Na szczycie wulkanu Haleakalā na Hawajach, w samym sercu Narodowego Obserwatorium Słonecznego NSF doszło do przełomu: nowy filtr teleskopu Inouye zarejestrował swoje pierwsze zdjęcie Słońca. W ten sposób inaugurujemy początek nowej ery poznawania naszej gwiazdy – i tego, jak bardzo potrafi wpłynąć na życie na Ziemi.

Słońce nie jest spokojnym, żółtym punktem na niebie. Wręcz przeciwnie – to pulsujący potwór, którego powierzchnia przypomina gotującą się zupę. Energia wydobywająca się z jego jądra przemieszcza się ku powierzchni w formie burzliwych prądów plazmy. W szale konwekcji rodzi się magia gwiazdy: plamy słoneczne, rozbłyski, koronalne wyrzuty masy. Zjawiska potężne, gwałtowne i potencjalnie niebezpieczne także dla nas.
Nowe zdjęcie wykonane przez filtr VTF pokazuje jedno z takich miejsc z ogromną precyzją: ciemne plamy wielkości kontynentu na powierzchni Słońca, są widoczne z rozdzielczością 10 km na piksel. To tam czai się siła zdolna do zakłócenia sieci energetycznych, systemu GPS i satelitów. Burza słoneczna, jak choćby ta z 1859 roku, mogłaby dzisiaj spalić nie tylko stacje telegraficzne, ale całe systemy komunikacyjne cywilizacji. To byłaby niesamowita katastrofa.
Technologia do obserwacji rzeczy... niewidzialnych
Filtr VTF to rodzaj spektro-polarymetru, który działa odrobinę jak doskonały sprzęt radiowy. W przeciwieństwie do konwencjonalnych kamer, które rejestrują światło we wszystkich długościach fal naraz, VTF filtruje je jedna po drugiej, ukazując głębiej skrywane warstwy atmosfery Słońca.
Wszystko dzięki dwóm szklanym płytkom oddzielonym mikronami, między którymi fale światła interferują – znoszą się lub wzmacniają, prawie jak w słuchawkach z redukcją szumów. W efekcie otrzymujemy trójwymiarowy, dynamiczny obraz tego, co dzieje się w różnych gęstościach i obszarach temperaturowych "powierzchni" gwiazdy.
Co wiemy dzięki temu obrazowi?
Po pierwsze: plamy słoneczne są jak korki magnetyczne. Uniemożliwiają przenikanie ciepła z wnętrza Słońca, przez co są chłodniejsze i ciemniejsze. Po drugie: ich obserwacja pozwala przewidywać zjawiska, które mogą zagrozić naszym systemom energetycznym czy lotniczym. Po trzecie: możliwość oglądania różnych warstw atmosfery Słońca jednocześnie to jak uzyskanie obrazu z badania tomograficznego gwiazdy.
Budowa VTF to niesamowita historia: filtr został zaprojektowany w Niemczech, przetransportowano go przez Atlantyk i Pacyfik i ponownie złożono go na miejscu. Teraz zajmuje kilka pięter teleskopu Inouye, a jego moc pozwala naukowcom rejestrować setki obrazów w ciągu sekund.
Czytaj również: Zorze polarne Neptuna uchwycone przez teleskop Webba! Zobacz sam!
Co to oznacza dla nas?
Im lepiej poznajemy Słońce, tym lepiej potrafimy chronić nasz świat. GPS, Internet, energetyka – wszystko to może zgasnąć w jednej chwili, jeśli nie przewidzimy szczególnie katastrofalnej burzy słonecznej. Każdy piksel ostatniego zdjęcia to cegiełka w murze ochronnym naszej cywilizacji. Nasza gwiazda nie ma litości, nie wybaczy nam błędów i gdy przyjdzie na to czas, zaatakuje z pełną mocą. Chyba lepiej być na to przygotowanym, prawda?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu