AMD

AMD bije rekord z 5-gigahercowym procesorem? Nie do końca, ale i tak robi wrażenie

Tomasz Popielarczyk
AMD bije rekord z 5-gigahercowym procesorem? Nie do końca, ale i tak robi wrażenie
Reklama

Moda na procesory z niebotyczną liczbą gigaherców już przeminęła. Teraz walczymy na rdzenie, co daje się odczuć zarówno na rynku procesorów mobilnych ...

Moda na procesory z niebotyczną liczbą gigaherców już przeminęła. Teraz walczymy na rdzenie, co daje się odczuć zarówno na rynku procesorów mobilnych jak i desktopowych. AMD jednak wraca pamięcią do starych czasów i wprowadza na rynek układ o rekordowej częstotliwości 5 GHz.

Reklama

Nowy procesor zaprezentowano na targach E3. Model ten nosi nazwę FX-9590 i ma osiem rdzeni, które mogą pracować z maksymalną częstotliwością 5.0 GHz. Firma w komunikatach chwali się, że to rekord. Cóż, nie do końca. Już kilka lat temu bito gigahercowe bariery, podkręcając  procesory do częstotliwości 5 GHz (IBM), a potem nawet 8,4 GHz (samo AMD wpisało się w ten sposób do księgi rekordów Guinessa). Czy to jednak znaczy, że najnowszy model można zbagatelizować? W żadnym wypadku.

Ogólnie rzecz biorąc na E3 zaprezentowany dwa ośmiordzeniowe czipy: wspomniany FX-9590 i  słabsz od niego o 0,3 Ghz FX-9370. Oba wykonano w 32 nm procesie technologicznym i oparto na architekturze Piledriver. Producent nie ujawnił jednak żadnych szczegółów dotyczących zapotrzebowania na energię czy chociażby podręcznej pamięci cache. Wiadomo natomiast kto jest targetem dla tych układów - gracze.


W segmencie procesorów dedykowanych zastosowaniom biurowym i domowym AMD nieszczególnie radzi sobie w rywalizacji z Intelem. Powiedzmy sobie szczerze - ostatnie generacje układów Sandy Bridge i Ivy Bridge były bezkonkurencyjne. Zieloni wygrali jednak kluczową bitwę w branży gier - umieścili swoje czipy w dwóch czołowych konsolach - PS4 i Xboksie One. Jeżeli nadchodząca generacja konsol potrwa tak długo, jak obecna, AMD w ten sposób zapewniło sobie relatywnie stabilny dochód na długie lata.

Wracając jednak do najnowszych układów, trzeba zauważyć, że najnowsza oferta AMD może mieć problem z przebiciem się do zapaleńców. Najnowsza generacja procesorów Intela, mimo, że w porównaniu z poprzednią nie oferuje dużego skoku wydajnościowego, cechuje się fantastycznym TDP. Producent przyjął inną strategię, która zakłada, że do dzisiejszych zastosowań wcale nie potrzeba nam już większej liczby rdzeni i gigaherców tylko większego komfortu, energooszczędności, wielozadaniowości i wyższej kultury pracy. Czy 5-gigahercowe molochy od AMD mają w tych realiach rację bytu? Jeżeli okaże się, że ich TDP będzie również rekordowo wysokie (krążą plotki o 220 W), nowe czipy trafią pewnie do garstki zapaleńców, którym nie straszne potężne układy chłodzenia i rachunki za energię. Tylko czy ta garstka zapaleńców w dłuższej perspektywie może przynieść producentowi jakiekolwiek korzyści?

Nasuwa się tutaj też pytanie, jak długo krzem będzie w stanie wytrzymywać wysokie ambicje producentów? Technologia grafenu, w którą Polska ma duży wkład (notabene ciągle niewykorzystywany tak, jak należy) wydaje się być jeszcze śpiewem przyszłości, a tymczasem Intel już zapowiada zmniejszenie procesu technologicznego do 14 nm (co prawda dopiero za dwa lata, ale jednak). Działania te bardzo szybko zbliżają nas do granicy, którą będzie można przeskoczyć tylko poprzez diametralne zmiany, jak chociażby nowa technologia czy inny materiał.

Najnowsze procesory AMD robią wrażenie, ale nie na zwykłych pasjonatach komputerowych, dla których częstotliwość nie jest jedynym istotnym czynnikiem podczas wyboru procesora. Jeżeli firma chce pozyskać ich przychylność musi zaimponować czymś innym, bo jak pokazują ostatnie premiery i wydarzenia, walka na gigaherce już dawno odeszła w niebyt i wracanie do niej raczej nie przyniesie pożądanego rezultatu.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama