Stany Zjednoczone i Chiny są w trakcie nowego wyścigu kosmicznego. To, kto jako pierwszy postawi swoją stopę na Księżycu, może zadecydować o przyszłości eksploracji kosmosu.
W latach 1969–1972 dwunastu amerykańskich astronautów postawiło stopy na Księżycu. Dziś, pół wieku później, powrót na srebrny glob staje się jednym z głównych celów dwóch światowych potęg – Stanów Zjednoczonych i Chin. Każde z tych państw ma własny program księżycowy, a ich realizacja może doprowadzić do nowego wyścigu kosmicznego, choć nieco odmiennego od tego, który rozegrał się między USA a ZSRR podczas zimnej wojny. Pomimo tego, że Stany Zjednoczone mają zaplanowany powrót na Księżyc szybciej, niż Chiny to jednak nie możemy być pewni co do wypełniania terminów przez samą agencję i prywatne firmy zaangażowane w przedsięwzięcie. Podobne obawy wyraża Jacco van Loon, astronom z Keele University na łamach The Conversation.
NASA kontra Chiny. Kto będzie pierwszy?
Amerykański program księżycowy, nazwany Artemis, ma na celu powrót człowieka na Księżyc, tym razem z udziałem międzynarodowych i komercyjnych partnerów. Projekt podzielony jest na trzy główne misje. W listopadzie 2022 roku NASA z sukcesem wystrzeliła misję Artemis I – bezzałogowy lot wokół Księżyca z wykorzystaniem kapsuły Orion. Kolejnym krokiem ma być misja Artemis II, zaplanowana na 2025 rok, podczas której czterech astronautów okrąży Księżyc, lecz bez lądowania. Dopiero misja Artemis III, pierwotnie planowana na 2026 rok, przewiduje lądowanie człowieka na powierzchni Księżyca, a w skład załogi znajdzie się pierwszy człowiek o innym kolorze skóry niż biały oraz pierwsza kobieta.
Z kolei chiński program kosmiczny Chang’e rozwija się w imponującym tempie. Chińscy urzędnicy zapowiedzieli, że ich astronauci, postawią stopy na Księżycu do 2030 roku. Choć to stosunkowo odległy termin, Chiny mają na koncie wiele sukcesów, m.in. wysłanie próbników księżycowych oraz pobranie próbek z powierzchni Księżyca, w tym z jego niewidocznej strony. W najbliższych latach planują również misję na południowy biegun Księżyca, gdzie w wiecznie zacienionych kraterach znajdują się zasoby lodu wodnego, niezbędnego do podtrzymania życia na powierzchni Księżyca i produkcji paliwa rakietowego. O ile Stany Zjednoczone słyną z przesuwania kolejnych terminów, Chiny nie mają problemów nawet z ich wcześniejszym wypełnianiem.
Stany Zjednoczone przodują w technologiach kosmicznych, jednak program Artemis napotyka liczne trudności. Przede wszystkim opóźnienia wynikają z problemów ze skafandrami oraz lądownikiem. Firma Axiom Space, odpowiedzialna za dostarczenie skafandrów, musiała wprowadzić liczne modyfikacje do pierwotnego projektu NASA, a pojazd lądowniczy, który ma być zbudowany przez SpaceX, także nie jest jeszcze gotowy. Starship – rakieta wielokrotnego użytku, która ma zabrać astronautów na Księżyc – wymaga najpierw udowodnienia, że może bezpiecznie lądować na powierzchni oraz być tankowana na orbicie okołoziemskiej. NASA musi także rozwiązać problem z osłoną termiczną kapsuły Orion, która uległa uszkodzeniu podczas misji Artemis I.
Były administrator NASA uważa, że agencja ma zbyt wielu partnerów
Złożoność programu Artemis rodzi pytania o jego efektywność. Wiele osób, w tym były administrator NASA Michael Griffin, uważa, że Artemis jest zbyt skomplikowany i wymaga zbyt wielu partnerów oraz startów rakietowych, aby mógł być przeprowadzony efektywnie. Griffin twierdzi, że NASA powinna opierać się na tradycyjnych partnerach, takich jak Boeing, a nie na firmach stosunkowo nowych na rynku kosmicznym, takich jak SpaceX. W tym miejscu warto zauważyć, że to SpaceX w ostatnich latach przoduje w technologiach kosmicznych, podczas gdy Boeing jedynie doświadcza kolejnych kompromitacji.
W międzyczasie chiński program kosmiczny rozwija się w szybkim tempie, bez większych opóźnień i problemów technicznych. Chiny już zaprezentowały swoje skafandry, które będą chronić astronautów przed ekstremalnymi warunkami panującymi na powierzchni Księżyca, a ich misje księżycowe są realizowane zgodnie z harmonogramem. To wszystko sprawia, że istnieje realne ryzyko, iż Chiny wyprzedzą USA w wyścigu na Księżyc. Dla Stanów Zjednoczonych może to być symboliczna porażka, zważywszy na ich historyczną przewagę w eksploracji kosmicznej.
Grafika: depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu