Amazon

Amazon zrzucił produktowo-usługową bombę atomową

Krzysztof Kurdyła
Amazon zrzucił produktowo-usługową bombę atomową
62

Przed chwilą zakończyła się, przeprowadzona w iście ekspresowym tempie, konferencja Amazonu, na której zaprezentowano kilka urządzeń i usług, z których części nikt się nie spodziewał. Niektóre z nich, jak domowy dron wyglądają jak rodem z filmów science-fiction. Amazon nie tylko chce nam umieścić urządzenia w każdym zakątku domu, część z nich będzie mogła się za nami po prostu udać. Także w zakresie usług firma Bezosa zaczyna rozpychać się łokciami w miejscach, w których wcześniej nie działała w ogóle. W Google, Microsofcie czy NVidii raczej nikt się nie ucieszy z wiadomości o debiucie serwisu gier w chmurze. Ale lećmy za koleją...

Amazon Echo Dot i Alexa

Nowy model Echo został całkowicie przeprojektowany i ma teraz kształt ściętej u podstawy kuli. Wygląda bardzo ładnie i występuje w wersji podstawowej oferowanej za 49.99 dolarów. O 10 dolarów droższa jest wersja z zegarkiem, wyposażona w ekran LED ukryty pod siatką głośnika. Także za 59,99 dolarów możemy kupić edycję dziecięcą, w której zamiast ekranu LED obudowa głośnika będzie miała nadruk przypominający pandę lub tygrysa.

Co więcej, w kwestii dzieci Amazon nie poprzestał tylko na wyglądzie. Alexa będzie teraz potrafiła rozpoznać głosy dzieci i przełączy się wtedy w dedykowany dla nich tryb. Dziecko będzie mogło na przykład czytać tekst z książki na głos, a Alexa, jako dobry nauczyciel, będzie potem odtwarzać mu to wv prawidłowy sposób.

Dzięki nowemu, autorskiemu procesorowi Amazon AZ1 Neural Edge, zoptymalizowanemu do jeszcze szybszego rozpoznawania mowy, możliwa będzie nauka i konfiguracja Alexy w trakcie naturalnej rozmowy. Jako przykład pokazano jak pracownik Amazona, wytłumaczył urządzeniu, jak powinno wyglądać ustawienie oświetlenia w czasie, gdy chce sobie poczytać. Amazon powiedział, że to klasyczny proces rozumienia i zapamiętywania, w domyśle, chyba podobny do ludzkiego.

Podobno do Alexy będzie można też mówić bez hasła wywołującego, co więcej będzie możliwa konwersacja tego bota z kilkoma osobami naraz. W jaki sposób będzie rozpoznawane to, czy ludzie mówią do Aleksy, czy do siebie, jest na razie tajemnicą. Trzeba poczekać na testy, pokazujące jak będzie się to sprawdzało w praktyce. W czasie prezentacji wszystko poszło sprawnie, ale jak wiemy, pokazy i prawdziwe życie często mają niewiele wspólnego.

Firma pochwaliła się też, że obecnie na rynku jest 140000 produktów kompatybilnych z Aleksą, a kliencie kupili już ponad 100 milionów urządzeń tego typu.

Guard Plus i Care Hub

Aleksa ma też mieć rozbudowaną analitykę rozpoznawania dźwięków niebędących mową. Jako przykłady podano płacz małych dzieci, chrapanie czy szczekanie psów. Ma być na przykład możliwe wytłumaczenie Aleksie, żeby po usłyszeniu płaczu dziecka włączyła w jego pokoju nocne oświetlenie.

Ta funkcjonalność, razem z rozpoznawaniem sytuacji niebezpiecznych na podstawie analizy dźwięków otoczenia,  ma tworzyć usługę o nazwie Guard Plus. Usługę dodajmy płatną i kosztującą 4,99 dolara miesięcznie. Jak widać, walka o przywiązanie nas do kolejnych abonamentów będzie przybierać na sile.

Tyle samo ma kosztować usługa Care Hub, dzięki której będziemy mogli otoczyć „cyfrową” opieką wybranego członka naszej rodziny. Usługa „celowana” jest zapewne w osoby posiadające starszych rodziców. Alexa będzie analizować, czy w domu nie dzieje się coś odbiegającego od normy i w razie potrzeby alarmować osobę ustawioną przez opiekuna. Sama usługa ma oferować też jakiś rodzaj nadzoru ratunkowego działającego 24/7, ale trzeba tu poczekać na więcej szczegółów, ponieważ nie podano, co wchodzi w zakres tej pomocy.

eero 6 i eero Pro 6

Amazon zaprezentował też kolejną generację swoich routerów WiFi eero. Nowa linia obsługuje oczywiście WiFi 6 oraz sieć Zigbee. Zwykła wersja kosztuje 129,99 dolara i oferuje dwa kanały (2,44 i 5 Ghz), wersja Projest trzykanałowa (2,44 i 2x 5 Ghz) i kosztuje 229,99 dolarów. Dodatkowo można jeszcze dokupić eero 6 Extender za 89,99 dolara. Na wyposażeniu routerów znajdziemy 2 porty Ethernet oraz USB-C, Extender posiada tylko USB-C.

Ring dla samochodów

Kolejna z marek zakupionych przez Amazona, pod jej skrzydłami znacznie poszerza swoją działalność. Ring zaoferuje produkty dla ochrony naszych samochodów, czyli Car Alarm, Car Cam oraz Car Connect. Alarm ma według producenta działać z 99% samochodów znajdujących się na rynku. Urządzenie podłącza się do portu OBD-II, posiada wbudowany głośnik, inteligentne sensory i używa mostka Amazon Sidewalk do komunikacji. Współpracuje też z innymi urządzeniami Ring oraz mobilną aplikacją sterującą.

Car Cam, jak sama nazwa wskazuje, to kamera samochodowa z wbudowanym LTE i systemem notyfikacji, na przykład w razie wypadku. Car Connect z kolei to API przeznaczone dla producentów samochodów pozwalające wbudować usługi Ring w ich własne systemy. Jako pierwszą markę, która zdecydowała się zastosować rozwiązanie Amazonu, podano Teslę.

Ring Car Alarm będzie kosztować 59,99 dolarów, Car Cam to 199,99 dolarów a usługa Connect to koszt 199,99 dolarów. Ciekawe, w jaki sposób będzie to opłacane, czy w ramach zakupu samochodu, czy za pośrednictwem aplikacji?

Dron domowy...

Kolejne urządzenie to prawdziwa bomba, po której pierwsze co przyjdzie wam do głowy to „Rok 1984” Orwella lub „Czarne lustro”, jeśli jesteście młodsi. Amazon oferuje w cenie 249,99 dolarów automatycznego, domowego drona. Ustrojstwo będzie sobie latać po domu, podobno po cichutku i pilnować naszej prywatności :)

Dron trzba przyznać jest bardzo ładny, składa się z docka oraz grzybkowatej części latającej. Nie bardzo wiem co, oprócz gadżeciarstwa, może kogokolwiek skusić do zakupu tego urządzenia, ale coś czuje, że sporo osób bezrefleksyjnie je kupi. Dron nagrywa (w 1080p) tylko w czasie lotu i jest skomunikowany z usługą Ring Alarm. Trasy przelotu można zaplanować lub pozostawić je do decyzji sztucznej inteligencji. Urządzenie może pracować tylko w środku domu.

Echo Show 10

Nie mniej zaskakującym urządzeniem jest nowy Echo Show 10, który wygląda jak pomniejszony iMac G4 (lampka) na automatycznej obrotowej podstawie. Tak, nie przesłyszeliście się, nowy Show 10 będzie was śledził. Ruchoma podstawa pozwala mu obracać się o 360 stopni. Wyposażono go w ten sam procesor AZ1, który umieszczono w Echo Dot, a dodatkowo otrzymujemy także 10-calowy ekran HD, 13 MPix kamerę i adaptacyjny dźwięk 2.1.

O dziwo Amazon twierdzi, że urządzenie nie posiada funkcji rozpoznawania twarzy. Identyfikacja osób obywa się tylko za pomocą dźwięku, a kamera służy do komunikacji oraz pozycjonowania samego urządzenia. Rozpoznawane są tylko sylwetki ludzkie, tak aby urządzenie mogło odpowiednio kierować swoim ruchem obrotowym.

Przy pomocy odpowiedniej aplikacji na smartfonie będzie można też przejąć kontrolę nad urządzeniem i podglądać dane pomieszczenie samemu. Możemy też nakazać Alexie, aby Show 10 znieruchomiało i przestało za nami tęsko wodzić kamerą. Można też regulować pozycję ekranu, góra-dół, ale to już musimy zrobić ręcznie.

Urządzenie oczywiście oferuje dostęp do sieci Zigbee, oraz mostek Sidewalk oraz Bluetooth LE. Na pokładzie mamy też dostęp do Netflixa, Hulu i oczywiście Amazon Prime. Show 10 integruje się też z wszystkimi usługami Amazonu, także tymi pokazanymi dzisiaj. Przykładowo, w ramach Alexa Guard, gdy nie będzie nas w domu, asystent będzie co jakiś czas panoramował pomieszczenie, a w razie wykrycia sylwetki człowieka wyśle nam powiadomienie. Logicznym byłoby też, gdyby takie sprawdzanie odbywało się w razie wykrycia niepokojących odgłosów.

Przy okazji prezentacji przedstawiciele Amazona zapowiedzieli też, że Alexa umożliwi nam dogłębną kontrolę nad naszymi danymi. Będziemy mogli sprawdzać, co zostało o nas zebrane a nawet wydać komendę, żeby Alexa skasowała wszystkie nasze wypowiedzi. Całość można będzie też skonfigurować tak, żeby było to robione automatycznie, w jakimś zakresie czasu. Czy to kasowanie na pewno obejmie dane trafiające w tryby Amazona, na podstawie których szlifowane są ich algorytmy rozpoznawania mowy? Nie wiem, ale wątpię.

Fire TV

Kolejnym produktem zaprezentowanym na konferencji była nowa wersja Fire TV, który też został całkowicie przeprojektowany. Członkowie rodziny mogą teraz zakładać własne profile, ekran główny został zaprojektowany na nowo, dodano obsługę kamer USB i Zooma. Pokazano też dwie nowe wersje Fire TV stick z obsługą HDR, Dolby Atmos i sterowaniem Alexą. Koszt tych urządzeń to 39,99 dolarów za wersję „pełną” oraz 29,99 dolarów za wersję z uproszczonym pilotem.

Luna

Pogłoski o serwisie z grami w chmurze chodziły już od dłuższego czasu, ale nic konkretnego nie było wiadomo. To się właśnie zmieniło, serwis nazywa się Luna i ma kosztować „wstępnie” 5,99 dolara za miesiąc. Na start otrzymamy ponad 100 gier. Użytkownik będzie mógł grać na dwu urządzeniach naraz z maksymalną rozdzielczością 4K i 60 fps (zależne od gry).

Na start dostępne mają być takie tytuły jak Resident Evil 7, Control, Panzer Dragoon, A Plague Tale: Innocence, The Surge 2, Yooka-Laylee, GRID, Abzu. Partnerem serwisu jest Ubisoft, w związku z czym będzie można też skorzystać w 4K z takich gier jak Assassins Creed Valhalla, Far Cry 6. Serwis będzie też w pełni zintegrowany z Twitchem.

Amazon pokazał też specjalny kontroler, który z racji łączenia się bezpośrednio z chmurą ma zapewnić minimalne opóźnienia, a także możliwość przełączania gry pomiędzy ekranami (np. z telewizora na telefon) bez konieczności ponownego parowania urządzeń.

Serwis ma być dostępny na PC, Mac, Fire TV, Androidzie oraz, uwaga, iPhonie i iPadzie. To ostatnie ma być możliwe poprzez aplikację internetową, zapewne chodzi tu o jakieś PWA. Ciekawe, czy Apple nie będzie chciało w tym zakresie jakoś Amazonowi utrudnić życia, przecież 30% piechotą nie chodzi.

Podsumowanie

Z informacji, które przewinęły się przez prezentację, mogliśmy się też dowiedzieć jak bardzo ekologiczne i energooszczędne są wszystkie nowe urządzenia. Szczególnie mocno to podkreślano, mówiąc o nowym procesorze AZ1, zaprojektowanym we współpracy z firmą MediaTek. Układ ma ponoć zużywać 20-krotnie mniej energii, będąc jednocześnie dwukrotnie szybszy i zużywając o 85% mniej pamięci niż poprzednik.

Jak widzicie była to całkiem rozbudowana konferencja, z dużą ilością nowych produktów i co ciekawe, Amazon uwinął się z tym wszystkim w około 45 minut. Czego by o nich nie sądzić, są inni niż cała reszta firm, z Apple na czele, celebrujących swoje produkty jakby były pępkiem świata. Muszę przyznać, że taki styl nawet mi się podoba. Żałuję tylko, że musiałem posiłkować się relacją tekstowo-zdjęciową serwowaną za pośrednictwem The Verge, w sieci nigdzie nie znalazłem transmisji z tej konferencji. Jak na lidera usług chmurowych, oferującego usługi internetowe w każdym zakresie, to trochę słabo.

Największy rozgłos po konferencji zdobędzie zapewne domowy dron, ponieważ to urządzenie, którego nikt się nie spodziewał i jest najbardziej... odjechane. Jednocześnie jest najbardziej niepokojące w kontekście naszej prywatności oraz zastanawiające, jeśli chodzi o praktyczność. Bardzo jestem ciekaw, czy to zainteresowanie skończy się na platonicznym podziwie, czy też Amerykanie rzucą się na niego jak na produkty Apple. Ciekawe też, które z tych produktów i w jakiej formie dotrą nad Wisłę, ale o tym przekonamy się dopiero za jakiś czas.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu