Apple

Te zdjęcia udowadniają, że Apple Card nie powstała po to, by nią płacić

Kamil Świtalski
Te zdjęcia udowadniają, że Apple Card nie powstała po to, by nią płacić
Reklama

Fizyczna Apple Card: piękna, tytanowa, niezniszczalna... no chyba, że będziecie z niej regularnie korzystać. Wtedy nie jest ani piękna, ani niezniszczalna.

Apple Card to z naszej perspektywy taki produkt-widmo. Kto śledzi rynek technologiczny ten wie, że istnieje — i że jest idealnym dopełnieniem ekosystemu Apple, by jeszcze mocniej przywiązać do siebie użytkowników. To byłoby jednak na tyle. Dzisiaj jeden z najpopularniejszych technologicznych youtuberów, Marques Brownlee, pokazał na Twitterze jak wygląda jego fizyczna karta od Apple. I choć za czasów kiedy na co dzień korzystałem z plastiku nie był on w równie wyśmienitym stanie co obecnie, to jednak po tych dwóch latach aż tak źle nigdy nie było.

Reklama

Tytanowa karta Apple Card po dwóch latach wygląda... po prostu tragicznie

Po zapowiedzi Apple Card i dumie Apple z ich tytanowej karty, dziennikarze dociekali jak wiele faktycznego tytanu jest w tym przedmiocie. Firma twierdziła że około 90%. Nie wnikam, wiem jednak, że o tym iż produkt ten wyjątkowo łatwo jest zniszczyć mówi się od samego początku. A jeżeli ktoś ma wątpliwości i chciałby zamienić swoją plastikową kartę płatniczą na taką tytanową, poniższe obrazki mogą zmienić jego podejście do tematu.

Powiedzieć że Apple Card po dwóch latach w terminalach (zarówno "przeciągania" jak i wkładania) wygląda źle, to jakby nic nie powiedzieć. Design swoje, ale takie rzeczy mają przede wszystkim działać i być niezawodne. Natomiast tutaj, jak widać, po ponad dwudziestu miesiącach sprawy wyglądają dość... niepokojąco.

I choć można się spierać i dyskutować o tym czy fizyczna karta jest potrzebna czy nie, w końcu jest tylko dodatkiem do Apple Pay — to jednak powinna ona spełniać swoją rolę. Ale choć Apple chciałoby, by ludzie płacili przede wszystkim zbliżeniowo ich zegarkami i smartfonami, to nie jest to wszędzie równie proste i intuicyjne, co w Europie — dlatego tamtejsze karty wyglądają, jak wyglądają. Ale to trochę tak jak z wczorajszym zdjęciem komputera o którym pisał Krzysiek: design to jeszcze nie wszystko.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama