Opcje były dwie - albo udawać, że nic się nie stało i dalej robić swoje, albo odpuścić. CI Games wybrało drugi wariant i rezygnuje z tworzenia wysokobudżetowych gier. Słusznie?
Sniper: Ghost Warrior 3 był grą, która miała wprowadzić polskie CI Games na salony. Tą produkcją, która powie "hej, jesteśmy światowej klasy studiem produkującym gry, a Polska to nie tylko CD Projekt z Wiedźminem i Techland z Dying Light". Tak się jednak nie stało, oceny dla gry były przeciętne, ostatecznie średnia na Metacritic w wersji dla PlayStation 4 wynosi jedynie 56%.
Bez wątpienia promocji gry nie pomogło zamieszanie wokół ocen i CI Games, które zamiast przyznać, że nie wszystko się udało, postanowiło zaplątać się w tłumaczeniach i wytykać palcem kto jest odpowiedzialny za kiepskie oceny. Do tego raczej słaba, skopiowana od CD Projekt Red akcja z roznegliżowanymi dziewczynami z gry w magazynie Playboy. Ostatnim winnym byli jednak twórcy, aż do teraz...
CI Games rezygnuje z tworzenia wysokobudżetowych gier
Zarząd firmy ogłosił, że nakłady na kolejną grę będą "zrównoważone". CI Games ma zamiar skoncentrować się na mniejszych projektach. Ma je cechować "wysoka jakość i zrównoważone budżety produkcyjne oraz marketingowe, dostosowane do rzeczywistego potencjału sprzedażowego danego projektu" - to słowa, które znalazły się w przyjętej przez zarząd strategii rozwoju spółki na lata 2017-2019. Innymi słowy - nie będzie więcej wysokobudżetowych gier AAA.
Giełda zadowolona
Patrząc na CI Games mam wrażenie, żę poza giełdą nie liczy się dla firmy nic więcej - ani gracze, ani jakość produkcji. Oczywiście rozumiem, że to biznes, który mu się dopinać, ale żal patrzeć jak normalne dla producenta gier wartości - chęć rozwoju i tworzenia coraz lepszych produkcji, spychane są na bok ze względu na chęć zadowolenia akcjonariuszy. A ci są zadowoleni z nowej strategii firmy. Akcje firmy rosną, ja donosi money.pl obiły się nawet do 1,08 zł od osiągniętego niedawno poziomu groszowego i wciąż rosną. Czyli biznesowo - dobra decyzja
Bo to ogólnie dobra decyzja
Można się śmiać z CI Games pod nosem. Bo rezygnuje. I takie głosy się pojawiają, a ja je rozumiem. Rozumiem też tę decyzję, nie rozumiem natomiast działań, które ją poprzedzały. Z perspektywy widza wygląda to bowiem tak - zrobiliśmy super grę, ale branża nie umie jej docenić - całe zło tego świata to ich wina. Powtarza się więc scenariusz ze "zorganizowaną akcją hejterską", o której firma mówiła przy okazji Snipera 2.
Prawda jest taka, że CI Games nie umie zrobić dużej, dobrej, dopracowanej wysokobudżetowej produkcji. Po fajnym Lord of the Fallen ostatni Sniper to tylko potwierdził. A skoro akcje firmy mają spadać, gracze mają być zawiedzeni, po co próbować ponownie? CI Games wywodzi się z mniejszych, przeznaczonych do innej dystrybucji produkcji i to na tak zwanych "grach z kosza" zbudowało swoją popularność i to tam zarobiło pieniądze. Nie wiem czy teraz da się dobrze zarobić na mniejszych produkcjach "ze zrównoważonym budżetem", ale życzę firmie powodzenia.
Warto dodać, że zmieni się też ilość gier, przy których będzie pracować jednocześnie studio. Zamiast skupiać się na jednym dużym projekcie przez kilka lat, firma ma zamiar wypuszczać na rynek kilka projektów równocześnie. Od 2018 roku CI Games chce przygotowywać przynajmniej jedną grę w roku. Pozostaje trzymać kciuki, by mimo krótszego czasu przeznaczonego na produkcję i testy oraz mniejszego budżetu, udało się stworzyć ciekawe, dobre i dopracowane produkcje.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu