Apple

Apple narobiło policji problemów. Winne nowe zabezpieczenia iPhone'ów?

Kamil Świtalski
Apple narobiło policji problemów. Winne nowe zabezpieczenia iPhone'ów?
Reklama

Nowa warstwa zabezpieczeń czy zwykły bug? To pytanie na które pewnie szybko nie poznamy odpowiedzi, ale wiadomo jedno: iPhone'y znów napsuły krwi policji.

Kwestia prywatności to jedno z tych zagadnień, które Apple powtarza niczym mantrę. Nie ma konferencji, by nie poświęcono chociaż kilku minut kwestii bezpieczeństwa i dbania o dobro użytkowników w tym aspekcie.

Reklama

Jak wiadomo nie od dziś: to broń obosieczna. Z jednej strony: chroniona jest nasza prywatność. Z drugiej strony: regularnie, jak bumerang, powraca kwestia związana z problemami stróżów prawa, którzy nie mogą dokopać się do ważnych danych w urządzeniach wykorzystywanych przez przestępców.

Na rynku jest już co najmniej kilka firm i narzędzi, które specjalizują się w odblokowywaniu urządzeń i pomaganiu organom ścigania. To jednak każdorazowo zabawa w kotka i myszkę, która rozpoczyna się w chwili aktualizacji urządzenia. Apple dba o to, byśmy byli bezpieczni - organy ścigania czasem chcą te zabezpieczenia złamać. I okazuje się, że wraz z systemem iOS 18 Apple zaimplementowało nowy pakiet ochronny, który sprawia dodatkowe problemy.

iOS 18 z dodatkową warstwą zabezpieczeń. Te narobiły policji problemów

Smartfony Apple trafiły do analizy przez policyjnych specjalistów, a po kilku dniach się... zrestartowały. Wszystkie miały jeden wspólny mianownik: działały pod kontrolą iOS 18.0 i przez jakiś czas nie były podłączone do sieci komórkowej. Niektóre z nich były w trybie samolotowym, a jeden nawet w klatce Faradaya - by iPhone nie miał absolutnie żadnej łączności. Wszystkie one po jakimś czasie automatycznie się zresetowały. Faktycznie istnieje szansa, że powodem był niski poziom baterii, ale specjaliści wierzą, że stoi za tym coś innego. Nowa warstwa zabezpieczeń w iOS 18.

Według nich - ma działać ona w oparciu o brak dostępu do sieci komórkowej i po jakimś czasie automatycznie resetować urządzenie. Ale dlaczego właściwie to ma być kłopotem, skoro policja posiada narzędzia do odblokowywania smartfona bez konieczności podania hasła lub skorzystania z biometrii?

iPhone ma kilka rodzajów zabezpieczeń -- i warstwa przed pierwszym odblokowaniem (po uruchomieniu), a po pierwszym odblokowaniu -- to zupełnie inna bajka. Jeśli jesteście użytkownikami smartfonów Apple, to prawdopodobnie doskonale o tym wiecie. Po resecie telefonów ani czytnik linii papilarnych, ani Face ID nie wystarczą, by cieszyć się dostępem do urządzenia. Na starcie zawsze trzeba podać hasło ręcznie - dopiero później możemy korzystać z biometrii do odblokowania sprzętu.

Nowa warstwa zabezpieczeń czy... zwykły bug?

Policja, w oparciu o dokumenty do których udało im się dotrzeć, oskarża Apple o nową warstwę zabezpieczeń. Wiadomo jednak, że wszystkie smartfony działały w oparciu o system iOS 18.0, który miał kilka irytujących błędów. Jednym z nich był ten na który użytkownicy narzekali od samego początku: losowe resetowanie się urządzenia. Czasem raz na jakiś czas, czasem nawet kilkanaście razy w ciągu doby. To błąd, który naprawiono dopiero w kolejnej wersji systemu. Specjalista od zabezpieczeń z Uniwersytetu Johna Hopkinsa, Matthew Green, przyznał, że byyłby pod ogromnym wrażeniem, gdyby faktycznie gigantowi z Cupertino udało się wprowadzić zabezpieczenia, o które podejrzewają go stróże prawa.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama