Fotografia

Wideofilmowanie w pigułce - polecam wszystkim zaczynającym przygodę z wideo

Jan Rybczyński
Wideofilmowanie w pigułce - polecam wszystkim zaczynającym przygodę z wideo
Reklama

Kiedyś kamera to było osobne, wyspecjalizowane urządzenie. To wciąż jest prawda w przypadku zastosowań profesjonalnych, jednak w segmencie konsumencki...

Kiedyś kamera to było osobne, wyspecjalizowane urządzenie. To wciąż jest prawda w przypadku zastosowań profesjonalnych, jednak w segmencie konsumenckim dokonała się rewolucja. Dziś w zasadzie każde urządzenie robiące zdjęcia nagrywa również filmy, od telefonów, przez aparaty fotograficzne typu kompaktowego, na lustrzankach kończąc. To znacznie zmieniło podejście do filmowania. Podobnie jak w przypadku robienia zdjęć, potrzebna jest pewna wiedza i doświadczenie, aby nagrany materiał dobrze wyglądał i pozwalał oglądać się z przyjemnością.

Reklama

Prawdopodobnie największy wpływ na wideofilmowanie miało w ostatnich latach dodanie funkcji filmowania do lustrzanek. Po raz pierwszy wysoka jakość obrazu wraz z małą głębia ostrości została udostępniona dla amatorów, którzy nie wydadzą na kamerę kilkudziesięciu tysięcy złotych. Skorzystali na tym nie tylko amatorzy, wielu dziennikarzy realizujących materiały wideo dla telewizji przerzuciło się na tańszy i mniejszy sprzęt, oferujący zbliżoną jakość, jak niedawno sprzęt profesjonalny. Aby jednak w pełni wykorzystać możliwości filmowania w wysokiej jakości, warto przyswoić podstawowe pojęcia, które już na początku pomogą skupić się na istotnych rzeczach i w razie potrzeby dalej zgłębiać wiedzę, wiedząc czego szukamy. Z poniższej infografiki dowiecie się czemu aparaty fotograficzne nie są sprzedawane jako kamery i mają ograniczenia dotyczące czasu nagrywania i wielu innych ciekawych rzeczy. Mimo, że amatorsko nagrywam filmy od wielu lat, sam znalazłem na tej infografice kilka ciekawych informacji, więc postanowiłem się nią z wami podzielić.

Infografika została przygotowana przez agencje interaktywną aiac przy współpracy ze sklepem WINMAR. Grafika z nagłówka pochodzi z bloga Daniela Yeow.


Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama