Gry

Chyba nigdy nie doczekam się tej Japonii. Nowy Assassin’s Creed Odyssey zabierze mnie do starożytnej Grecji

Paweł Winiarski
Chyba nigdy nie doczekam się tej Japonii. Nowy Assassin’s Creed Odyssey zabierze mnie do starożytnej Grecji
Reklama

Chyba za mocno wkręciłem się z tą Japonią w Assassin's Creed, bo czekam na nią od lat. Nie potrafię przez to do końca docenić kolejnych okresów, w których ląduje akcja. Ale jeśli lubicie klimat starożytnej Grecji, Assassin’s Creed Odyssey spełni Wasze oczekiwania.

Na teogorocznym E3 Ubisoft nowym Assassynem już nie zaskoczy, w sieci pojawiła się zajawka, która rozwiewa wszelkie wątpliwości odnośnie nowej odsłony popularnej serii. Przeniesiemy się do starożytnej Grecji.

Reklama

To odpowiedź Ubisoftu na wczorajsze plotki, które pojawiły się po ujawnieniu jednego z gadżetów, który trafi najprawdopodobniej do edycji kolekcjonerskiej gry.

Ta została opanowana przez Rzymian, a nam przyjdzie wcielić się w aż dwóch bohaterów (kobieta i mężczyzna), dostaniemy więc dwie różne historie, które - jak możecie się domyślić - w którymś momencie się skrzyżują. Pojawiły się też informacje, że faktycznie będą dwie postacie, ale po wybraniu jednej trzeba się będzie z nią oswoić aż do końca przygody. Oczywiście na szczegóły dotyczące opowieści, bohaterów jak i samej rozgrywki będziemy musieli jeszcze poczekać do oficjalnej konferencji na E3, ale już teraz mówi się o tym, że Ubisoft zaoferuje nam w nowym Assassynie morskie bitwy, rozbudowę okrętów (wraz ze zmianą statystyk i uzbrojenia). Mapa działań miałaby obejmować Achaję, Macedonię, Epir, Trację, Azję, Morze Egejskie i Jońskie. Mają się też pojawić bossowie w postaci...mistycznych bestii. Brzmi ciekawe i tym razem mocno nierealnie. Ale może to kierunek, w których nowy AC faktycznie powinien iść.

Gra miałaby pojawić się na sklepowych półkach 31 marca 2019 roku. Niektóre źródła mówią jednak o tegorocznej jesieni. Poczekamy, zobaczymy. Cicho liczę na premierę dopiero w przyszłym roku, rezygnacja z corocznego wypuszczania nowych Assassynów wyszła serii na dobre i cały czas kibicuję temu pomysłowi. Powiem więcej, wolałbym dostawać nowe gry nawet rzadziej, jeśli miałoby się to przełożyć na ich jakość. Gdzieś w okolicach 2012 roku cykl wydawniczy rozpędził się za mocno - dokładnie to samo dzieje się w tej chwili z nowymi filmami z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Serii przydałaby się moim zdaniem dłuższa przerwa.

źródło: 1, 2

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama