Apple

Aplikacje na iOS jednak śledzą użytkowników mimo zmian zasad prywatności

Paweł Winiarski
Aplikacje na iOS jednak śledzą użytkowników mimo zmian zasad prywatności
40

"Poproś aplikację o nieśledzenia" to jedna z największych zmian związanych z prywatnością, jaka ostatnio miała miejsce. Wszystko fajnie, tylko okazuje się, że część aplikacji potrafi obejść tę zmianę systemową Apple.

Zamieszanie wokół zmian w polityce prywatności Apple jest ogromne i wiele mówi się o tym, że odbijają się one czkawką producentom aplikacji - tu najlepszym przykładem jest oczywiście Facebook. Od aktualizacji iOS 14.5, użytkownicy mogą "poprosić aplikację o nieśledzenie", tym samym blokując jej dostęp do danych o tym, jak korzystamy z sieci. Chodzi oczywiście o personalizowanie reklam, tak ważne dla dzisiejszego marketingu w sieci. Wiele osób przywitało tę zmianę z otwartymi ramionami sam korzystam z tej funkcji przy okazji każdej aplikacji i nie jestem odosobniony. Jedynie 16% użytkowników iOS na całym świecie i 6% w USA pozwala aplikacjom na śledzenie. Sęk w tym, że w niektórych przypadkach niewyrażenie zgody niczego tak naprawdę nie zmienia, bo producenci programów znaleźli sposób na zbieranie danych w takich samych ilościach jak wcześniej.

Jak? Finanscial Times otrzymał od jednego z producentów aplikacji informację, że jest on w stanie zebrać 95% danych użytkowników iOS za pomocą adresów IP uzyskanych z telefonów i sieci, z których korzystają. Teoretycznie Apple tego zabrania, ale jak widać w praktyce jest nieco inaczej.

Inny sposobem jest bazowanie na danych tymczasowych a nie na stałych identyfikatorach urządzenia i tego Apple już nie zakazuje. Alex Austin, dyrektor generalny mobilnej platformy marketingowej Branch mówi wprost, że zmiana w iOS 14.5 była raczej promocją marketingową systemu niż rzeczywistą inicjatywą dotyczącą prywatności. Założyciel Yale Privacy Lab, Sean O'Brien twierdzi natomiast, że Apple wręcz poklepuje się samo po plecach pracując nad swoich systemem prywatności i choć w pełni nie egzekwuje własnych zasad, to bardzo chętnie o nich mówi.

Mówi się też o tym, że może się to skończyć pozwami za wprowadzanie użytkowników w błąd. Teoretycznie bowiem niewyrażenie zgody na śledzenie powinno całkowicie je zablokować, a pojawia się coraz więcej głosów, że tak nie jest.

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu