Polski producent drukarek 3D radzi sobie z roku na rok coraz lepiej. Zabraliśmy założyciela i prezesa firmy, Rafała Tomasiaka na przejażdżkę, w trakcie której rozmawialiśmy o biznesie oraz rynku druku 3D.

Marki Zortrax fanom technologii na pewno przedstawiać nie trzeba. Firmę założono w 2014 roku w Olsztynie. Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Ich flagowy produkt, drukarka M200, zgarnął nagrody w wielu plebiscytach i konkursach. Znalazł też uznanie w oczach klientów. Zortrax otworzył pierwsze salony druku 3D w Polsce, a także opracował szereg autorskich materiałów wykorzystywanych w druku. Jednocześnie firma dostarcza też własne oprogramowanie pozwalające w szybki i wygodny sposób edytować projekty, wprowadzać poprawki i przesyłać pliki do druku. Kilka tygodni temu informowaliśmy natomiast o premierze innego produktu - drukarki Zortrax Inventure, która jeszcze przed oficjalnym debiutem stała się (przed)sprzedażowym hitem.
Dobra wiadomość jest taka, że drukarka M200 trafiła do naszego biura i przez nadchodzące miesiące będziemy mieli okazję ją testować w różnych zastosowaniach. Spodziewajcie się zatem więcej Zortraxa na naszych łamach.
P.S. Oczywiście zachęcamy do subskrypcji naszego kanału na YouTube.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu