Trudno nie myśleć o Księżycu, skoro każdego dnia… to znaczy każdej nocy i czasami również za dnia można go podziwiać. Łatwo sobie wyobrazić, że nawet nie do końca rozumiejąc czym tak naprawdę jest, ludzie musieli spędzać sporo czasu na wpatrywaniu się w Srebrny Glob oraz na rozmyślaniu o jego pochodzeniu i ew. możliwości jego zdobycia.
Jak możemy przeczytać w artykule na stronie interestingengineering.com, już w XVII wieku John Wilkins napisał książkę o odbyciu podróży na Księżyc. Jedną z proponowanych metod miało być posłużenie się odpowiednio wytrenowanymi, wielkimi ptakami, które przetransportują odważnych podróżników na jego powierzchnię. Ciekawe czy ktoś próbował? Wyobrażam sobie, że należałoby zacząć od odpowiedniej hodowli, ale nie o tym miał być ten wpis…
Kiedyś wspominałem o konkursie zorganizowanym przez magazyn o architekturze:
Spośród setek projektów na bazę księżycową, wygrał ten zaproponowany przez panią Monikę Lipińską i jej zespół (Laura Nadine Olivier, Inci Lize Ogun). Organizatorem międzynarodowego konkursu jest magazyn o architekturze: Eleven. Celem tego przedsięwzięcia ma być zwiększenie zainteresowania tematyką kolonizacji srebrnego globu, który po raz pierwszy został zdobyty przez człowieka w 1969 roku za pośrednictwem misji Apollo 11, zakończonej postawieniem ludzkiej stopy na Księżycu. Jako że apetyt rośnie w miarę jedzenia, nasze następne dokonania powinny być znacznie bardziej imponujące.
Baza, która mogłaby powstać na Księżycu to polski projekt!
Projekt tego zespołu zakładał stopniową rozbudowę bazy na powierzchni Srebrnego Globu, a miała to umożliwić technologia druku 3D. Nowi mieszkańcy Księżyca mieliby rosnąć w liczbach i powierzchni posiadanych struktur mieszkalnych, aż w końcu mogliby stać się samowystarczalni. Brzmi to jak sensowna propozycja, jednak pomysłów jest więcej.
Takie pomysły to nie tylko sfera SF i konkursów dla architektów, bo nawet Johann-Dietrich Woerner, Director General of the European Space Agency wypowiadał się o księżycowej bazie:
Biznes, turystyka, górnictwo, badania naukowe, to wszystko tylko czeka na postawienie księżycowej wioski! Ponownie słyszymy o pomyśle związanym z drukiem 3D oraz wykorzystywaniem surowców znajdujących się na Księżycu (bo po co przepłacać za transport z Ziemi?). Pomocne w takich przedsięwzięciach oczywiście będą roboty.
Najważniejsze chyba jest to, że nie trzeba robić wszystkiego naraz. Pan Woerner mówi o wysłaniu jednego lądownika, a później się zobaczy. To na pewno lepsze od starania się o jedną, potężną misję pochłaniającą fortunę. Współpraca międzynarodowa również mogłaby wiele ułatwić.
Pora na cos bardziej szalonego, z większym rozmachem, trochę bardziej ze świata SF niż realnych misji… Sergio Bianchi, Jonghak Kim, Simone Fracasso, Alejandro Jorge Velazco Ramirez zaproponowali, żeby nie budować wielkiej bazy na samym Księżycu. Zamiast tego można umieścić stację w punkcie Lagrange'a, 55 tys. km od jego powierzchni. Ludzie mogliby żyć w środowisku stworzonym na stacji kosmicznej, natomiast połączenie ze Srebrnym Globem zostałoby zapewnione dzięki naprawdę długiej windzie. To dopiero pomysł.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
