Samsung

Nie chcę narażać się k-poperkom, ale na miejscu Samsunga obraziłabym się na BTS

Weronika Makuch
Nie chcę narażać się k-poperkom, ale na miejscu Samsunga obraziłabym się na BTS
8

Współprace wielkich nie-technologiczny marek z tymi technologicznymi to nic nowego. Co rusz wypuszczane są edycje specjalne konkretnych sprzętów, a ja i tak zawsze jestem pod wrażeniem.

Zanim poruszę główny temat, najpierw wyjaśnię sprawę wszystkim malkontentom. Nie musicie już oburzać się, że nie wiecie, kim są BTS. To zespół grający taki gatunek muzyki popularnej wywodzący się z Korei Południowej. Dość popularny zespół – dodajmy. Zdobyli kilkadziesiąt różnorakich nagród, wyróżnień i rekordów Guinnessa, sprzedali kilkadziesiąt milionów płyt i są królami Twittera oraz YouTube'a. Ja wiem, że znanie ich dla wielu może urągać godności i jest wam wstyd, że w ogóle widzieliście gdzieś tę nazwę, ale jest też cała rzesza osób, dla których jest całkowicie na odwrót. Czemu w ogóle wspominam o tym zespole? BTS podjął współpracę z Samsungiem. Technologiczna marka wprowadza pecją edycję smartfonu Galaxy S20+ 5G BTS Edition oraz słuchawek Buds+ BTS Edition. Do sprzętu dorzucane będą również specjalne gadżety zespołowe jak karty z muzykami.

Współpraca BTS z Samsungiem wygląda świetnie

Zacznijmy może od drobnej wpadki. Wizerunkowe pomyłki to nic nowego. Miesiąc temu było głośno o szefie Xiaomi, którego przyłapano z iPhonem. Swego czasu Robert Lewandowski, który jest twarzą Huawei, wysłał twitta z iPhone'a. To samo zrobiła zresztą Gal Gadot czy Alica Keys (ta druga reprezentowała wówczas Blackberry). Okazuje się, że i osoby odpowiedzialne za PR koreańskiego zespołu troszeczkę zaspały, bo i oni wstawili twitta z iPhone'a już po ogłoszeniu samsungowej współpracy. Może gwiazdy powinny ugadać się z Twitterem tak, aby portal nie pokazywał, z jakiego systemu wysłano wiadomość? Ich życie byłoby prostsze! Wpadka chłopaków z BTS została oczywiście zauważona błyskawicznie, zespół usunął wpis równie szybko i wstawił go raz jeszcze  – tym razem z telefonu z Androidem. Internet jednak nie zapomina, a obśmiewanie zespołu sprawia mu wyraźną przyjemność. Tak to już jest, jak się występuje z Galaxy Z Flip w teledyskach, a potem zapomina się o bożym świecie.

Oto najbardziej bezużyteczne funkcje smartfona!

W samej współpracy oczywiście nie ma nic złego. Przeciwnie – to świetny ruch ze strony zespołu jak i Samsunga. Telefony na ten moment będą dostępne tylko w Stanach, ale może to dopiero początek? Całość wygląda bardzo estetycznie, bardzo dobrze sprawdza się jako promocja muzyki i konkretnych modeli, nic tylko pogratulować. Nie jestem fanką BTS, ale sama chętnie przytuliłabym tak ładną edycję. Marki wiedzą, że gdy biorą się za tak duże współprace, muszę do tego podejść na poważnie. Nie warto fanów karmić szajsem.

https://www.youtube.com/watch?v=VpjYhYCy5Fs&feature=emb_title

Niedawno Oppo ogłosił edycję specjalną Oppo Ace2 w specjalnej edycji inspirowanej anime Neon Genesis Evangelion – całość również wygląda świetnie. OnePlus 6 jest dostępny w wersji Avengers, Galaxy Note 10+ stworzyło piękne modele dla fanów filmu Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie. Trudno też nie pamiętać o ​HTC Butterfly S Hello Kitty Edition, ​Oppo Find X Lamborghini Edition czy Vertu TI Ferrari Limited Edition. Da się zrobić to dobrze i z korzyścią dla obu stron, to nie ulega wątpliwościom.

Wiemy kto kupuje Samsungi, a kto Xiaomi. Badanie obala popularny mit

Gratuluje BTS wszelkich sukcesów i życzę im dalszej, pięknej drogi. Czy warto wyśmiewać tę wizerunkową wpadkę? Cóż. Śmiać warto się ze wszystkiego żeby było nam po prostu w życiach weselej. To przecież nie jest tak, że gwiazdy podpisując kontrakt z daną marką, podpisują też cyrograf i zobowiązują się do spektakularnego harakiri, gdy popełnią błąd i skorzystają z innego urządzenia. Znana osoba czy znana marka mogłaby wręcz nie trawić Samsunga, a i tak go reprezentować, bo byłaby zadowolona z oferowanej zapłaty. Wystarczy po prostu pilnować się publicznie, bo to kwestia jakiegoś instynktu samozachowawczego i wzajemnego szacunku. Dziwi mnie po prostu, że takie wpadki wciąż się zdarzają. To błąd ludzki, chwila zapomnienia – nic strasznego. Ale czy naprawdę specjaliści od PR-u tak wielkich nazwisk powinni sobie pozwalać na te wpadki? I czy Samsung i wszystkie inne firmy, które zostawiane są dla iPhone'ów nie powinny tupnąć nóżką i trochę się na tych celebrytów poobrażać? Może to wprowadziłoby troszkę dyscypliny. Z drugiej strony – dałoby nam mniej powodu do śmiechu. I bądź tu mądry!

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu