Wszystko wskazuje na to, że rok 2014 będzie kolejnym polem bitwy na rynku przeglądarek internetowych. Trudno dziś mówić o wyraźnej dominacji jednego r...
Chrome w 2014 roku - szybciej, lżej i coraz mocniej w kierunku e-platformy
Wszystko wskazuje na to, że rok 2014 będzie kolejnym polem bitwy na rynku przeglądarek internetowych. Trudno dziś mówić o wyraźnej dominacji jednego rozwiązania, a jak pokazują ostatnie wydarzenia, ani Mozilla, ani Microsoft tanio skóry nie oddadzą. Wysuwający się na prowadzenie Chrome musi zatem trzymać poziom, by nie stracić użytkowników. Jak zamierza to zrobić?
Udostępnione przez jednego z inżynierów Google'a, Erica Seidela cele dla napędzającego Chrome silnika Blink są bardzo ambitne. Jednocześnie jednak można było przewidzieć na czym skupi się zespół programistów. Przeglądarka Google w ostatnim czasie przybrała na wadze, a ten promowany na początku jej kariery minimalizm strzelił w łeb. Dziś Chrome może trudno nazwać kombajnem, ale silna integracja z usługami Google, rozwiązania mające na celu podniesienie bezpieczeństwa i inne nowości sprawiają, że program nie działa już tak żwawo.
Prace nad silnikiem Blink mają przełożyć się na lepsze doświadczenia użytkowników zarówno na desktopach, jak i platformach mobilnych. Wśród głównych zadań, które wymieniono, znajduje się zwiększenie płynności działania, poprawa responsywności, a także przyśpieszenie startu, Chrome dla Androida w konsekwencji tych zmian ma wskoczyć na pozycję lidera w mobilnych benchmarkach. Jednocześnie miałoby się to przełożyć na mniejsze zapotrzebowanie na pamięć oraz zużycie energii. Wpisuje się to w ideę, jaka przyświecała podczas prac nad Androidem 4.4. System został lepiej przystosowany do współpracy z low-endowymi smartfonami - to samo czeka przeglądarkę.
Jednocześnie 2014 rok ma zaowocować jeszcze bardziej intensywnymi pracami nad budową platformy dla aplikacji (przy czym mowa tutaj przede wszystkim o działających offline "packaged-apps"). Google ma umożliwić programistom tworzenie responsywnych interfejsów, a także wyposażyć przeglądarkę w narzędzia developerskie efektywnie wspierające budowanie stron pod urządzenia mobilne. Poprawione ma zostać również działanie w trybie offline (lepsze zarządzanie cache), a jako wisienkę na torcie otrzymamy wsparcie dla powiadomień typu push.
Kolejne miesiące przyniosą też duże porządki w kodzie silnika Blink. Programiści Google chcą pozbyć się pozostałości po Webkicie, uczynić całość modularną (co pozwoli skuteczniej wprowadzać zmiany bez ryzyka wywołania nieoczekiwanych błędów), a także połączyć wszystko z repozytorium projektu Chromium.
Trudno napisać, że zapowiedzi te są rewolucyjne i stanowią jakąkolwiek niespodziankę. Widać, że Google reaguje na zaistniałe problemy i nie ma w głębokim poważaniu kwestii wydajności oraz optymalizacji - co cieszy najbardziej, dotyczy to również wersji mobilnej. Nie zapominajmy jednak, że to ciągle tylko (lub aż) silnik. Poza nim Chrome stanowi również szereg innych elementów. Czy 2014 przyniesie w końcu przeglądarkową wersję Google Now? Czy Chrome zacznie efektywnie współpracować z ekranami dotykowymi? A może w końcu zobaczymy jakieś porządne natywne narzędzie do grupowania kart? Jest jeszcze sporo, rzeczy, które chciałoby się zobaczyć w przeglądarce Google, ale to już pewnie temat na inną okazję.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu