Bezpieczeństwo w sieci

Ashley Madison wypłaci spore odszkodowania. Ale i tak radzi sobie świetnie

Jakub Szczęsny
Ashley Madison wypłaci spore odszkodowania. Ale i tak radzi sobie świetnie
Reklama

Pamiętacie aferę z Ashley Madison w tle? Po poważnym ataku hakerskim, serwis musiał zmierzyć się z ogromnymi konsekwencjami związanymi z wyciekiem danych użytkowników. Osoby, których konta zostały przejęte były szantażowane, w kilku przypadkach doszło nawet do tragedii - niemogący sobie poradzić z żądaniami przestępców użytkownicy platformy próbowali targnąć się na swoje życie. W jednym przypadku niestety się udało.

Zacznijmy od początku - Ashley Madison to serwis dla osób, które szukają "przygód". Chodzi o znalezienie użytkownika, który ma podobne zamiary - a przewodnim jest przeżycie romansu. Spore grono znudzonych funkcjonowaniem w stabilnych związkach użytkowników postanowiło skorzystać z Ashley Madison celem ubarwienia swojego życia towarzyskiego. Misją serwisu było ułatwienie tego procesu tak, aby każdy, kto się tam znajdzie mógł trafić na odpowiedniego dla siebie człowieka. Internetowa platforma musiała jednak zmierzyć się z cyberprzestępcami, którzy nie dość, że zaatakowali infrastrukturę, to w dodatku postanowili "ukarać" użytkowników.

Reklama

Wtedy wszyscy wieścili koniec Ashley Madison

Uważano wtedy, że nawet, jeżeli serwis otrząśnie się po wysokich odszkodowaniach ze strony użytkowników, to nie będzie w stanie w przyszłości wzbudzić zaufania, które w tego typu przedsięwzięciach jest kluczowe. Każdy bowiem, kto decyduje się na zdradę bliskiej sobie osoby obawia się zdemaskowania - dlatego też dyskrecja jest tak ważna. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której użytkownicy ponownie chcą zaufać Ashley Madison - szczególnie po takim ataku.


Okazuje się jednak, że po ataku na Ashley Madison, usługodawca zdecydował się podjąć bardzo poważne kroki celem uszczelnienia serwisu. Obecnie, platforma jest świetnie chroniona przed cyberatakami i udało się jej po raz kolejny wzbudzić zaufanie użytkowników. W dwa lata po wycieku danych 32 milionów użytkowników, Ashley Madison dalej działa i co więcej, cały czas poszerza się baza aktywnych kont w platformie, co oznacza, że nie sprawdziły się czarne scenariusze ekspertów, którzy wieścili rychły upadek zaatakowanego serwisu. Obecnie, Ashley Madison dysponuje niemal 50 milionami kont i wygląda na to, że kryzys został zażegnany.

Platformie nie przeszkadzają również wysokie odszkodowania, które muszą zostać wypłacone użytkownikom

Najnowsze doniesienia wskazują na to, platforma dalej boryka się z problemami będącymi konsekwencją ataku sprzed dwóch lat. Poszkodowanym zostanie wypłacone w sumie ponad 11 milionów dolarów. Biorąc pod uwagę to, że w bazie Ashley Madison po ataku znajdowało się 32 miliony kont, nie wydaje się to dużo. Jednak, każdy użytkownik, który ucierpiał z powodu działania cyberprzestępców, będzie mógł wnioskować o zadośćuczynienie w wysokości do 3500 dolarów - usługodawca weźmie pod uwagę szkody, jakie zostały poniesione przez wnioskującego o te pieniądze użytkownika.

Okazało się, że nawet tak poważna w skutkach "wpadka" serwisu nie zdołała go posłać na dno. Co więcej, Ashley Madison stało się jeszcze bardziej popularne i przyciąga coraz więcej użytkowników. A trzeba przyznać, że do upadku platformy było naprawdę blisko.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama