To chyba pierwsza pozytywna informacja napływająca z CD Projekt RED od kilku miesięcy. Polski producent gier kupił właśnie kanadyjskie studio Digital Scapes i utworzył tym samym oddział CD Projekt RED Vancouver.
"Żeby załatać Cyberpunka musieli kupić studio"? Powstało CD Projekt RED Vancouver
Oba studia współpracowały już od 2018 roku, taka decyzja nie jest więc jakimś dużym zaskoczeniem.
Dobrze znamy ekipę Digital Scapes i są oni naszym zaufanym partnerem. Przez trzy lata pracowaliśmy razem dość blisko i całkowicie im ufamy. Digital Scapes wykonało dla nas kawał świetnej pracy podczas tworzenia Cyberpunk 2077, wspierali proces produkcji i optymalizacji niektórych funkcji gry. Poza wspieraniem naszych projektów nowa ekipa pomoże nam dopracować nasze technologie i pogłębić zakres naszych kompetencji w tym obszarze.
- powiedział Paweł Zawodny, Szef Produkcji i CTO polskiej firmy.
Digital Scapes to studio założone w 2012 roku przez byłych pracowników BioWare, Radical Entertainment i Relic. Specjalizowało się w grach sieciowych AAA dla PC-tów i konsol. Na liście ich prac możemy znaleźć Cyberpunk 2077, Dying Light, Company of Heroes, Dead Rising, Mass Effect i Prototype. Współpracując przy tych projektach zajmowali się między innymi programowaniem trybów rozgrywek sieciowych, projektowaniem misji i systemów walki, animacją, usługami w chmurze oraz analityką i R&D.
Tytuł wpisu to komentarz, który użytkownik President zamieścił pod artykułem w serwisie PPE. Generalnie odbiór tej informacji wśród graczy jest dość skrajny. Jedni cieszą się, że polskie studio mimo kryzysu cały czas się rozwija, inni przypominają o tym, że Cyberpunk 2077 na konsolach poprzedniej generacji jest wciąż niegrywalny i pewnie tak już zostanie. Trochę ciężko się też w tych opiniach połapać, bo niektórzy twierdzą, że na PS4 jest zdecydowanie lepiej. Lista zmian jest długa, ale gracze podnoszą, że faktyczne zmiany nie jest łatwo zauważyć i stan gry cały czas jest kiepski. Niektórym wyludniło się też Night City. Jak czytamy w serwisie Gry-Online, łatka 1.2 nie przyciągnęła graczy do produkcji CD Projekt RED i jednocześnie grało w nią niespełna 16,5 tysiąca osób, co patrząc na wyniki sprzedaży nie zwiastuje zbyt dobrze na przyszłość.
Obawiam się, że kolejne łatki raczej nie sprawią, że gracze tłumnie wrócą do Cyberpunka 2077. Jeśli chodzi o konsole, kluczowa może być aktualizacja dedykowana konsolom nowej generacji. Mam tu na myśli szczególnie posiadaczy PlayStation 5, którzy musieli się mierzyć z najgorszą wersją gry. Ta na nowym sprzęcie działała oczywiście nieporównywalnie lepiej niż na PS4, ale do ideału było bardzo daleko.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu