Apple Watch to komercyjny sukces, chociaż sprzęt ma zarówno miłośników, jak i zagorzałych przeciwników. Większość wersji kompletnie mi się nie podoba, widziałem przynajmniej kilka urządzeń konkurencji, które prezentują się zdecydowanie lepiej. Firma nie zamierza oczywiście porzucać sprzętu, ale idzie w dość niecodziennym kierunku - wygląda na to, że zamierza tworzyć…moduły do Apple Watch.
Tak przynajmniej wynika z niedawnego patentu, który zdradza plany stworzenia całego ekosystemu modułów dla Apple Watch. Pierwszego? Niekoniecznie, może to właśnie druga generacja tworzona jest już z myślą o możliwości dołączania rozszerzeń. A to oznaczałoby zupełnie nowy trend w branży, w końcu modularny jest też smartfon LG G5.
Apple Watch bez ograniczeń?
Takie rozwiązanie pozwoliłoby ominąć ograniczenia Apple Watch i rozbudować jego możliwości zewnętrznymi modułami - a to oznaczałoby jednocześnie, że nie powinniśmy oczekiwać zbyt wielu zmian w temacie procesora czy baterii samego zegarka. No bo po co grzebać w akumulatorze, skoro można zasugerować użytkownikom dokupienie modułu z dodatkową baterią, na przykład ukrytego w pasku czy bransolecie? I taki właśnie moduł wydaje się nie tylko najpotrzebniejszym, ale jednocześnie najciekawszym rozwiązaniem. No bo co można byłoby jeszcze do Apple Watch podłączyć? Moduł zewnętrznego głośnika - po co? Przydatny wydaje się moduł GPS, ale zegarek korzysta z telefonu, nie jest to więc niezbędne. Rozumiem jednak, że osoby chcące traktować smartwatcha jako sprzęt do treningów chętnie by się w taki moduł zaopatrzyły, chociażby po to, by nie musieć zabierać ze sobą telefonu.
Oczywiście w przypadku modułów spektrum możliwości jest praktycznie nieograniczone i można byłoby nimi uzupełnić Apple Watch o wszystko, czego zabrakło w pierwszej generacji sprzętu. Pomysł wydaje się trafiony również dlatego, że do podłączania modułów można śmiało wykorzystać 6-pinowy port diagnostyczny obecny już w zegarku - i on pojawia się na szkicach od patentu. Jest on w stanie przesyłać zarówno dane, jak i prąd, wydaje się więc w pełni funkcjonalny do obsługi wspomnianych modułów.
O ile sama technologia i pomysł wydają się ciekawe i trafione, niespecjalnie widzę to, jak takie moduły miałyby być sprzedawane. Podobnie jak w przypadku telefonu LG użytkownicy mogliby poczuć się jak posiadacze podstawowej wersji sprzętu, która ma ograniczone możliwości - choć przecież wydali na niego konkretne pieniądze. Każdą kolejną, potrzebną mniej lub bardziej, funkcję zegarka należałoby dokupić - w podobny sposób jak dokupuje się dodatki do gier. A sami doskonale wiecie jak do takich zabiegów marketingowych i formy sprzedaży podchodzą gracze. I ja to rozumiem - kupując produkt, chcę otrzymać jego pełną wersję, a nie urządzenie bazowe, do którego będę musiał dokładać kolejne elementy. Bo nie wierzę, że przy modularnej budowie firma zdecyduje się na obniżenie ceny urządzenia. Jeśli pomysł dotyczy drugiej generacji zegarków, sama koperta będzie tworzona z myślą o modułach - po co więc pakować tam wszystko, skoro „wszystko” będzie dostępne w postaci dodatków, na których można dodatkowo zarobić?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu