Apple

Apple chce przejąć Tesla Motors?

Tomasz Krela
Apple chce przejąć Tesla Motors?
Reklama

Jak bumerang powraca temat przyszłości Apple, a w zasadzie przyszłych produktów firmy. W mediach zawrzało, gdy przytoczono informację na temat spotkan...

Jak bumerang powraca temat przyszłości Apple, a w zasadzie przyszłych produktów firmy. W mediach zawrzało, gdy przytoczono informację na temat spotkania Adriana Perica, szefa ds. fuzji i przejęć w Apple, z szefem Tesla Motors – Elonem Muskiem. Co z tego może wyniknąć?

Reklama

Do spotkania doszło rok temu, czas mija, a po drodze podczas MWWC Apple sugerowało, że jego system operacyjny będzie można stosować w samochodach. Nie ulega wątpliwości, że kupno Tesli to żaden problem dla Apple. Posiadając tak ogromne aktywa finansowe, firma nie może w ostatnim czasie pochwalić się jakimiś przejęciami, działającymi na wyobraźnię. Dla przykładu Google przejęło Nest, a wiadomość na ten temat opłynęła cały świat w ekspresowym tempie.

Elon Musk to jeden z wizjonerów naszych czasów. Powtarzam to wielokrotnie i zapewne zdania nie zmienię. Tim Cook niestety dla siebie, jak i Apple, nie jest tego typu osobą, zresztą próba zmierzenia się z legendą Steve’a Jobsa dla większości osób zakończyłaby się źle. Gdyby Apple kupiło Tesla Motors, bez wątpienia stanowiłoby to również wielki potencjał wizerunkowy. Elon Musk potrafi porwać za sobą i swoimi pomysłami tłumy. To bardzo cenna zdolność, bo większość klientów nie kupuje produktów z czystej, zimnej kalkulacji, a przez pryzmat emocji.

Tesla posiada również gotowy produkt, który doskonale wpisuje się w filozofię Apple. Ultranowoczesna, przy tym minimalistyczna wizja motoryzacji przyszłości. Cóż z tego, że przy wielkich koncernach, takich jak Toyota, która sprzedała w ubiegłym roku prawie 10 mln sztuk samochodów ( w tym chce przebić jako pierwsza firma w historię magiczną granicę 10 mln aut), Tesla to wciąż manufaktura. Samochody elektryczne to drogie zabawki, przeznaczone dla wybranej grupy odbiorców, a w takich produktach lubuje się firma z Cupertino. Rynek aut elektrycznych to rynek przyszłości, a Apple nie zamierza patrzeć wstecz, tylko zmieniać świat. Na dobre rozpoczyna się walka producentów elektroniki użytkowej, by ich urządzenia i mobilne systemy operacyjne były implementowane i kompatybilne ze smartfonami i tabletami. Apple raczej nie zamierza przyglądać się temu bezczynnie.

Apple poszukuje i będzie poszukiwać nowych kategorii produktów, z którymi może pojawić się na rynku. O iWatch (nazwa umowna), czyli inteligentnym zegarku, słyszymy co chwilę z mniej lub bardziej wiarygodnych doniesień prasowych. To zapewne o tego rodzaju urządzenie Apple poszerzy swoje portfolio, chyba że uzna, iż taki produkt nie wypali, co wcale nie jest takie niemożliwe. Jednak po premierze iPhone’a 5c, sądzę, że Tim Cook może dość rozpaczliwie poszukiwać kolejnego hitu Apple.

Zakup Tesli i pozyskanie wizjonera takiego jak Elon Musk, to byłby hit. Jednocześnie to niebezpieczeństwo dla samego Tima Cooka. Jestem przekonany, że Musk świeciłby w tym duecie dużo jaśniej, niż Cook, który świeciłby co najwyżej światłem odbitym od swojego młodszego kolegi. Czy Apple kupi Tesla Motors? Wątpię w taki scenariusz. Czy Elon Musk i Tim Cook rozpoczną w przyszłości bliską współpracę? Ten scenariusz jest bardzo prawdopodobny i wydaje się być ekscytujący. Powstanie iCar wzbudziłoby ogromne zainteresowanie. Czy kiedyś go ujrzymy? Oby!

źródła: Venturebeat.com, Reuters.com, TheNextWeb.com.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama