Wbrew opiniom niektórych ekspertów, iPhone X sprzedał się świetnie. Informacja o zadowalających wynikach najmocniejszego telefonu w portfolio Apple nieco nas zaskoczyła, bo nawet źródła z kręgu łańcucha produkcyjnego wskazywały na pewne problemy. Tym bardziej Cupertino będzie zależeć, aby jak najwięcej aplikacji wykorzystywało potencjał drzemiący w telefonie.
Czym z pewnością wyróżnia się na tle innych smartfonów iPhone X? To jeden z pierwszych sprzętów, w których poznaliśmy tzw. "notcha". Nie jest to rozwiązanie absolutnie nowe, bo androidowa konkurencja była w tym pierwsza, aczkolwiek zarówno Android jak i iOS mają z tym pewien problem. Notch musi zostać wsparty przez deweloperów, którzy w ramach konstruowanych przez siebie interfejsów wezmą pod uwagę obecność wcięcia na górze ekranu. Jeżeli tego nie zrobią, użytkownik zostanie zmuszony do oglądania niekoniecznie estetycznego, niewykorzystanego pasa.
Apple nie po raz pierwszy straszy deweloperów kijem. Tym razem chce, aby notch był wspierany przez dosłownie każdego
Dlaczego Apple decyduje się na taki krok? Właściwie, to głównie dlatego, że po prostu może. Nie ma innego producenta na świecie, który może w taki sposób dyktować warunki. Cupertino jest w sytuacji uprzywilejowanej, bo po pierwsze - tworzy sprzęt (i oprogramowanie dla niego zarazem). Po drugie, wszystko to sparowane jest z niezwykle lukratywnym repozytorium, na którym po prostu warto być, jeżeli ma się własną usługę.
Od lipca tego roku wszystkie aplikacje dla systemu iOS muszą wspierać ekran Super Retina Display w iPhone'ie X - chodzi zatem o obsługę tzw. notcha. Oczywiście nie oznacza to, że dostosowanie programów do najnowszego urządzenia spowoduje, że na telefonach o tradycyjnym kształcie ekranu będą one wyglądać gorzej. Nic z tych rzeczy - jeżeli aplikacja rozpozna, że została uruchomiona na iPhone'ie X, jej interfejs zostanie zmodyfikowany. W każdym innym przypadku użytkownicy zmian nie odczują.
Już wkrótce odbędzie się konferencja WWDC i pożegnamy kolejny telefon od Apple
Choć urządzenia Apple bardzo długo się starzeją i trzymają cenę nawet po latach od ich kupna, nieubłaganie co roku rozstajemy się z kolejnymi poprzednimi generacjami. Oprogramowanie iOS 11 wspierało telefony począwszy od iPhone'a 5S. Spodziewamy się więc, że w tym roku ten model zostanie pominięty, a najstarszym smartfonem zdolnym obsłużyć iOS 12 będzie "szóstka". To pierwszy telefon z kręgu tych o odświeżonym designie - właściwie do "X" w budowie iPhone'ów nie zmieniło się prawie nic.
iOS 12 ponadto ma być głównie zbiorem kosmetycznych zmian w systemie operacyjnym. Fani Apple liczą natomiast na to, że w przeciwieństwie do dwóch poprzednich wersji jego adopcja na rynku nie będzie okupiona licznymi problemami wynikającymi z zaniedbań ekipy z Cupertino.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu