Mało brakowało, a przegapił bym fakt, że właśnie 27 marca 2006 roku powstał pierwszy wpis na Antyweb.pl i tym samym powstał też ten blog. Trochę trud...
Zastanawiam się i staram się przypomnieć sobie moje motywacje do stworzenia bloga - zaczęło się chyba od kiełkującego trendu web 2.0, który mnie zafascynował (i zresztą tak jest do dziś). Nadal uważam, że web 2.0 to taki miks starych rozwiązań w nowej formie i z nowymi kształtami. Nie można jednak zaprzeczyć, że moment pojawienia się tego hasła był i będzie znamienny dla historii internetu.
Z samą nazwą Antyweb było dość ciekawie bo była to jedna z domen zarezerwowana przeze mnie i przez mojego kolegę pod późniejsze serwisy internetowe, jakie mieliśmy zrobić (koniec końców powstało pytamy.pl, które skutecznie zaabsorbowało nasz wolny czas).
Bardzo szybko uzależniłem się od blogowania aczkolwiek nie wiem, czy do końca był to i jest typowy blog. Raczej nie dzielę się na nim historiami z życia prywatnego i staram się trzymać jednego na początku wybranego tematu. Z ciekawością też obserwowałem zarówno rosnącą liczbę czytelników jak również krytyków (których chyba do tej pory mi nie brakuje). Co ciekawe przez te 3 lata ani razu nie pomyślałem, aby przestać pisać - jestem sam trochę tym zdziwiony, ponieważ przy wcześniejszych inicjatywach jakie podejmowałem w internecie mniej więcej po dwóch latach następował okres, w którym zaczynałem się nudzić.
Blogowanie z pewnością dużo mnie nauczyło - przede wszystkim nie chcę już dyskutować z każdym kto ma inne zdanie niż ja, przestałem reagować na zaczepki i zbudowałem w sobie chyba dość spore pokłady cierpliwości i tolerancji dla różnego rodzaju trolli i innych internetowych gwiazdeczek (chociaż czasami nie powstrzymuję się przed komentarzem). Prowadzenie bloga uczy też przyjmować krytykę - przez te trzy lata naczytałem się wiele krytycznych opinii na mój temat i na temat tego co piszę i jak piszę. Muszę przyznać, że była to i jest to nadal dobra lekcja pokory (chociaż przy niektórych specjalistach od wszystkiego nie mogę powstrzymać się przed komentowaniem).
O tym, że poznałem dużo bardzo fajnych ludzi (starupy, inwestorów, biznesmenów, managerów, twórców, marketerów itp) i mam sporo nowych znajomych właśnie dzięki prowadzeniu bloga, pisałem już kilkakrotnie, dlatego nie będę teraz rozwijał tego tematu. Tak samo nie będę pisał o reklamie na blogu, statystykach i ilościach, ponieważ tematy te były poruszane podczas mojego podsumowania roku 2008.
Co dalej? Mam jeszcze dużo pomysłów na to, co można zrobić na blogu i o czym pisać - za chwilę zabiorę się ponownie za lekkie odświeżenie wyglądu, no i planuję stworzyć kilka baz z informacjami dla startupów. Bardzo chciałbym wprowadzić i wykorzystywać formy video, ale niestety jest to na tyle czasochłonna zabawa (nie mówię o nagrywaniu czegoś kamerą internetową), iż na razie się jej nie podejmuję. Poza tym samo obserwowanie i uczenie się tego co dzieje się w okół nas w internecie jest na tyle absorbujące, że przyznam trochę szkoda mi czasu na montowanie nagrań.
Nie ukrywam też, że poszukuję od dłuższego czasu pomysłu, w który mógłbym się (z moimi bardzo skromnymi środkami) zaangażować finansowo. Niestety nie na wszystko mnie stać (a nadal uważam, że za 20 tysięcy można zrobić działający prototyp)i z drugiej strony niewiele rzeczy tak naprawdę przekonuje mnie do swoich możliwości biznesowych (mimo iż jako serwisy internetowe bardzo mi się podobają).
Tym którzy czytają mojego bloga od samego początku gratuluję wytrwałości, oczywiście wszystkim czytelnikom dziękuję za zainteresowanie, komentarze i bardzo ciekawe dyskusje!
ps. Z okazji przeżycia aż 3 lat w blogosferze w najbliższym czasie mam zamiar zorganizować kilka ciekawych i szybkich konkursów z fajnymi nagrodami.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu