Felietony

Numery PESEL wszystkich Polaków powinny zostać zablokowane. To jedyny sposób na wyłudzenia kredytów

Grzegorz Ułan
Numery PESEL wszystkich Polaków powinny zostać zablokowane. To jedyny sposób na wyłudzenia kredytów
44

Wczoraj przeczytałem o nowym pomyśle rządu na centralną bazę numerów PESEL, w której każdy obywatel mógłby zablokować swój numer PESEL, tak jak skradzioną lub zgubioną kartę płatniczą. Ja się pytam, dlaczego nie zablokować od razu wszystkich numerów PESEL?

Numer PESEL towarzyszy każdemu z nas od chwili urodzin, to też jeden z podstawowych danych, które zawierane są w umowach kredytowych czy zaciąganych pożyczek nie tylko w bankach, ale wszystkich instytucjach finansowych.

Według ostatniego raportu Związku Banków Polskich - infoDOK, w Polsce kwartalnie dochodzi do prawie dwóch tysięcy prób wyłudzeń kredytów na dane innych osób na kwoty rzędu kilkudziesięciu milionów złotych. Do tego, również kwartalnie wykrywa się blisko tysiąc przypadków posługiwania się dokumentami innych osób i kilku tysięcy posługiwania się podrobionymi dokumentami.

To jednak tylko dane zebrane na podstawie bazy dokumentów zastrzeżonych. Jak wiele jest przypadków, w których nieświadome zagrożeń osoby same udostępniają przestępcom te dane w sieci nie wie nikt, możemy tylko przypuszczać, że jest ich dużo więcej (link).

Tak się dzieje od lat i nikt jeszcze nie wpadł na to, jak ten proceder wyłudzeń kredytów ukrócić w zarodku. Nawet z chwilą rozpoczęcia rewolucji internetowej, dostępu do wielu narzędzi, które by w tym pomogły, e-administracji czy w końcu świetnej aplikacji mobilnej mObywatel, z której dziś korzysta na co dzień niemal 8 mln obywateli - ciągle słyszymy o zaciąganiu kredytów na dane innych osób.

Jeśli robię przelew na 30 zł na nowy numer rachunku, bank pyta się mnie czy na pewno tak chcę w tej chwili rozporządzić swoimi środkami, z kolei gdy ktoś różnymi sposobami - na przykład podrobionym/kolekcjonerskim dowodem bierze kredyt na 2 mln zł na moje dane, dowiaduje się o tym ostatni, gdy już przychodzi do spłacania tego kredytu.

Ok, jest BIK alert, można za 24 zł rocznie wykupić dostęp i zastrzec swoje dane, by nikt nie wziął kredytu na nie. Spytajcie jednak rodzinę, znajomych czy ktoś o tym słyszał. Myślę, że twierdzącą odpowiedź usłyszycie w dwóch, może w trzech przypadkach na dziesięć.

Poza tym z bazy BIK korzystają tylko banki i część innych instytucji finansowych, a pozostałe mniejsze z nich, które również udzielają pożyczek i zależy im na jak największej ich liczbie, przez co przykładają mniejszą wagę do sprawdzania danych, działają w najlepsze. Nie mówią tu od razu o działaniu w złej wierze, pracują w nich tylko ludzie, którzy popełniają błędy i dysponują ograniczonym zasobem narzędzi, przez co łatwiej o błędne decyzje.

W ich wyniku, setki jak nie tysiące obywateli muszą udowadniać później w sądach, że nie są wielbłądami. To długie miesiące walki, stresu i niepotrzebnych wydatków, a nie swój kredyt trzeba w tym czasie spłacać.

Pojawia się w końcu wspomniany na początku pomysł z centralną bazą numerów PESEL, w której każdy obywatel mógłby za darmo zablokować swój, jako zabezpieczenie przed wzięciem jakiegokolwiek kredytu. Z chwilą, gdy będzie chciał sam takowy wziąć, będzie mógł go odblokować i później ponownie zablokować. Jednocześnie wszystkie instytucje finansowe i firmy telekomunikacyjne będą miały obowiązek sprawdzenia w tej bazie podawanego do umowy numeru PESEL i na zablokowany nie będą mogły udzielić żadnego kredytu i zawrzeć umowy na usługi telekomunikacyjne.

Dobry kierunek, ale miną kolejne lata zanim dowiedzą się o tej bazie wszyscy obywatele. Dlaczego więc nie zablokować od razu wszystkich numerów PESEL na zaciąganie kredytów? Przecież wszyscy mamy numer PESEL. Jak przyjdzie każdemu z nas wziąć taki kredyt, dowiemy się o tym fakcie i wówczas będziemy mogli na tę chwilę odblokować sobie go. Sposobów na to jest wiele, przez aplikację lub serwis transakcyjny banku czy choćby przez aplikację mObywatel.

Oczywiście nie ma sposobu idealnego, ten również mógłby być omijany - wiemy to po skuteczności różnych rodzajów ataków phishingowych, w tym „ataków na BLIKA”. Myślę jednak, że znacznie ograniczyłoby to ten proceder i utrudniło życie przestępcom.

Źródło: Bankier.pl
Stock Image from Depositphotos.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu