Ileż to razy słyszałem dowcipy kolegów korzystających z maków na temat tego, jakie to one są niezawodne i bezpieczne. Wspominana przeze mnie ich kosmi...
Apple bez słowa usunął informację o odporności Maków na wirusy, a raczej jej braku
Ileż to razy słyszałem dowcipy kolegów korzystających z maków na temat tego, jakie to one są niezawodne i bezpieczne. Wspominana przeze mnie ich kosmiczna cena i kwestionowanie bezawaryjnego działania jakoś nigdy nie trafiało do nich - pomógł mi w tym dopiero malware o nazwie Flashback. Szum związany z zarażeniem około sześciuset tysięcy komputerów z systemem OS X ucichł niebawem po wypuszczeniu przez Apple oprogramowania zwalczającego intruza. Wygląda jednak na to, że sprawa ta została dopiero dzisiaj do końca rozwiązana.
Grom wirusów i innego rodzaju złośliwego oprogramowania powstał na pecety, a dokładniej rzecz mówiąc, na system Windows. Użytkownicy systemu Linuks mogą się tylko uśmiechnąć pod nosem i wspomnieć słowa Scotta Grannemana z SecurityFocus, który swojego czasu powiedział, że "Żeby zepsuć system Linux trzeba nad tym popracować; żeby zepsuć system Windows wystarczy popracować na nim.", w niewiele gorszej sytuacji byli posiadacze maków - niestety muszę dodać, że do niedawna. Szalejąca w kwietniu bieżącego roku zmodyfikowana wersja wirusa, BackDoor.Flashback.39, zaraziła jeden procent komputerów z system pochodzącym z Cupertino (w tym również sprzęt w siedzibie Apple) i zmusiła tym samym firmę kierowaną przez Tima Cooka do zrobienia czegoś w tej sprawie.
Narzędzie usuwające wykorzystującego lukę w Javie trojana zostało udostępnione już następnego dnia od jego wykrycia i tym samym uniemożliwiło dalsze wykradanie z aplikacji wprowadzonych weń haseł i innych ważnych danych. W końcu Apple oraz setki tysięcy jego klientów na całym świecie przestało wierzyć w hermetyczność systemu Mac OS X. Nie mogło się obejść bez zmian na stronie internetowej twórcy iPoda - sami zobaczcie, jak wyglądała ona przed i po ich prowadzeniu:
Apple dosyć nagle i bez żadnego znaku zmienił swoje przeświadczenie o niezdolności swojego systemu do łapania wirusów napisanych dla Windowsa i możliwości robienia kompletnie niczego, by ustrzec swoje informacje. Obecnie wbudowane w OS X mechanizmy obronne "jedynie" chronią jedynie przez zainstalowaniem podejrzanego oprogramowania - coś, co Windows proponował swoim użytkownikom od czasów nieszczęsnej Visty.
Jedna wpadka firmy Apple nie może całkowicie przekreślić jej starań w stworzeniu systemu odpornego na ataki z zewnątrz. Najlepszym tego przykładem jest system iOS, który na tle swojego największego konkurenta - dziurawego, jak ser szwajcarski Androida - wypada bardzo dobrze.
Emo czachę znalazłem tutaj
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu