Postępująca cyfryzacja oraz informatyzacja dotyka aktualnie każdej dziedziny naszego życia. Jednocześnie firmy starają się implementować algorytmy sztucznej inteligencji do absolutnie każdego urządzenia, produktu życia codziennego, co wydaje się być po prostu irracjonalne. W dodatku temu trendowi nie mogą wymknąć się również tradycyjne środki do przemieszczania się. Archos zaprezentował właśnie coś niezwykle dziwnego. Oto hulajnoga z Androidem!
Ktoś tu oszalał?
Moją pierwszą reakcją, kiedy zobaczyłem zdjęcia oraz informacje prasową, było zdziwienie. Zacząłem się zastanawiać, po co w sumie hulajnoga ma system operacyjny i do czego mógł zostać wykorzystany w czymś takim. Okazuje się, że wcale nie jest to nieprzemyślane. Sam Archos, twórca tej nowości, zajmuje się tworzeniem naprawdę ogromnej liczby produktów: począwszy od tabletów, przez drony, a kończąc na smartfonach. Z uwagi na taką różnorodność, taki wehikuł przestaje zaskakiwać. Zresztą to nie pierwsza propozycja tego typu od nich.
Warto jednak zaznaczyć, że Archos Citee Connect to pierwsza hulajnoga z Androidem na świecie. Szczerze mówiąc, nie dziwię się, że nikt wcześniej o tym nie pomyślał, skoro funkcjonalność nie wzrośnie za sprawą tego. Gdzie zatem ukryto całe oprogramowanie? Ujrzymy je na wodo- i wstrząsoodpornym 5-calowym wyświetlaczu, umieszczonym pośrodku kierownicy, ale już specyfikacja tego panelu budzi mieszane uczucia.
Coś innowacyjnego
Zastosowano tu czterordzeniowy procesor (obstawiam nieśmiertelnego Mediateka MT6580), 1 GB RAM i 8 GB pamięci wbudowanej. Najbardziej zaskoczyła mnie wersja obecnego tu Androida – Oreo nie znajdziemy wciąż w wielu smartfonach, ale w hulajnodze jak najbardziej. Zaskakujące. Archos Citee Connect oferuje również moduł 3G i GPS. Dzięki temu możliwa będzie lokalizacja w mieście – nawet w materiałach promocyjnych prezentowane jest działanie właśnie Map Google na ekranie.
Co więcej, na telefon będzie się dało pobrać aplikację, która pozwoli zablokować zdalnie hulanogę. Proste i skuteczne zabezpieczenie antykradzieżowe – najbardziej dziwi mnie co innego. W tym wszystkiego Francuzi nie powiedzieli w sumie, do czego ma służyć wyświetlacz. Rozumiem, że wygląda nowocześnie i może zrobić wrażenie, kiedy spotkamy coś takiego na ulicy, ale podstawowe pytanie brzmi: po co? Mam nadzieję, że firma przygotuje jakieś mocne argumenty, bo na chwilę obecną, trudno znaleźć sensowne. Możliwość nawigacji jest interesująca, ale już przeglądanie internetu, dzwonienie czy słuchanie muzyki z jego poziomy wydaje się nieco dodane na siłę. Zobaczymy, jak będzie się sprzedawać taka koncepcja.
Ekologiczny napęd
Nowoczesna technologia musiała pójść w parze z odpowiednimi rozwiązaniami technicznymi. Pierwsza hulajnoga z Androidem jest napędzana przez silnik elektryczny o mocy 250 W, a akumulatory mają pojemność 36 Wh. Całość waży ok. 11,8 kg i poradzi sobie z użytkownikiem o masie co najwyżej 100 kg. Prędkość maksymalna wynosi między 22, a 25 km/h, natomiast zasięg w obszarze miejskim będzie równy ponad 25 kilometrów. Wartość ta zależy w głównej mierze od systemu odzyskiwania energii. Hamowanie przywraca jej część do baterii i pozwala zwiększyć ją do 15%.
Sprzedaż Archos Citee Connect rozpocznie się w lecie w cenie 499,99 euro. Jesteście zainteresowani takim sprzętem?
źródło: Archos przez The Verge
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu