Apple

Wczoraj zrozumiałem dlaczego niektórzy tak bardzo nienawidzą Apple

Jakub Szczęsny
Wczoraj zrozumiałem dlaczego niektórzy tak bardzo nienawidzą Apple
Reklama

Apple - dla jednych nie ma innego "słuszniejszego" wyboru w kwestii wyboru smartfona, czy komputera. Inni natomiast uważają ten podmiot za "wynaturzenie" na rynku, gdzie można się spodziewać głównie golenia klientów niczym owieczki. Cokolwiek nie myślicie o Apple... w pewnym sensie i tak macie rację, akurat tę firmę trudno jest zdefiniować w ramach tylko jednej postawy.

Zacznijmy od oczywistości: firma wzbudza emocje i to ogromne. Mało kto wie od czego zaczęła się wielka droga do potęgi Samsunga, czy LG. Rzadko zastanawiamy się nad tym, jak w ogóle powstała Motorola, nieco mniej nas obchodzi nawet Microsoft. Natomiast każdy, kto siedzi w technologiach wie jak powstało Apple, skąd wzięła się nazwa firmy. Nie znam nikogo w tym kręgu, kto by nie kojarzył Steve'a Jobsa - nieco szalonego ekscentryka, który nigdy nie wstydził się swoich tripów na LSD, które - jak uważał - zmieniły jego życie. Zasadniczo wszystko, co wzbudza emocje "musi liczyć się z tym", że znajdzie się grupa, która będzie skrajnie niezadowolona - z jakiegokolwiek powodu. Tyle, że Apple samo daje bardzo poważne powody ku temu, by nadgryzione jabłko znienawidzić.

Reklama

Tani iPhone jest drogi

Uwierzcie - Apple wkurza tym aspektem nie tylko Polaków, dla których przelicznik dolary -> złotówki okazał się skrajnie niekorzystny. Właściwie wszędzie mówi się o tym, że nawet jeżeli Apple porwie się na gest dobroci i pokaże nieco tańszy od reszty sprzęt, to on i tak będzie drogi. Co najgorsze: on i tak się sprzeda. Cupertino raz po raz pokazuje, że nawet mimo horrendalnych według niektórych cen może osiągać znakomite wyniki sprzedażowe, głównie ze względu na bardzo lojalnych i oddanych klientów.


Dla mnie wydanie ok. 3700 złotych za najbiedniejszy w portfolio Apple model bez OLED-a to absolutnie słaby interes, choć nie powiem - coraz częściej kusi mnie, aby powrócić na łono Apple. Tyle, że zastanawiam się cały czas, czy jest "po co" - Android może nie jest taki "trendy" jak Apple i iOS, ale w tej cenie najprawdopodobniej otrzymałbym już tak wypasiony sprzęt z systemem Google, że pewnie nie chciałbym go zmieniać przez około 2 lata. Hej, hej - Android dojrzał w ostatnim czasie, natomiast iOS odcina jedynie kupony od tego, co wypracowało sobie przez już ponad dekadę.

Niesamowite ceny urządzeń Apple to jeden z głównych powodów, dla których firma jest czasami bezpardonowo besztana w komentarzach. Podczas gdy stawka bardzo ostrożnie dobiera ceny, w Cupertino mówi się: "chcemy, by nasze urządzenia trafiały do jak najszerszego grona konsumentów", a następnie nadaje się im ceny z kosmosu.

Apple jest nieco oderwane od rzeczywistości

Jednak Apple jako "trendsetter" może sobie na to pozwolić. Nie zabierzemy nigdy tej firmie palmy pierwszeństwa na poważnym rynku smartfonowym i nie da się jej pozbawić głównej roli w "wypracowaniu kompromisu" odnośnie funkcjonalnego i wizualnego kształtu inteligentnego telefonu komórkowego. Przez bardzo długi czas to właśnie Apple dzieliło i rządziło - następnie producenci na rynku rozwinęli się tak dobrze, że zaczęli wdrażać raz po raz swoje innowacje. W skrócie: Apple zrobiło sporo dobrego - bez tej firmy być może nie byłoby takich urządzeń jak teraz.

Tyle, że Apple w swoim oderwaniu od rzeczywistości często zapomina o tym, że "ktoś już to wcześniej miał". O ile wczorajsza konferencja pod względem ilości żenady była i tak dużo lepsza niż wszystkie poprzednie, to i tak nie udało się uniknąć wszystkich typowych dla producenta "wstawek". Zmiana ostrości po zrobieniu zdjęcia (i pamiętne "aż do f/16!") - nazwano to wielką innowacją i mało zabrakło, aby okrzyknięto to "amazingiem". No, proszę Was. Konkurencja miała to już wieki temu, natomiast parametr, który podało Apple równie dobrze można osiągnąć głównie za pomocą software'u. Nie wiem co Apple chciało tym samym osiągnąć.


Reklama

iPhone'y nie są najlepszymi urządzeniami na świecie

I to już od dawna nie można ich takimi nazwać. To, co zostało pokazane wczoraj to naturalna konsekwencja obecności na rynku, ewolucja, rozwój. Podstawowa różnica między Apple i "resztą świata" to oprogramowanie - Cupertino jest na nieco "wygranej" pozycji, bo może z nim robić co mu się żywnie podoba. Jednak pod względem technicznym, iPhone'y wcale nie są najlepszymi telefonami komórkowymi - konkurencja jest tak bardzo wyrównana, że trudno jest znaleźć taki sprzęt.

I właśnie - iPhone'y to wcale nie najlepsze telefony komórkowe na świecie. Natomiast są drogie i... ludzie je kupują. Nie ma chyba największej potwarzy dla przeciwników konkretnej firmy, czy też konkretnego człowieka gdy obiektowi negatywnych uczuć zwyczajnie się wiedzie. I co ciekawe, Apple nienawidzi się tym bardziej, im więcej pieniędzy zarobi / sprzeda więcej sprzętów. Czy to dziwne? Wcale nie - jesteśmy ludźmi i niezbadane są nierzadko ścieżki naszych myśli.

Reklama


Jedno nie zmieni się na pewno: znowu zarobi miliony dolarów, pobije rekordy i za rok znowu pokaże tak samo drogie i być może nudne iPhone'y. Po raz kolejny będziemy narzekać, że są za drogie, że wcale nie lepsze i tak dalej.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama