Bezpieczeństwo w sieci

Czy zapłaciłbyś 24 złote rocznie za święty spokój? Ja już to robię

Jakub Szczęsny
Czy zapłaciłbyś 24 złote rocznie za święty spokój? Ja już to robię
Reklama

Dwie dyszki miesięcznie idzie na Spotify: to niewielka cena za wygodę, jaka idzie wraz z dostępem do sporej biblioteki treści w tym serwisie. Opłacam kilka fajnych subskrypcji, ale jedna w tym wszystkim jest dla mnie szczególna. Choć BIK nie kojarzy się z niczym fajnym, oferuje usługę, która pozwala mi uzyskać święty spokój w tych nieco zwariowanych czasach.

Dokument tożsamości stracić jest cholernie łatwo: sam ostatnio na jednym z wyjazdów zwyczajnie zostawiłem portfel w hotelu. Przed stratą dokumentów, kart i gotówki uchroniło mnie tylko to, że znalazca był uczciwy i odniósł wszystko do pracowników recepcji. Nie zginęła nawet złotówka.

Reklama

Zobacz również: Oszustwo z bankomatem jakiego jeszcze nie było!

Ale mogło się to skończyć znacznie gorzej: ktoś mógł "poczęstować się" moim dowodem osobistym, nieco poczyścić karty, a gotówkę wydać. Dodatkowo, nie jestem pewien, czy moje dane z dokumentu tożsamości są w stu procentach bezpieczne: przez 8 lat korzystania z niego zdarzało się przecież, że ktoś go skanował. A co jeśli te informacje wpadły w niepowołane ręce i niestety, ale ktoś wpadnie na to, aby wziąć na mnie kredyt lub abonament telefoniczny wraz z urządzeniem? Odrobinę głupio byłoby zostać obciążonym takimi zobowiązaniami.

BIK to nie tylko "groźny ewaluator". To także instytucja, która naprawdę może pomóc

BIK nie kojarzy nam się z niczym przyjaznym: to tam przecież "lądują" wszelkie informacje na temat naszych zobowiązań. Tam również zostaną odnotowane jakiekolwiek opóźnienia w spłacie, co negatywnie wpłynie na historię kredytową. Ale, taka baza danych to również bardzo dobra broń przeciwko oszustom. I metoda na naprawdę przydatny w obecnych czasach święty spokój.

Usługa Alerty BIK kosztuje 24 złote za rok, a w jej ramach otrzymujemy zasadniczo cztery korzyści:

  • Po pierwsze, gdy tylko do BIK / BIG InfoMonitor wpłynie zapytanie (np. wynikające z próby wzięcia kredytu), otrzymamy powiadomienie SMS.
  • Po drugie, gdy do BIK wpłynie informacja o zaległości w spłacie, również otrzymamy stosowny SMS.
  • Gdy uda nam się np. zamknąć konkretny kredyt, BIK również nas o tym powiadomi
  • W razie, gdy nie pojawiły się żadne informacje na nasz temat, BIK i tak wyśle do nas raz na jakiś czas SMS-a z potwierdzeniem, że wszystko działa.

Dlaczego piszę o tej usłudze? Bo jest niesamowicie tania, a w kontekście coraz częstszych sygnałów dotyczących wyłudzeń kredytów na cudze dowody jest całkiem skuteczną bronią przeciwko oszustom. Oczywiście, odrobinę trudno będzie nam obronić się przed wyłudzeniami, które odbywają się bez zapytań do BIK czy BIG InfoMonitor. Jednak w ostatnim czasie wiele instytucji pożyczkowych, popularnych zresztą wśród oszustów (np. tzw. "chwilówki") zrezygnowało z świadczenia usług "bez BIK", również z tego powodu, że zdarzało się sporo incydentów związanych z oszustwami.

24 złote. Tyle kosztuje święty spokój, który jest wartością nadrzędną, serio. Według mnie warto wydać te pieniądze - nawet, jeżeli nikt nigdy nie spróbuje wyłudzić kredytu na nasze dane. Co jednak w sytuacji, w której mimo wszystko spróbuje?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama