Nauka

Zorze polarne Neptuna uchwycone przez teleskop Webba! Zobacz sam!

Jakub Szczęsny
Zorze polarne Neptuna uchwycone przez teleskop Webba! Zobacz sam!
Reklama

Zorze polarne są jednymi z najbardziej spektakularnych zjawisk na Ziemi, ale... wiecie, że można je obserwować również na innych planetach? Dzięki Kosmicznemu Teleskopowi Jamesa Webba po raz pierwszy udało się wyraźnie zaobserwować je na Neptunie. 

Zorze to efekt kolizji energetycznych cząsteczek – często pochodzących ze Słońca – z górnymi warstwami atmosfery planety. I to nie jest tylko "spektakl świateł", to także wgląd w ukryte procesy zachodzące w polu magnetycznym i jonosferze, warstwie atmosfery pełnej zjonizowanych cząstek. Na Ziemi zorzom często towarzyszą niemalże gonitwy barw – na Neptunie natomiast, to dowód na istnienie skomplikowanej, dynamicznej struktury magnetosfery, o której wiemy zaskakująco mało.

Reklama

W przeszłości astronomowie tylko domyślali się obecności zórz na Neptunie – sygnały były niejednoznaczne, a urządzenia naziemne nie dawały szans na potwierdzenie tego stanu rzeczy. Przelot Voyagera 2 w 1989 roku dostarczył nam kilku wskazówek, ale brakowało technologii, która mogłaby uchwycić zjawisko w pełnej krasie. Neptun był  więc "podejrzanym" o obecność zórz, jednak pozostawał planetą pod tym względem wybitnie tajemniczą.

To, czego nie potrafił zrobić Voyager 2, udało się Webbowi: i to już w czerwcu 2023 roku (natomiast NASA informuje o tym teraz). Teleskop wykrył nie tylko samą zorzę, ale też charakterystyczną emisję cząsteczki H3+ – kationu trójwodorowego, uznawanego za jednoznaczny wskaźnik zaistnienia zorzy. To trochę, jak zdjęcia rentgenowskie atmosfery planety – pokazują, gdzie zachodzi transfer energii, jakie procesy ją kształtują i jak głęboko sięgają ich skutki.

Inaczej, niż na Ziemi

Zorze Neptuna nie występują przy biegunach, jak na Ziemi czy Jowiszu, ale na średnich szerokościach geograficznych – mniej więcej tam, gdzie na Ziemi znajduje się Ameryka Południowa. To efekt niezwykle odchylonego pola magnetycznego Neptuna, którego oś różni się od osi obrotu aż o 47 stopni. Innymi słowy, magnes tej planety jest poważnie skrzywiony, a jego bieguny magnetyczne "wędrują" w sposób, który sprawia, że zorze pojawiają się w miejscach zupełnie niespodziewanych z naszego punktu widzenia. To z kolei komplikuje modelowanie magnetosfery planety i zmusza naukowców do weryfikacji dotychczasowych teorii.

Zdjęcie po prawej wykazuje obecność zórz oraz emisji kationów H3+, które są wskaźnikiem ich powstawania. Bez Webba nie moglibyśmy tego zaobserwować!

To jednak nie wszystko. JWST umożliwił także pomiar temperatury górnej atmosfery Neptuna – pierwszy od czasów Voyagera. Wyniki są zdumiewające: atmosfera ochłodziła się o kilkaset stopni. W 2023 roku miała zaledwie połowę temperatury zarejestrowanej w 1989 roku. To właśnie ta niższa temperatura mogła przez dekady maskować zorze przed oczami naukowców. Chłodniejsza jonosfera to zwyczajnie słabsza emisja światła. A słabsza emisja... oznacza niewidoczność dla wcześniej użytych instrumentów. Przez ponad trzy dekady żyliśmy w błędnym przekonaniu o nieaktywności tej warstwy atmosfery.

Skąd tak drastyczna zmiana temperatury?

Jedna z hipotez mówi o wpływie aktywności słonecznej – a raczej jej braku – na wewnętrzne warunki atmosferyczne Neptuna. Inna sugeruje istnienie nieznanych jeszcze mechanizmów chłodzenia jonosfery, być może powiązanych z dynamiką samej planety. Naukowcy są zgodni w tym, że potrzebujemy więcej danych – najlepiej z całego 11-letniego cyklu słonecznego – byśmy mogli uzyskać pełen obraz.

Czytaj również: Satelity – żaglowce pomogą nam w prognozowaniu pogody… w kosmosie

Odkrycie zespołu Webba otwiera przed nami nowe możliwości badania interakcji wiatru słonecznego nawet z odległymi planetami. Neptun znajduje się ponad 30 razy dalej od Słońca niż Ziemia, a mimo wszystko, jego atmosfera reaguje dynamicznie na zmiany w aktywności słonecznej. To jednak dopiero początek nowej ery eksploracji gigantów takich, jak Neptun. Najważniejsze jednak, że zorze polarne na owej planecie nie są już hipotezą. I dobrze, bo na potwierdzenie czekaliśmy zdecydowanie zbyt długo! 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama