Właśnie upłynął czas, jaki platforma Booking miała na dostosowanie się do nowych przepisów obowiązujących na terenie Unii Europejskiej. Jako że ograniczają one możliwości wykorzystywania dominującej pozycji na rynku, hotelarzom i klientom powinno być łatwiej o dobre oferty. Oto co konkretnie się zmieniło.
6 miesięcy temu Unia Europejska uznała platformę Booking za platformę dominującą na rynku pośredników turystycznych działających w internecie. Oznacza to, że przedsiębiorca miał właśnie wspomniane pół roku na wdrożenie odpowiednich praktyk chroniących konkurentów i konsumentów. Dotyczą one w szczególności jednej, kontrowersyjnej zasady, która właśnie przeszła do historii. To właśnie dzięki niej zarówno klienci, jak i hotelarze byli od Bookinga tak mocno uzależnieni.
Booking musiał zrezygnować z kontrowersyjnej polityki
Do tej pory podmioty ogłaszające się na platformie Booking były zobowiązane do postępowania, które nie zawsze było najkorzystniejsze dla konsumentów. Jeśli dany przedsiębiorca, świadczący usługi noclegowe czy np. wynajem samochodów chciał być obecny na Bookingu, musiał zobowiązać się do tego, że najkorzystniejszą cenę zaoferuje właśnie na tej platformie.
Co to oznaczało w praktyce? Nawet jeśli inna, konkurencyjna platforma pośrednicząca zaoferowała lepsze warunki, to na Bookingu musiało być najtaniej. Co więcej, dotyczyło to również strony internetowej prowadzonej przez samego przedsiębiorcę.
Jako że pewnego dnia przekonałem się na własnej skórze, co znaczy uzależnienie się od Bookinga dla hotelu, kilka słów na temat tego, jak mechanizm ten działał z perspektywy turysty.
Jakoś się dogadamy, tylko nie mów Bookingowi
Pewnego dnia organizowałem rodzinny wyjazd na weekend majowy. Zanim zarezerwowałem pobyt na Bookingu, zadzwoniłem do wybranego obiektu. Od obsługującej mnie osoby dowiedziałem się, że może mi zaoferować znacznie korzystniejszą cenę, ale poza platformą Booking i stroną internetową. Ot robimy promocję, tylko tak, żeby Booking o tym nie wiedział. Teraz w końcu przyszedł czas końca tej niezbyt przyjaznej dla turystów praktyki.
Cóż, wygląda na to, że Unia Europejska czasem jednak do czegoś się przydaje.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu