Panoramy nie są niczym nowym, stosowne oprogramowanie umożliwiało sklejenie wielu zdjęć w jedno od wielu lat. Podobnie jak w przypadku dodawania do zd...
Panoramy nie są niczym nowym, stosowne oprogramowanie umożliwiało sklejenie wielu zdjęć w jedno od wielu lat. Podobnie jak w przypadku dodawania do zdjęć rozmaitych filtrów prawdziwy boom na panoramy pojawił się wraz ze smartfonami, które potrafią skleić panoramę z wielu ujęć w locie i od razu dodać ją do galerii lub udostępnić w sieci. Wciąż jednak zrobienie panoramy wymaga czasu, to zwykle powolne obracanie się dookoła własnej osi, a efekty nie zawsze zachwycają, głównie ze względu na widoczne miejsca "sklejenia" zdjęć i nierówne, poszarpane krawędzie. A gdyby tak zrobić panoramę sferyczną w jednym ujęciu, w ciągu ułamka sekundy?
Tak naprawdę panorama sferyczna wymaga jeszcze więcej zachodu niż zwykła panorama. Panorama sferyczna obejmuje nie tylko widok dookoła, ale również w górę i w dół. Tak jakbyśmy znajdowali się wewnątrz kuli, a zdjęcia wypełniały całą jej powierzchnię od środka. W efekcie, oprócz odpowiedniego oprogramowania (taką funkcje oferuję między innymi Android w wersji 4.2) potrzebujemy jeszcze więcej zdjęć. Najpierw obracamy się o 360 stopni trzymając aparat poziomo, potem patrzymy trochę w górę i znowu się obracamy i jeszcze bardziej w górę, a potem to samo powtarzamy kierując aparat w dół. A gdyby wykonać taką panoramę w jednym ujęciu, sama czynność zajęła by kilkadziesiąt razy mniej czasu, dawałaby lepszy efekt i umożliwiała uwiecznienie ruchomych obiektów, takich jak ludzie czy drzewa na wietrze, które podczas sklejania panoramy z wielu zdjęć nie wyglądają dobrze. Zwykle jedna osoba pojawia się na kilku zdjęciach, albo obrazy nie łączą się ze sobą nawzajem ze względu na różną, nie pasującą do siebie nawzajem zawartość.
Ricoh przedstawił prototypowy aparat, który potrafi wykonać pełną sferyczną panoramę w jednym ujęciu. Składa się z dwóch obiektywów obejmujących 180 stopni w poziomie i pionie każdy. Co bardzo istotne w dzisiejszych czasach, prototypowy aparat został tak pomyślany, że pracuje w tandemie z smartfonami i tabletami - bezpośrednio na nie przesyła gotowe panoramy, które możemy obracać, przybliżać i oddalać. Sam aparat nie posiada nawet ekranu, bo zdjęć nie trzeba po prostu kadrować. Konstrukcja aparatu pozwala mu również kręcić filmy, w których oglądający może rozglądać się na wszystkie strony.
Zapewne pojawią się głosy krytyki, że to kolejny gadżet dla mas, który nie wymaga żadnej wiedzy czy umiejętności z zakresu fotografii, bo nawet kadrować nie trzeba i zaleje nas masa panoram sferycznych. Osobiście nie widzę w tym nic złego. Wystarczy przytoczyć przykład Google Street View - uwiecznienie całego otoczenia ma wiele walorów praktycznych. Panorama sferyczna w żadnym wypadku nie zastąpi dobrze wykadrowanego i starannie przemyślanego zdjęcia, chociażby ze względu na swoje cechy - wymaga interakcji, czyli na kartce papieru jej nie wydrukujemy (chociaż Ricoh planuje wprowadzić usługę drukowania panoramicznych kul, co widać na filmie), nie nadaje się do portretów ze względu na zniekształcenia. Za to uwiecznienie kilku widoków na niedostępnym szlaku górskim wydaje się bardzo atrakcyjnym pomysłem. Można stworzyć swój prywatny Street View dla swoich wspomnień i ulubionych miejsc.
Gdyby cena takiego urządzenia była rozsądna - w końcu nadje się tylko do robienia panoram i do niczego innego, z przyjemnością bym sobie je sprawił i zabierał ze sobą na wyjazdy. Niewykluczone, że z czasem możliwe stałby się dodawanie zdjęć do Street View przez amatorów, którzy robili by zdjęcia i mieli jednocześnie telefon z włączonym GPS w kieszeni. Tym sposobem Sterrt View dotarłby tam, gdzie Google nie wyśle go jeszcze długo.
Nie jest to pierwsze podejście do automatycznego robienia sferycznych panoram. Innym przykładem jest przypominający Gwiazdę Śmierci gadżet Throwable Panoramic Ball Camera. Wewnątrz kuli umieszczona wiele aparatów o pokrywającym się polu widzenia. Użytkownik podrzuca kulę do góry, a ta w kulminacyjnym punkcie lotu, w najwyższym położeniu robi zdjęcie jednocześnie wszystkimi aparatami. Rozwiązanie ciekawe ze względu na inną perspektywę zdjęcia, ale wygląda na to, że oferuje znacznie gorszą jakość niż rozwiązanie Ricoha - zdjęcia są niższej jakości i widać miejsca łączenia, do tego sposób użycia wydaje się bardziej kłopotliwy i niezręczny w pewnych sytuacjach.
Na artykuł dotyczący prototypowego aparatu Ricoh natrafiłem w serwisie Dpreview.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu