Wygląda na to, że Google wreszcie może udostępnić wyświetlanie ograniczenia prędkości w swoich mapach na większej liczbie rynków. Do tej pory funkcja ta dostępna była głównie w USA, teraz zaczyna pojawiać się na masową skalę w Europie, w kilku krajach jednocześnie.
Czekamy na te ograniczenia prędkości już od lat
Powtórzę się już pewnie nasty raz, ale to przecież śmieszne, że jedna z najpopularniejszych nawigacji online nie posiadała jeszcze do niedawna tak podstawowych informacji jak aktualna prędkość, czy możliwość zgłaszania zdarzeń drogowych. Braki te w ostatnich miesiącach udało się nadrobić, nie tylko w za granicą, ale również w Polsce. Teraz w zasadzie ostatnią funkcją, której brakuje jest właśnie informacja o ograniczeniach prędkości na danej drodze. Tym bardziej, że Waze, który też należy do Google, od dawna taką funkcję oferuje, więc potrzebna baza danych jest na wyciągnięcie ręki.
Wygląda jednak na to, że prośby użytkowników wreszcie zostaną wysłuchane. Jak donosi Android Police, ograniczenia prędkości w mapach Google zaczęły pojawiać się na szeroką skalę w kilku kolejnych krajach. Były już testowane między innymi w Wielkiej Brytanii, gdzie zniknęły, tylko po to aby pojawić się ponownie w ostatnich tygodniach. Teraz do grona szczęśliwców dołączają użytkownicy między innymi z Danii, Holandii, Szkocji, Irlandii czy wreszcie Francji. Na Twitterze zaczynają pojawiać się screenshoty i posty zadowolonych użytkowników.
Układ prezentacji ograniczenia jest całkiem czytelny i przystosowany do europejskiego oznakowania, w USA wygląda to nieco inaczej. Jest więc duże prawdopodobieństwo, że ograniczenia prędkości pojawią się wreszcie również w naszym kraju. Co więcej powinny pojawić się również w widoku map prezentowanym za pomocą usługi Android Auto na ekranie samochodowych systemów multimedialnych. O pierwszych testach tego rozwiązania pisałem już na początku lutego, teraz wygląda na to, że funkcja ta trafia do kolejnych użytkowników. Niestety nie ma żadnego sposobu aby to przyśpieszyć, Google prawdopodobnie włącza stosowne oznakowanie po stronie serwera.
Trzeba być jednak dobrej myśli, bo brak tak podstawowych funkcji w nawigacji samochodowej to spory i niestety nie jedyny minus Google Maps.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu