Android Pie zadebiutował oficjalnie niedawno, ale już teraz mogę stwierdzić, że będzie jedną z najważniejszych wersji tego systemu operacyjnego od początku. Nie tylko wprowadza liczne nowości w zakresie interfejsu, ale również możemy teraz liczyć, że pojawi się na nieporównywalnie większej liczbie telefonów niż poprzednicy.
Project Treble zadebiutował zaledwie rok temu i w założeniu ma umożliwić producentom znacznie łatwiejsze przygotowywanie aktualizacji oraz ich udostępnianie na smartfony. Założenia są genialne. W końcu samo Google wzięło się za jeden z najczęściej wspominanych błędów Androida, czyli problem z dostępnością update’ów, ale na dobrą sprawę teraz dopiero dowiemy się, czy ten szczytny cel uda się zrealizować.
Pamiętajmy, że obowiązkowo Project Treble ma być dostępny dla urządzeń z preinstalowanym Androidem 8.0 i wszystkimi kolejnymi odsłonami, a przez ostatnie miesiące takich urządzeń pojawiło się sporo. W teorii oznacza to prawie pewną aktualizację do wersji Pie dla wszystkich z nich, ale obawiam się, że rzeczywistość okaże się mniej optymistyczna. Tu przede wszystkim liczę na poprawę wsparcia w produktach ze średniej półki – budżetowce najpewniej dalej będą na drugim planie, albo doczekają się litościwie jednego update’u. W końcu będziemy mogli ocenić obiektywnie założenia Project Treble. Mam nadzieję, że się uda.
Od początku Android stawiał na przyciski funkcyjne. W pierwszych modelach mieliśmy trackballa i cztery klawisze, a finalnie skończyło się na trzech wirtualnych: powrotu, ekranu startowego oraz menu ostatnich aplikacji. Teraz natomiast Google w końcu uznało, że czas przejść na kolejny poziom: obsługę gestami. Tak, ta platforma nareszcie do tego dorosła, ale w sumie bardziej trafne byłoby stwierdzenie, że postawiono pójść śladem Apple. Skoro iPhone X tak ma, to czemu nie jego konkurencja?
Pomijając to, cieszę się, że Android wreszcie na to pozwoli, choć zastanawia się, jak będą to implementować poszczególni producenci, którzy mają własne nakładki. Wątpię, że wezmą gotowy przepis. Tu możliwości są naprawdę spore i mam nadzieję, że któraś firma do tego szczególnie się przyłoży i pozwoli na błyskawiczną obsługę gestami. W końcu po to one się pojawiły na telefonach kilka lat temu. MeeGo, pozdrawiamy.
Do kompletu chciałbym jeszcze wspomnieć o funkcjach wykorzystujących uczenie maszynowe. Na pewno cenną wiadomością jest to, że za ich opracowanie odpowiadał dział DeepMind, który na co dzień stara się ulepszać algorytmy sztucznej inteligencji i rzeczywiście świetnie sobie z tym radzą. Teraz natomiast oddadzą użytkownikom telefonów dwie ważne opcje: adaptacyjna automatyczna regulacja jasności ekranu oraz poprawione oszczędzanie energii.
Obie nowości należą do grona tych drobnych, ale uważam, że będą stanowić poligon doświadczalny i początek do wprowadzania kolejnych podobnych funkcji. Naturalnie poszczególni producenci będą mogli je zastępować własnymi. Do grona takich inteligentnych usług zaliczyć można jeszcze wycinanie aplikacji. Na przykład używacie często aplikacji Taxify, Uber czy MyTaxi, więc po wprowadzeniu adresu telefon szybko przeanalizuje Wasze preferencje i będzie mógł wyświetlić trasę dojazdu i wyświetlić cenę. Moim zdaniem to będzie przełomowe rozwiązanie. Owszem, nie zapowiada się rewolucyjnie, ale właśnie takie drobnostki będą robić różnice na co dzień.
Za kilka miesięcy będziemy mogli już całościowo ocenić Android 9.0 Pie. Mam nadzieję, że ta wersja systemu oznaczać będzie coś więcej i rzeczywiście będzie oznaką wyższej jakości. Tu wiele zależy od samych producentów oraz ich chęci wsparcia. Więcej na temat Android 9.0 Pie dowiecie się z tego wpisu, z kolei o urządzeniach z pewnym updatem przeczytacie tutaj.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
