Fotografia

360cam - pomysłowa kamera nagrywająca wideo 360 stopni o wielu zastosowaniach

Jan Rybczyński
360cam - pomysłowa kamera nagrywająca wideo 360 stopni o wielu zastosowaniach
Reklama

Wszystko wskazuje na to, że kamery nagrywające wideo dookólne, 360 stopni, są kolejnym krokiem w ewolucji po kamerach sportowych, których prawdziwą po...

Wszystko wskazuje na to, że kamery nagrywające wideo dookólne, 360 stopni, są kolejnym krokiem w ewolucji po kamerach sportowych, których prawdziwą popularność zapoczątkowało GoPro. Dziś prawie każdy producent ma kamerę akcji w swojej ofercie, tym czasem pojawiają się całkowicie nowe projekty kamer, które nagrywają całe otoczenie, we wszystkich kierunkach jednocześnie. Drugim przedstawicielem tej kategorii opisywanym na AntyWeb jest 360cam. Piszę o niej dlatego, że posiada kilka bardzo ciekawych rozwiązań technicznych, jak choćby możliwość wkręcenia kamery zamiast żarówki...

Reklama

360cam jest kamerą o trzech obiektywach, która nagrywa 360 stopniowe pole widzenia w poziomie. Oznacza to, że po nagraniu wideo można podczas odtwarzania rozglądać się na wszystkie strony. Nie ma niebezpieczeństwa, że coś ucieknie nam z kadru. Można to wykorzystać na dwa sposoby - dając widzowi możliwość samodzielnego rozglądania się lub podczas edycji materiału wykadrować tylko te fragmenty, które nas interesują. Na tym etapie pojawia się pierwsza różnica 360cam w stosunku do konkurencji - o ile w innych rozwiązaniach nagrywających dookoła, ponowo obejmowane jest maksymalnie 70 stopni, mamy więc klasyczną poziomą panoramę w formie wąskiego, długiego paska, o tyle 360cam w pionie nagrywa 300 stopni, a więc mamy do czynienia z prawie pełną sferą zamiast panoramy. Oprócz rozglądania się na boki można również spojrzeć do góry. Dotyczy to również zdjęć, a nie tylko filmów - możliwe jest stworzenie fotosfery dla Google+ jednym kliknięciem. Zarówno zdjęcia i filmy łączone są wewnątrz urządzenia i żadna dalsza obróbka nie jest konieczna.



Drugą przewagą 360cam nad opisywanym wcześniej CENTR jest wodoszczelność na poziomie IPX8. Producent podaje, że można zanurzyć kamerę do 10 metrów pod wodę. Jest nawet specjalna nakładka na obiektywy, która poprawi jakość podwodnego wideo, minimalizując zniekształcenia. Oznacza to, że 360cam jest znacznie bliżej do klasycznej kamery sportowej, niż w przypadku innych znanych mi rozwiązań. Bez strachu można ją zaczepić na zewnątrz samochodu i tym sposobem mieć wideorejestrator, który nagra całe otoczenie, zamiast jedynie widoku przez przednią szybę. Zastosowania w sporcie również zdecydowanie skorzystają na większej wodoszczelności. Zamocowanie kamery na kijku narciarski pozwoli nagrać zarówno twarz zjeżdżającego, jak i kierunek w którym zjeżdża.

Najciekawsze jest jednak wyposażenie dodatkowe. Kamera posiada wbudowany GPS, łączność WiFi, trzy mikrofony, czytelny i estetyczny wyświetlacz informujący o trybie pracy, czy żyroskop, który ma służyć do stabilizacji obrazu, chociaż twórcy nie sprecyzowali na czym ta stabilizacja ma polegać. Możliwości kamery można rozszerzyć za pomocą wymiennej podstawy, w której w wersji standardowej znajduje się bateria. Na chwilę obecną dostępne są dwie opcje. Pierwsza z nich to opcja do stabilnego strumieniowania obrazu przez sieć za pomocą kabla Ethernet. Nie wymaga dodatkowego zasilania i gwarantuje stabilny transfer. Sprawdzi się w warunkach potencjalnych zakłóceń, np. podczas strumieniowania na żywo transmisji z koncertu. W takiej konfiguracji urządzenie spełnia rolę klasycznej kamery IP.



Reklama

Druga opcjonalna podstawa pozwala wkręcić kamerę w oprawkę standardowej żarówki. Rozwiązanie sprawdzi się idealnie w przypadku monitoringu pomieszczeń. Po pierwsze, bez zbędnego kombinowania kamera zostaje podwieszona pod sufitem i nie zwracając niczyjej uwagi, monitoruje pomieszczenie we wszystkich kierunkach. Bez wiercenia w ścianie czy suficie, bez ciągnięcia kabli, bowiem energia czerpana jest prosto z oprawki. W takim wypadku obraz transmitowany jest za pomocą wbudowanego WiFi. Tym sposobem kamera może pilnować naszego domu, gdy wyjeżdżamy.

360cam można połączyć ze smartfonem, za pomocą specjalnej aplikacji, co pozwoli na zmianę ustawień jak i podgląd rejestrowanego materiału. Obsługiwane są także różne tryby, oprócz wideo i zdjęć można jeszcze stworzyć timelpase dzięki wbudowanemu interwałometrowi, zrobić zdjęcia HDR lub skorzystać z opóźnienia wykonania zdjęcia.

Reklama



Czy zatem 360cam jest lepsza pod każdym względem od CENTR i innych rozwiązań? Nie. 360cam działa tylko 60 minut na baterii i to bez włączonego WiFi, czyli dwa razy krócej od CENTR. Rozdzielczość jest w przypadku 360cam niższa, odpowiednio dla wideo 2048x1024 zamiast 6900x1080, w przypadku zdjęć jest to 8 megapikseli zamiast 20. Nie oznacza to, że 360cam nie ma racji bytu. Osobiście odnoszę wrażenie, że jakość zdjęć i nagrań z tego typu urządzeń jest taka sobie i nie rozdzielczość jest tu głównym winowajcą, a słaba optyka, zniekształcenia wynikające z szerokiego kąta widzenia i widoczne łączenia na krawędziach. To samo z resztą dotyczy kamer sportowych - GoPro oferuje jakość, jaką oferują dzisiejsze smartfony, czyli odległą od tego co oferują prawdziwe kamery i aparaty. Oczywiście dodaje odporne opakowanie i niezliczone możliwości montażowe, jednak stosunek ceny do jakości nie jest bardzo korzystny. Nie sądzę aby miało to jednak przeszkodzić w popularyzacji tego typu rozwiązań, a możliwość wykonania fotosfery jednym kliknięciem, zamiast składanie jej z kilkunastu lub kilkudziesięciu zdjęć jest dla mnie kusząca.

Nie tylko dla mnie - projekt zebrał na Kickstarterze już prawie milion dolarów czyli prawie siedmiokrotnie więcej niż było wymagane do sfinansowania produkcji, mając wciąż 24 dni do końca zbiórki. Najwyraźniej projekt przypadł do gustu nie tylko mi. Pierwsi chętni mogli nabyć kamerę za 249 dolarów. Wciąż jest dostępna wersja z osłonką do podwodnego filmowania za 329 dolarów. Gdy 360cam trafi na rynek ma kosztować 499 dolarów, więc warto się pospieszyć.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama