Bolt, WRC i sztuczna inteligencja, brzmi jak przepis na niezły bigos, ale trzeba przyznać, że w tym wypadku taka mieszanina ma sporo sensu. No bo rzućmy okiem na autonomiczne auta. Kojarzymy je z Teslą i miastami lub autostradami. Co te dwie lokacje mają ze sobą wspólnego? Jasno określone warunki ruchu, doskonałe odwzorowanie na mapach. Mówiąc krótko, piaskownica.
Rok czy dwa lata temu właściciele Tesli szczycili się tym, że ich auto potrafi jechać nawet po drogach małych wiejskich miasteczek. Brzmi może śmiesznie, ale to naprawdę spore osiągnięcie.
Kierowca to tylko koszt
Może i jest to bezduszne, ale prawda jest taka, że dla każdej firmy, która w jakikolwiek sposób zajmuje się transportem, kierowca jest kosztem. Uber, Bolt, korporacje taksówkarskie mogłyby sporo zaoszczędzić, gdyby nie musiały wydawać pieniędzy na pensje swoich pracowników, dlatego to właśnie dla nich autonomiczne auta są bardzo atrakcyjną opcją.
Jednak sporo jeszcze testów przed nami. Dlatego tak zainteresowało mnie to co opublikował Bolt. Stali się pierwszą firmą, której autonomiczne auto przejechało oficjalny odcinek trasy WRC. Jeśli nie jesteście w temacie, WRC to rajdy samochodowe, czyli dużo dziur, błota i wąskich leśnych dróg. Jest to dalekie od wygodnych, miejskich warunków.
Czy to przełom?
Przełom może i nie, ale na pewno krok w dobrą stronę. W trakcie dyskusji zawsze skupiamy się na aspektach moralnych i bezpieczeństwie w ruchu miejskim, które oczywiście są bardzo ważne, jednak warto się zastanowić co się stanie jak będziemy chcieli pojechać na krótką wycieczkę do lasu.
Tego typu eksperymenty nie są spektakularne, ale bez dwóch zdań, są one bardzo potrzebne.
Więcej z kategorii Ciekawostki:
- Windows 10X uruchomisz na wszystkim - tablecie, Macbooku i... starej Lumii
- Stało się. Sztuczna rogówka może przywrócić wzrok dziesiątkom tysięcy osób na świecie
- Minecraft - jak nucenie youtubera stało się pełnoprawnym metalowym numerem z 20 mln wyświetleń?
- Najciekawsze i najdziwniejsze rzeczy pokazane na CES 2021
- Im dłużej na nią patrzę, tym więcej sensu widzę w podstawce która zamienia iPada w "komputer"