Był już wczoraj, ale dopiero dzisiaj mogę powiedzieć cokolwiek więcej na temat tej paczki poprawek dla najnowszej edycji okienek Microsoftu. Mimo brak...
Był już wczoraj, ale dopiero dzisiaj mogę powiedzieć cokolwiek więcej na temat tej paczki poprawek dla najnowszej edycji okienek Microsoftu. Mimo braku poważniejszych zmian w samym systemie (mówię o tych, które widać gołym okiem), warto odnotować fakt powstania tej aktualizacji z co najmniej kilku powodów. Jakich?
Po bożemu - co mamy w środku
W liście zmian mało kto znajdzie cokolwiek interesującego, może poza rozszerzoną funkcjonalnością płytki dotykowej. Odtąd będzie można ustawić jeden z trzech scenariuszy jego działania. Pierwszy to tryb, gdy touchpad jest włączony nawet, gdy mysz jest podłączona, wsparcie dla PPM w płytce oraz podwójne stuknięcie i przeciąganie żądanego elementu. Ponadto, w aktualizacji znalazło się także znaczące usprawnienie dla SharePointa. Osobiście, denerwował mnie komunikat o poprawnym zalogowaniu za każdym razem, gdy włączałem program. Od teraz SharePoint powiadomi nas tylko o nieprawidłowościach w logowaniu - przy włączonej opcji pamiętania użytkownika. Mamy jeszcze Miracast, dla którego Microsoft dostarcza API WiFi dla sterowników Independent Hardware Vendor i/lub sterowników OEM-owych. Tak, odtąd komputer może być pełnoprawnym odbiornikiem Miracasta.
I co ciekawe, mamy "tyle" nowości w aktualizacji. Trzeba to jednak ująć nieco inaczej. Ten ruch Microsoftu jest ciekawy z kilku względów.
Po pierwsze, o ile sama aktualizacja "coś tam" wnosi (a tak naprawdę, to niczego nowego nie widać), to już zmiana polityki Microsoftu mówi więcej. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że Windows będzie otrzymywać aktualizacje nie "co jakiś czas", a z miesięczną częstotliwością. To gwarantuje użytkownikom Windows stabilny rozwój ich centralnego punktu używanego ekosystemu, a co za tym idzie, szybsze reagowanie Microsoftu na sygnalizowane przez klientelę potrzeby. A tych po okresie posuchy, a potem rewolucji jest mnóstwo - pewne jest to, że Microsoft z Windows ma jeszcze kupę roboty.
Po drugie - nie bez powodu niektóre rzeczy przeniesiono do Thresholda. Pamiętam jeszcze nie tak dawne doniesienia o tym, że w tej paczce aktualizacyjnej znajdzie się upragniony przez wielu przycisk Start odzyskujący swoją dawną funkcjonalność - czyli centrum zasilania, skróty do używanych plików i programów oraz ustawienia systemu w menu znajdującym się w lewym górnym rogu ekranu. Może to oznaczać, że albo Microsoft trzyma nas w napięciu i po prostu chce, żebyśmy oczekiwali Windows Threshold z dużą dozą niecierpliwości, albo chce uczynić z nowej edycji Windows ogromną paczkę usprawnień dla rewolucyjnego, choć niezbyt ciepło przyjętego przez rynek Windows 8.
Cokolwiek to wszystko znaczy - jedno mnie bardzo cieszy. Częstsze aktualizacje systemu to coś, co bardzo mi się zaczęło podobać w Windows Phone przy okazji cotygodniowych aktualizacji hubów, czy comiesięcznych aktualizacjach systemu dla Xbox. Do tego zacnego grona dołączy także komputerowy Windows i wiem, że jest to krok dobry. Nie ma dla mnie nic lepszego, niż często aktualizowany system operacyjny.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu