Technologie

[CES 2015] Dzień mediów na CES - czego można się dowiedzieć?

Maciej Sikorski
[CES 2015] Dzień mediów na CES - czego można się dowiedzieć?
10

Targi CES wystartowały: nie jest to jeszcze impreza właściwa, na nią trzeba poczekać do wtorku, ale w Las Vegas dzieją się już rzeczy związane z tym wydarzeniem. W tym roku mam przyjemność w nim uczestniczyć, więc przez tydzień postaram się przekazywać wieści z tego rozświetlonego miasta. AntyWeb zn...

Targi CES wystartowały: nie jest to jeszcze impreza właściwa, na nią trzeba poczekać do wtorku, ale w Las Vegas dzieją się już rzeczy związane z tym wydarzeniem. W tym roku mam przyjemność w nim uczestniczyć, więc przez tydzień postaram się przekazywać wieści z tego rozświetlonego miasta. AntyWeb znalazł się tu na zaproszenie CEA (Consumer Electronics Association), czyli organizatora targów. Dzięki temu mogłem wziąć udział w Pre-CES Press Events, jak nazwał to organizator. Czego ciekawego można się dowiedzieć na takim spotkaniu?

Na ów "dzień mediów" złożyły się dwie prezentacje i przedsmak targów: spora liczba stoisk, dzięki którym można było stwierdzić, w jakim kierunku podąża branża. Ale o tym potem. Najpierw prezentacje. Pierwszą poprowadził Shawn Dubravac, drugą Steve Koenig - obaj są specjalistami CEA. Dubravac mówił m.in. o rozwoju Internetu rzeczy, zjawisku, które zmieni naszą rzeczywistość, sposób postrzegania i funkcjonowania nowych technologii. Internet, który jeszcze niedawno opierał się na komputerach w naszych domach (kilkaset milinów urządzeń, nie będzie takim samym tworem, jak Sieć kilkudziesięciu miliardów urządzeń znajdujących się w naszych domach, na ulicach, wreszcie na człowieku. O ile dwie dekady temu wszyscy widzieli ten sam Internet (korzystali z podobnych stron, te oferowały wszystkim jednakowe treści), o tyle dzisiaj i w przyszłości Sieć będzie szyta na miarę użytkownika. Pojawiło się nawet określenie "Internet od Me". Personalizacja - w tym kierunku zmierza wiele gałęzi Sieci.

Kolejny ciekawy punkt to fragmentacja rynku innowacji. Zwrócono uwagę na to, o czym sam niedawno pisałem - rynek nowych technologii nie skupia się już wyłącznie na komputerach czy smartfonach, produkt nie jest kierowany do setek milionów odbiorców. Będzie przybywać rozwiązań/produktów/usług, które mają sobą zainteresować wąskie grono osób. Czeka nas dynamiczne rozgałęzianie branży i... udowadnianie, że coś jest potrzebne. Niektórymi technologiami sektor dysponuje od lat, ale nadal nie znalazł dla nich sensownego zastosowania. Firmy będą zatem szukać sposobu na to, by sprzedać te pomysły, przekonać nas, że mają one sens. Sztandarowym przykładem są tu smartwatche. Sztuką nie jest dzisiaj wyprodukowanie inteligentnego zegarka, lecz znalezienie osób, które go kupią. Pomocna może się w tym przypadku okazać wspomniana przed momentem idea personalizacji.

W ramach przykładu wspomniano o korzystaniu z podpowiedzi "maszyn" przy wyborze filmu: inteligentny termostat przekazuje informację dotyczącą temperatury w domu. Załóżmy, że jest chłodno. Smartwatch czy opaska dorzucają do tego wiadomość, że gospodarz jest w kiepskim nastroju, a kamera stwierdza, iż w domu znajduje się tylko on. System jakiegoś usługodawcy, np. Netflixa stwierdza, że tej osobie lepiej nie polecać dołującego filmu - a nuż ma depresję. Inny pakiet filmów zostanie zaproponowany parze, która spędza wieczór w sympatycznej atmosferze, a inny grupie znajomych, którzy ewidentnie są w bardzo dobrym nastroju. Zadaniem nowych rozwiązań będzie nie tylko odpowiadanie na polecenia użytkownika - na znaczeniu zyska przewidywanie potrzeb człowieka i proponowanie mu konkretnych wyborów.

Koenig skupił się na kategoriach produktów, rynkach i prognozach. Niektóre dane są nam dobrze znane, wnioski były do przewidzenia, inne mogą stanowić pewną niespodziankę. Można wspomnieć np., że w roku 2015 75% smartfonów dostarczonych na rynek przypadnie na kraje rozwijające się. Efektem jest nie tylko marginalizacja Europy Zachodniej czy USA w tym biznesie (jako klientów), ale też obniżenie średniej ceny urządzeń. I to spore obniżenie, ponieważ w Azji, Afryce, czy Ameryce Łacińskiej do klientów będą trafiać setki milionów, a potem miliardy tanich lub bardzo tanich urządzeń. Podobne zmiany w segmencie tabletów w pakiecie ze słabnącym zainteresowaniem tymi urządzeniami sprawią, że wartość biznesu tabletowego zacznie się kurczyć. Warto przy tym podkreślić, że branża ma już problem z określeniem tego, co jest tabletem, a co nie jest i jakie podkategorie tu występują.

Wzrost popularności i to całkiem dynamiczny, czeka telewizory 4K. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że będzie to czynnik nakręcający sprzedaż tv. O ile oczywiście zacznie przybywać treści w tej jakości, ale o to raczej nie trzeba się martwić. Podobnym "nakręcaczem" nie będzie raczej zakrzywienie telewizorów - to chyba pozostanie ciekawostką. Pozostaje czekać na nowe rozwiązania, np. elastyczne ekrany telewizorów, które mogą spowodować kolejny duży skok w branży.

Z ciekawostek można jeszcze wspomnieć, że warto w tym roku i pewnie w kolejnych latach obserwować Indie, Indonezję, Filipiny czy Afrykę, bo tam powinien się pojawić spory popyt na elektronikę i usługi. Pisząc krótko: do zgarnięcia będą w tych krajach pieniądze z unowocześniania rzeczywistości. Przy omawianiu tego unowocześniania pojawił się wątek chińskich producentów smartfonów i to tych drugiej fali, jak zwykłem ich nazywać (Meizu, Oppo). Wspomniano nich w kontekście lokalnych biznesów, które szybko wyrastają na mocnych zawodników - przykładem Xiaomi. Powinno przybywać lokalnych marek, najpierw zyskają one silną pozycję na rodzimym rynku, potem przymierzają się do ekspansji. Jak to ujął prowadzący: niedługo o nich usłyszycie.

Tyle w skrócie, niektóre dane będę pewnie przywoływał w kolejnych tekstach, pojawi się tam m.in. kwestia, która najbardziej interesowała przedstawicieli mediów - większość pytań była z nią związana. Chodzi o bezpieczeństwo. Ale to już przy kolejnej okazji.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

targiCES2015