Autorem poniższego tekstu jest Albert Tomaszewski Mówi się, że najbardziej lubimy piosenki, które dobrze znamy. Shmooze.pl to piosenka znana na...
Autorem poniższego tekstu jest Albert Tomaszewski
Mówi się, że najbardziej lubimy piosenki, które dobrze znamy. Shmooze.pl to piosenka znana nam bardzo dobrze i to w interesującej aranżacji. Na dodatek jeszcze z dużym potencjałem na rozbudowanie do dużego set'u dj-skiego, który przykuje uwagę na dłużej niż kilka minut.
Pierwsze wrażenie
Szata graficzna Shmooze'a kojarzy się z epuls.pl. Nie mogę powiedzieć, żeby do mnie trafiała, ale od dawna nie łapię się w nastoletnim targecie. Patrząc na popularność epulsa (już ponad 2 mln kont) pozostaje mi przyjąć do wiadomości fakt, że to się młodzieży podoba i zaliczyć cukierkowo-plastikowy błysk shmoozowych awatarów do zalet przedsięwzięcia. Strona startowa jest czytelna: intuicyjne menu; językowo bez slangowania i epatowania mŁoDZieżoWOściĄ, ale i bez lania wody i przynudzania - krótko i na temat. Generalnie dla grupy docelowej pierwsze wrażenie będzie w miarę neutralne i pewnie możnaby się pokusić o bardziej wyrazisty charakter. Z drugiej strony, jeśli autorzy nie czują się mocni w klimatach młodzieżowych lepiej zostawić, to tak jak jest i nie ryzykować, że ktoś zostanie zniechęcony na dzień dobry.
Funkcjonalność
Główna funkcjonalność to na razie czat - tylko, że przeniesiony w warunki flashowe. Na razie można swojej postaci wybrać kolor włosów oraz ubranie i wejść do pubu, gdzie po prostu gawędzi się z innymi. W planach jest rozbudowa shnoozowego miasteczka i dalsze funkcje (przede wszystkim MMO).
Koncepcja
Póki co shmooze jest oddalony od standardowego czatu ledwie o mały kroczek. Wszystko przecież sprowadza się do rozmowy, ale przyznać trzeba, że ten kroczek robi już zauważalną różnicę. Co tu dużo mówić - w dobie szybkich łączy, streamingu video, serwisów społecznościowych, twitterów i skype’a - klasyczne czaty są passe. Nie potrafię sobie wyobrazić nastolatka, którego kręciłby pomysł wejścia na czat… ale wejście na ”czat obrazkowy”? Tego już bym nie wykluczył. Jeśli dodamy do tego bardzo szerokie możliwości rozwoju a tych jest naprawdę wiele (różne MMO, serwisy tematyczne, może radio? video?) - to perspektywy serwisu należy ocenić bardzo pozytywnie.
Na zakończnie warto zwrócić uwagę, że twórcy serwisu nie zawracają internautom głowy wielkimi ideami. O serwisie piszą per “czat obrazkowy” i nie snują wizji drugiego lepszego świata, w którym możesz stworzyć siebie od nowa. To może nie najlepsza taktyka PR, bo media kochają takie historie - ale należy zachować zdrowe proporcje: wszystko w swoim czasie… Póki, co Shmooze solidnie wywiązuje się z obietnic, które składa internautom i nie wykluczam, że jeszcze przyjdzie czas, kiedy obwoła się polskim Second Lifem, szturmując media na całym froncie: od Faktu po Wiadomości TVP:)
PS Serwis znaleziony oczywiście w startups.pl
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu