająć się biznesem na szeroką skalę. W „Ciwce” pojawiły się dwie nowe jednostki – karawana i statek handlowy. Te możemy wysłać w drogę pomiędzy naszymi miastami, albo ruszyć w trasę do innych państw.

Handel lokalny umożliwia przesyłanie jedzenia i „produkcji”. Jest to idealny sposób na to, aby szybko „doładować” założoną dopiero co metropolię, aby ta w krótszym tempie nabrała wielkości i mocy. Decydując się na taki ruch, warto rozpatrzyć też jak najszybsze dobudowanie drogi, dzięki czemu przepływ towarów będzie znacznie wydajniejszy.

Rozpoczynając współpracę handlową z pozostałymi państwami i państwami-miastami trzeba sprawę dobrze przemyśleć. Niezaprzeczalnym jest fakt, że netto zawsze wyjdziemy na tym dobrze i kasa będzie się zgadzać. Gorzej jednak, że wraz z karawanami potrafią przenosić się także nasze punkty badań, a z powrotem możemy przywieźć zarazę w postaci innej od naszej religii.

I tu zaczyna się kombinowanie oraz lawirowanie pomiędzy dostępnymi szlakami. Nieraz warto wybrać ten, który teoretycznie oferuje mniejszy przychód, ale zmniejsza ryzyko innych nieprzyjemności, niż jak Sknerus McKwacz rzucać się bezmyślnie na kasę.


Reklama

Zauważyłem tylko jedną, niezrozumiałą dla mnie rzecz. Kiedy rozpocząłem działania wojenne z państwem, z którym handlowałem, wszystkie moje karawany nagle zniknęły. Nie wróciły do swoich miast macierzystych, tylko puff! Wyparowały. Trochę to nielogiczne.

Jeśli dziś wtorek to...

Przemodelowaniu uległo też zwycięstwo kulturowe, które teraz jest znacznie bardziej złożone. Podobnie ja do tej pory zbieramy punkty kultury poprzez stawianie odpowiednich budynków. Od teraz mają one jednak specjalne sloty na wielkie dzieła – malarskie, muzyczne i literackie. Kiedy w naszych włościach pojawia się wielki artysta, możemy spożytkować go do stworzenia arcydzieła, które osadzone będzie w jednym ze slotów. W ten sposób zaczynamy zbierać punkty turystyki. I to właśnie one będą oddziaływać na naszych sąsiadów. Im więcej punktów turystyki, tym mocniejszy jest wpływ naszej kultury na innych. Systemem obronnym są punkty kultury. Im więcej ma ich dane państwo, tym wpływ turystyki jest słabszy.

Zupełnie oddzielną sprawą są też badania archeologiczne. Po odkryciu odpowiedniej pozycji z drzewka technologii na mapie pojawiają się starożytne ruiny, do których możemy wysłać archeologów. Ci rozpoczynają wykopaliska, z których uzyskujemy artefakty, albo też miejsce to zamienia się w specjalną instalację dodającą nam punkty do puli kultury.


To w sumie jedynie wierzchołek góry lodowej tematu jakim jest turystyka. Inne państwa wcale tak łatwo nie chcą poddać się naszym wpływom, dodatkowo modyfikatorami są też różnice w wyznaniu, ustroju itp. Zwycięstwo kulturowe stało się teraz całkiem sporym wyzwaniem.

Jeden by wszystkimi rządzić

Jeśli przekonamy do tego pozostałych przywódców na Kongresie światowym. To nowy warunek zwycięstwa dyplomatycznego. Kongres jest automatycznie zakładany przez nację, która pierwsza wynalazła prasę drukarską oraz spotkała pozostałych władców. Wtedy też raz na kilkanaście tur odbywa się głosowanie nad różnymi rezolucjami. Mogą one dawać nam ( innym państwom) różne korzyści, ale też da się nakładać embarga, czy zabronić np. zakładania szlaków handlowych. W pewnym momencie następuje głosowanie na przywódcę świata i to właśnie wtedy my powinniśmy mieć najwięcej głosów. A te można pozyskiwać m.in. od państw-miast.

Wraz z dyplomacją, rozwinięty został aspekt szpiegostwa. Teraz mamy możliwość osadzić w konkurencyjnym państwie dyplomatę, który nie jest narażony na dekonspirację, ma jednak mniejsze pole do manewru. Jednak dzięki takim osobom osadzonym w odpowiednich miejscach jesteśmy w stanie poznać nastroje poszczególnych władców.

Ustroje, nastroje...


To nie wszystkie zmiany jakie zaserwował nam Firaxis w najnowszym dodatku do Civilization V. Przebudowano kwestię ustrojów, wprowadzając pojęcie Ideologii, które pojawia się automatycznie po osiągnięciu epoki współczesnej bądź wybudowaniu trzech fabryk. Ideologia ma znaczący wpływ nie tylko na nasz kraj, ale też na naszych sąsiadów. Z historii dobrze wiadomo do czego prowadzą różnice w światopoglądzie...

Grając w Nowy wspaniały świat odniosłem wrażenie, że popracowano nad sztuczną inteligencją władców. Przede wszystkim są oni mniej skłonni do rozdwojenia jaźni, co wcześniej powodowało, że nasz największy sojusznik nagle zaczynał nas oczerniać, bądź wypowiadał nam wojnę. Dbają oni też lepiej o swoje poletka, rozsądnie budując miasta w obszarach bogatych w surowce. Mimo to w trakcie działań wojennych zdarzają im się totalnie irracjonalne posunięcia tj. atakowanie jednostek nie będących dla miasta bezpośrednim zagrożeniem.

Nowy wspaniały świat to jednak nie tylko Polska. Wprowadzono kilka surowców luksusowych, nowe cuda świata, a także dziewięć nowych przywódców. Tutaj najciekawszy wydaje się Enrico Dandolo z Wenecji. Głównym obostrzeniem jest możliwość posiadania tylko jednego miasta, w zamian za wielkie premie dotyczące handlu. Oprócz tego, z grywalnych nacji mamy m.in. Brazylię, Szoszonów, Indonezję, Portugalię.

Civilization V: Nowy wspaniały świat to świetne rozszerzenie, które wprowadza kolejny powiew świeżego powietrza do i tak bardzo dobrej strategii turowej. Osiągnięcie zwycięstwa kulturowego przestało być takie proste, szlaki handlowe potrafią być mieczem obosiecznym, a Polska jako jedno z państw w grze podbudowuje nasze patriotyczne ego :). Dla miłośników cyklu zakup obowiązkowy, a osoby nie mające styczności z „Ciwką” i tak powinny zacząć od kontaktu z podstawową wersją gry. Warto!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama