YouTube Shorts wychodzi z bety. Opcja wideo w tiktokowym stylu trafia do użytkowników — póki co w Stanach Zjednoczonych.
YouTube zaczyna wielką transformację w TikToka. Może wam się ona nie spodobać
TikTok to światowy fenomen którego... szczerze — nie rozumiem. Nie chcę odmawiać tamtejszym twórcom kreatywności czy poczucia humoru, ale to kolejna potencjalnie angażująca platforma, na którą najzwyczajniej w świecie nie mam już czasu. YouTube od jakiegoś czasu pracował nad swoją odpowiedzią dla krótkich wideo podbijających internet. YouTube Stories testowane były od wielu miesięcy w Indiach i USA, a teraz amerykański gigant zapowiada oficjalnie udostępnienie ich wszystkim twórcom w Stanach Zjednoczonych. A skoro już uznano że opcja jest gotowa by przedstawić ją szerszej publiczności na tamtejszym rynku, to prawdopodobnie tylko kwestią czasu jest dalsza ekspansja.
YouTube Shorts to 60-sekundowe materiały, które mają pozwolić dotrzeć twórcom do nowych widzów
YouTube Shorts ma już dostępną stronę pomocy po polsku. Czytamy tam:
YouTube Shorts to sposób na nawiązanie więzi z nowymi widzami wyłącznie za pomocą smartfona i kamery do krótkich formatów w aplikacji YouTube. Narzędzie do tworzenia krótkich formatów pomaga w nagrywaniu treści, które nie przekraczają 15 sekund, a dodatkowo umożliwia rejestrowanie kilku klipów.
Możesz też korzystać z różnych funkcji kreatywnych, takich jak:
Muzyka i dźwięk: dodaj utwór lub inny dźwięk do swojego krótkiego formatu. Więcej informacji
Tekst: dodaj tekst po nagraniu krótkiego formatu i użyj osi czasu, aby ustalić, gdzie ma się on pojawić.
Prędkość: zwolnij lub przyspiesz nagranie.
Licznik czasu: ustaw odliczanie, aby rozpocząć nagrywanie bez użycia rąk i automatycznie zakończyć nagrywanie.
Materiały te przeznaczone są przede wszystkim dla widzów ze smartfonem w dłoni (stąd format pionowy) i — jak wszystkie Relacje — wyświetlane są w "karuzeli". 15-sekundowy limit o którym mowa wyżej dotyczy wersji beta, w oficjalnej wersji ma on zostać wydłużony do minuty. Efektowne przejścia, napisy, no można by rzec — klasyka. Jeżeli opcja się przyjmie, prawdopodobnie w mig trafi do innych części świata — pytanie tylko jak z monetyzacją i kwestią promocji nowych opcji. Bo jeśli te będą zbyt nachalne, to zamiast przekonać do siebie większość użytkowników — w mig ich zniechęcą.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu