Chyba już każdy o tym słyszał:
Wystarczy przestać grać w gry i zacząć wykorzystywać swoją kartę graficzną do kopania bitcoinów lub innej kryptowaluty. A potem tylko patrzymy, jak rośnie nasze bogactwo.
Niestety, w rzeczywistości temat jest zdecydowanie bardziej skomplikowany. Ale zanim rozeznasz się w nim i stwierdzisz, że zostanie górnikiem jednak nie jest dla ciebie, możesz spotkać się po drodze z określeniem blockchain. Powiedzmy, że w uproszczeniu jest to system rozliczania transakcji w internecie oparty o zdecentralizowaną księgę rachunkową. Zyskał on rozgłos dzięki kryptowalutowej gorączce. Jednak już dawno starano się go wykorzystać w innych zastosowaniach.
Nadzór nad sprzedażą konopii
Okazuje się, że pomysły na użycie blockchain mogą być naprawdę zaskakujące. Kanada chce wprowadzić prawa pozwalające na legalną produkcję i handel marihuaną już w przyszłym roku. Kanadyjskie regiony przygotowują więc narzędzia, które pozwolą im kontrolować ten podatny na nadużycia rynek. Jeden z nich, Kolumbia Brytyjska otrzymał od IBM propozycję rozwiązania tej kwestii za pomocą blockchain.
Reklamując swoje rozwiązanie – IBM Blockchain – firma przedstawia, jakie korzyści ono przynosi. Władzom prowincji miałby pomóc w kontroli źródeł i cen towaru, co pozwoliłoby wyeliminować czarny rynek. Producentom analiza łańcuchów danych ma pozwolić na zarządzanie zasobami i przewidywać zapotrzebowanie w przyszłości. Chociaż nie jest jeszcze znany model dystrybucji, podobne korzyści ze stosowania blockchain mieliby również osiągać sprzedawcy. Dla nabywców natomiast oznacza to ma gwarancję otrzymania towaru odpowiedniej jakości tylko ze sprawdzonych i zaufanych źródeł.
Brzmi to naprawdę zachęcająco. Zwłaszcza gdy spojrzymy na naszą rodzimą sytuację i kontrowersje jakie wzbudza wprowadzenie do legalnej sprzedaży tzw. medycznej marihuany. Teoretycznie można ją kupić w aptekach od 1 listopada. Konstrukcja przepisów sprawia jednak, że trudno znaleźć chętnych do sprowadzania czy produkcji medycznej marihuany.
W opracowaniu IBM wymienione są również istotne cechy tej technologii. Blockchain to system zdecentralizowany, a informacje o transakcjach są nieustannie weryfikowane w sieci. Dzięki kryptografii transakcje, traktowane jako bloki, raz dołączone do łańcucha, pozostają zabezpieczone przed zmianą. Architektura blockchain sprawia też, że jest to system doskonale przejrzysty. Każdy posiadający kopię księgi rachunkowej posiada wiedzę o wszystkich transakcjach.
Nie tylko IBM
Zalety blockchain to popularny temat wśród startupów. Ich potencjał dostrzegają też kolejne firmy. Ostatnio prace nad rozwojem swojego "ConnectionChain" zapowiedziało np. Fujitsu. Bezpieczne dołączanie bloków ma być najpierw wykorzystane w handlu kryptowalutami, ale koncern zapowiedział już, że będzie chciał wykorzystać to rozwiązanie również na innych polach. Wymienione zostały m.in. automatyzacja kontraktów czy wymiana danych o wysokim poziomie poufności. Zobaczymy, czy Japończycy będą równie kreatywni w znajdowaniu zastosowań dla swojej wersji blokchain, jak IBM.
Źródło: fortune, IBM, Fujitsu
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu