Właściwie to trudno jest mi napisać coś więcej na temat inwestycji niż zostało powiedziane na Gazecie czy u Przemka na Spidersweb.pl, który pierwszy ...
Od dłuższego czasu zastanawiałem się jak będzie wyglądał ten dzień, w którym napiszę na blogu, że udało mi się pozyskać finansowanie na dalszy rozwój Antyweb. Scenariuszy było klika, ale chyba w żadnym nie przewidziałem takiej lawiny pytań, próśb o komentarz, wywiad, telefonów itp. Skutecznie wyłączyło mnie to z jakichkolwiek innych zajęć na kilka godzin (a blog stygnie), ale nie ukrywam, że jednocześnie miło połechtało coś we mnie w środku.
Wracając jednak do meritum. Pieniądze od inwestora mają pomóc mi rozwinąć Antyweb i zbudować firmę, dla której będą pisać ludzie pasjonujący się technologią, internetem, mobilem itp. I to właściwie cały plan - mam zamiar, aby Antyweb nadał był miejscem, gdzie można przeczytać opinie z którymi czasem można się nie zgadzać (jak ja z Gniewomirem), które czasem wydają nam się nieco na wyrost (jak Szymon na temat prywatności w sieci), ale o to właśnie chodzi, aby było widać charakter i opnie autorów.
Innych planów, które mam oczywiście nie zdradzę bo nie widzę powodu teraz wykładać wszystkiego na stół tym bardziej, że liczę na efekt zaskoczenia :)
Oczywiście chcę też poszerzyć tematykę - nie będę jednak pisał o marketingu czy innych rzeczach, które mnie nie interesują. Chcę, aby było więcej o tym co się dzieje na rynku mobilnym, więcej o polskiej scenie i głębiej jeśli chodzi o informacje z pierwszej ręki. Do tego oczywiście potrzebuję zmienić delikatnie Antyweb, ale nie zamienię go w portal z informacjami. Styl nadal pozostanie ten sam.
Co jeszcze? Właściwie ta inwestycja to tak naprawdę sporo wyzwań. Wprawdzie nie jest to pożyczka z banku, ale uważam ją za osobiste wyzwanie, któremu muszę sprostać, ponieważ takie zobowiązanie podjąłem. Pieniądze, które dostałem już w tej chwili są dość dokładnie rozplanowane i właściwie plan działania jest gotowy. Na efekty trzeba będzie jednak poczekać bo przed nami sezon ogórkowy, czyli wakacje (właściwie to się dobrze składa bo jest czas na sprawy organizacyjne).
Jeśli chodzi o samą inwestycję to mam też pewne przemyślenia. Wbrew pozorom wcale nie jest łatwo wziąć od kogoś pieniądze i nie chodzi mi tutaj o namówienie do inwestycji, ale o to, że sami musimy być pewni tego co robimy i co chcemy zrobić. Jest to też zobowiązanie, w którym musimy pamiętać o wszystkich możliwych scenariuszach i ich konsekwencjach (szczególnie jeśli mówimy o firmie, która już działa, generuje jakiś przychód itp).
Zresztą doświadczenia z rozmów i to jakie nagle rzeczy trzeb wziąć pod uwagę przy inwestycji pewnie opiszę w osobnym poście.
Ps. Wszystkim krytykom, którzy się pojawili na FB czy w innych miejscach polecam zakasać rękawy. Zrobić coś, pozyskać inwestora i nie tracić czasu na pisanie o innych.
Ps2 . Mam jeszcze pewne przemyślenie odnośnie dziennikarzy internetowych/blogerów vs dziennikarzy z prasy tradycyjnej (na niekorzyść tych drugich) - ale o tym też w osobnym poście.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu