. E Ink Holdings, gigant na rynku produkcji e-papierowych wyświetlaczy ogłosił, że mijający właśnie kwartał był dla niego najgorszym od 4 lat. Stra...
.
E Ink Holdings, gigant na rynku produkcji e-papierowych wyświetlaczy ogłosił, że mijający właśnie kwartał był dla niego najgorszym od 4 lat. Strata netto wyniosła 33,7 mln dolarów, a dochody spadły o 35 % w porównaniu do analogicznego okresu sprzed roku i wyniosły 98 mln $.
Sama firma od momentu jej przejęcia w 2009 roku przez tajwański Prime View i po zmianie nazwy z E Ink Corporation miała się stosunkowo dobrze i pozytywnie patrzyła w przyszłość, gdyż w swojej kieszeni miała największe tuzy branży czytników. Firma dostarczała wyświetlacze m.in. Amazonowi do jego Kindle’a i księgarni Barnes &Noble do Nooka.
Teraz jednak zmniejszył się ogólny popyt na takie czytniki. I właściwie nie mam żadnych powodów do tego, aby się temu dziwić. Po pierwsze czytniki e-booków w bardzo niewielkim stopni ewoluowały do tej pory w porównaniu do pierwszych modeli. Oczywiście dodano podświetlanie, ulepszono czas odświeżania, zwiększono rozdzielczość i poprawiono kontrast, ale wciąż te zmiany należały raczej do kosmetyki.
Jeśli ktoś zaopatrzył się przed laty w porządny czytnik, to zapewne nie odczuwa dziś potrzeby, aby kupić sobie nowy. Czytniki stały się inwestycją na lata, a rynek po prostu osiągnął nasycenie.
Na pewno dużą rolę odegrała też konkurencja ze strony tabletów, czyli urządzeń o wiele bardziej uniwersalnych, na których czytanie książek jest tylko jednym z możliwych zastosowań. Choć ja akurat po wielogodzinnych sesjach z Kindlem, nie wyobrażam sobie, aby mógł bez uszczerbku na zdrowiu spędzić tyle samo czasu ze świecącym w moją stronę IPSem.
Sytuacja może ulec jeszcze poprawie, a będzie zależało (jak zauważył CFO E Ink, Eddie Chen) od popytu klientów ze Wschodniej Europy i Azji, a zwłaszcza Chin i Indii, gdzie stosunkowo niedawno pojawił się Kindle.
E Ink Holdings stara się także wybiegać w przyszłość i już myśli o zagospodarowaniu kolejnych nisz. Chce wprowadzać e-papier do czasopism (eksperyment z Esquire należy uznać za sukces), zegarków czy biletów bagażowych.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu