Dwuletnie śledztwo w sprawie dyskryminacji pracownic w Blizzard dobiegło końca. Firma idzie na ugodę, w ramach której będzie musiała zapłacić ponad 50 milionów dolarów kary.
Blizzard idzie na ugodę – za dyskryminację pracownic będzie musiał zapłacić krocie

Nie był to dobry rok dla Activision Blizzard. Za studiem odpowiadającym między innymi za Diablo czy World of Warcraft ciągnie się od 2021 roku postępowanie w sprawie pracowniczych skandali, w tym naruszeń o charakterze seksualnym i szeroko pojętej dyskryminacji kobiet. Wszystko wskazuje jednak na to, że saga dobiega końca i Blizzard pójdzie w końcu na ugodę z Kalifornijskim Departamentem Praw Obywatelskich – sęk w tym, że będzie musiał zapłacić naprawdę pokaźną karę.
Blizzard poniesie konsekwencje tolerowania kultury bractwa
Zjawisko dyskryminacji kobiet w gamedevie powoli staje się przeszłością, ale jeszcze do niedawna płeć piękna miała w tym zdominowanym przez mężczyzn środowisku pod górkę, nawet w tak ogromnych i renomowanych korporacjach jak Blizzard. W 2021 roku wyszły na jaw pierwsze doniesienia o tzw. kulturze bractwa (ang. frat boy culture), panującej w szeregach developera. Polega ona na umniejszaniu wartości kobiecych koleżanek, mizoginii, sprośnych żartach o tematyce seksualnej, dyskryminacji i w skrajnych przypadkach nawet molestowaniu współpracownic.
Wszystko to miało zaś odbywać się pod okiem przełożonych, którzy tolerowali takie zachowania i nierzadko brali w nich udział, co stało się powodem wielkiego skandalu, będącym cierniem w oku Blizzarda już od ponad 2 lat. Studio w ramach ocieplania wizerunku i prób stworzenia bezpieczniejszego środowiska posunęło się do masowych zwolnień oraz poszerzenia zespołu dbającego o etykę pracy, ale agencja, która ówcześnie działała pod nazwą Kalifornijski Departament Sprawiedliwego Zatrudnienia i Mieszkalnictwa, nie dawała za wygraną. W opublikowanym wczoraj oświadczeniu podmiot przekazał, że strony doszły do porozumienia w sprawie pozwu, wynikającego z dwuletniego śledztwa.
Developer zapłaci karę, ale agencja prowadząca śledztw musi dokonać sprostowania zarzutów
W ramach przyjętej ugody Activision Blizzard będzie musiało zapłacić 54 miliony dolarów, z czego 45,75 mln dolarów zostanie przeznaczonych na fundusz wynagrodzeń dla pracownic zatrudnionych w kalifornijskich oddziałach firmy od 12 października 2015 r. do 31 grudnia 2020 r. To jednak nie wszystkie oczekiwania, które developer musi spełnić w ramach ugody. Drugim warunkiem jest zatrudnienie niezależnego konsultanta, odpowiedzialnego za przeprowadzenie audytu. Będzie musiał otrzymać wgląd w materiały szkoleniowe i na podstawie własnych obserwacji złoży raport i przedstawi rekomendację odnośnie zmian w polityce pracowniczej Activision Blizzard.
Gamingowy gigant zadbał w pewien sposób także i o swój wizerunek. Agencja, która złożyła pozew i przeprowadzała śledztwo, będzie musiała wycofać zarzut o powszechnym molestowaniu seksualnym w firmie – bo takiego nie udowodniono – i złożyć poprawioną skargę, skupiającą się wyłącznie na różnicach w wynagrodzeniach ze względu na płeć.
„Kalifornia pozostaje głęboko zaangażowana w promowanie i egzekwowanie praw obywatelskich kobiet w miejscu pracy. Jeśli sąd zatwierdzi tę ugodę, będzie to duży krok naprzód i przyniesie bezpośrednią ulgę pracownikom Activision Blizzard. W Kalifornijskim Departamencie Praw Obywatelskich będziemy nadal robić co w naszej mocy, aby walczyć o prawa mieszkańców naszego stanu” – Kevin Kish, dyrektor Kalifornijskiego Departamentu Praw Obywatelskich
Stock image form Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu