Już wiecie? Asystent Google zmierza do Polski. Ale nie piszę o tym na podstawie przecieków czy plotek - zaproszenie Google na konferencję jest jednoznaczne, a ta premiera może rozkręcić naszą całą branżę. Ale po drodze może pójść wiele rzeczy nie tak, jak powinno.
Nowy rok rozpoczniemy z ogromnym przytupem - Google musi pójść na całość
Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...
To dziś w okolicach południa nadeszła wesoła nowina. Po kilku miesiącach oczekiwań, gdy Google na jednym ze slajdów prezentujących plany ekspansji Asystenta Google znalazła się Polska, nadal nie doczekaliśmy się oficjalnego startu usługi nad Wisłą. Według obietnicy miało do tego dojść przed końcem roku, ale jeśli już na początku 2019 Google uruchomi Asystenta Google po polsku, to mało kto będzie później pamiętał o tym minimalnym poślizgu.
Asystent Google zmienił to drobne ułatwienia o dużym znaczeniu
Asystenta Google używam codziennie. Korzystam z głośników Google Home i Google Home Mini. Najczęściej stosowane przeze mnie komendy, to te sterujące światłem, muzyką, radiem, minutnikiem i budzikiem. Ale niemal równie często sięgam po funkcję słownika (do tego wrócę) oraz traktuję Google Home jako źródło konkretnej informacji: prognozy pogody, wyniki sportowe, terminarz rozgrywek i wiele więcej. To jest po prostu wygodne i trudno jest to wytłumaczyć słowami komukolwiek, bo tego trzeba doświadczyć, nabrać takich nawyków. Co więcej, ponieważ język angielski nie jest dla mnie barierą, dlatego mogę z dnia na dzień zacząć korzystać z właśnie wprowadzonych nowości. Czy podobnie będzie to wyglądało po polskiej premierze Asystenta Google w styczniu 2019?
Czytaj też: Cztery rzeczy, które na stałe zastąpił mi inteligentny głośnik
To najbardziej nurtujące mnie i zapewne Was pytanie, bo aktualna wersja Asystenta Google w polskim języku jest dość ograniczona - niektóre komendy mają węższy zasób przygotowanych odpowiedzi, a przy innych w ogóle nie otrzymamy oczekiwanego rezultatu. Polski język nie należy do łatwych, więc jest to w pewnym stopniu zrozumiałe, ale jeśli będę musiał zrezygnować z którejkolwiek z używanych przeze mnie komend (np. tej pozwalającej przetłumaczyć słowa z jednego języka na drugi), to pozostanę przy pierwotnej, czyli angielskiej wersji.
Ale załóżmy, że wszystko pójdzie gładko i najważniejsze oraz najpopularniejsze komendy będą działać od pierwszego dnia. Niemal każdy posiadacz smartfonu z Androidem będzie mógł się od razu przekonać, w czym pomocny okaże się Asystent. Dzięki temu Google może chyba liczyć, że przy tak sprzyjających wiatrach, jakaś część z nich niedługo później zdecyduje się zamówić głośnik Google Home. Albo kilka, bo uwierzcie mi, że umieszczenie ich np. w 3 pomieszczeniach, jak salon, kuchnia i sypialnia, będzie po zakupie Waszym następnym krokiem. I tutaj natrafimy na kolejną przeszkodę, bo teraz, gdy trwają testy Asystenta Google po polsku, działa on tylko na smartfonach i nie można go aktywować na głośnikach.
Głośniki Google Home w Polsce muszą się pojawić
Google nie uruchomiło w Polsce do tej pory sklepu ze swoim produktami - nie zamówimy ani Chromebooków, ani Pixeli, ani słuchawek, ani głośników. Czy zostanie to zrobione tylko po części, na przykład trafią do nas tylko głośniki? Nie byłoby to mile widziane posunięcie, ale jak się nie ma co się lubi...
Innym wariantem jest nawiązanie współpracy z sieciami sklepów - z łatwością można sobie wyobrazić pojawienie się Google Home i Google Home mini w Media Markt, Euro RTV AGD, Media Expert, X-Komie (tym razem oficjalnie) i welu, wielu innych. Taki scenariusz już chyba nawet bardziej prawdopodobny, niż wzięcie na własne barki ciężaru dystrybucji urządzeń przez Google, tym bardziej że wielu Polaków wciąż lubi dokonywać zakupów lokalnie, po kontakcie z produktem. Załóżmy, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i w styczniu Google Home będzie w Waszym zasięgu.
I dopiero teraz przechodzimy do sedna sprawy, czyli sytuacji, w której polski rynek nabiera rozpędu. Mówię oczywiście o wszystkich produktach współpracujących z Asystentem Google, bo wiele z funkcji, które wymieniłem powyżej, działa bezpośrednio na głośniku, ale w przypadku sterowania światłem niezbędne są odpowiednie żarówki. Te dostaniemy m. in. od TP-Linka czy Philipsa. Ale to jedynie wierzchołek góry lodowej, bo potencjał jest znacznie, znacznie większy. Dziś bez problemu możemy kupić całkiem sporo akcesoriów i urządzeń zintegrowanych z Asystentem Google, ale o wiele więcej pojawi się, gdy epicentrum dla tego ekosystemu, czyli smart home (inteligentnego domu) będzie oficjalnie w sprzedaży. Gniazdka, kamery, termostaty, zamki i inne. Do tej pory chyba Amazon najlepiej pokazał, jakie imperium można zbudować wokół takiego ekosystemu, ale na mówiącą po polsku Alexę, tak samo jak i polski Amazon, musimy jeszcze poczekać.
Czytaj też: Jak działa Asystent Google po polsku?
Smartwatche to urządzenia, które wzbudzają dzisiaj emocje tylko u pasjonatów. Głośniki inteligentne to jeszcze bardziej egzotyczny gadżet, który nie budzi zainteresowania nawet u tych, którzy interesują się smartfonami i elektroniką użytkową, głównie z powodu bariery językowej. Gdy ta upadnie, możemy być świadkami jednego z najciekawszych okresów na polskim rynku nowych technologii. Smartfony cieszą się popularnością, choć premiery nowych modeli na pewno nie grzeją już wszystkich tak, jak kiedyś.
A w styczniu 2019 z powodu Google może się zrobić naprawdę ciepło. O ile nie gorąco.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu