Felietony

Wyobrażacie sobie swoją codzienność bez sieci? Ja już nie

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

Reklama

„Winiarski, idź posmakuj normalnego życia, a nie marnujesz je przed ekranem”. Liczę się z takimi komentarzami, ale naprawdę ciężko mi sobie wyobrazić ...

„Winiarski, idź posmakuj normalnego życia, a nie marnujesz je przed ekranem”. Liczę się z takimi komentarzami, ale naprawdę ciężko mi sobie wyobrazić swoją codzienność bez dostępu do sieci i całej wygody, jaka się z nią wiąże.

Reklama

I niedawno zauważyłem, że nie jestem jedyny. Z osobami zainteresowanymi technologiami i elektroniczną rozrywką jest tak, że to właśnie internet jest głównym źródłem wiedzy i pozyskiwania informacji. Jeśli dochodzi do tego jeszcze praca w sieci (jak chociażby w Antyweb), nie widzę innej opcji. Szukacie wiadomości ze świata gier lub technologii w telewizji? Nie sądzę - programy informacyjne faktycznie czasem je poruszają, ale na ogół w otoczce skandalu, bo przecież kogo interesowałby nowy model telefonu od jakiegoś producenta? Papierowa prasa ma niestety tę przypadłość, że nie nadąża za światowymi informacjami - taka wada cykli wydawniczych. Felietony - tak, mogę je czytać na papierze, newsów już nie.

Sprawdź numer buta, kupimy go w sieci

Zauważyłem jednak ostatnio ciekawe zjawisko. Przez kilka dni nie trzymałem w uszach słuchawek i mimochodem wyłapywałem fragmenty rozmów mijanych osób. Kilka dni temu byłem niechcący świadkiem podrywu. Siłownia, bieżnia, na niej dziewczyna, obok niej chłopak. Śmiechy, chichy, nieefektywny trening, który polegał na przewracaniu oczami i odgarnianiu włosów. Na koniec wymienili się numerami telefonów? Nie - „odezwę się do Ciebie na fejsie”. Jeśli oczywiście zapamięta imię, nazwisko i zdjęcie profilowe pomoże w znalezieniu poznanej niewiasty.


Sklep z obuwiem w jednym z warszawskich centrów handlowych. Młoda para przymierza buty, jedno z nich w tym czasie wpatruje się w ekran smartfona i czegoś szuka. Przy wyjściu zapamiętują numer i model buta, słyszę „na allegro jest 40 zł taniej, dobrze że przymierzyłaś, to jesteśmy pewni numeru”. Powiecie, że to trochę „polskie cebulactwo”, ale miło, że dzisiejsza młodzież jest tak zaradna i oszczędza pieniądze rodziców. Ciekawe, czy poszli potem do kina, zobaczyli rozpiskę i skomentowali, że szkoda kasy i obejrzą w sieci.

Takie przykłady można mnożyć. Ja też często łapię się na tym, że to sieć staje się dla mnie jednym z podstawowych sposobów zarówno na pozyskiwanie informacji jak i kontakt z nowo poznanymi osobami. Spotykamy ich w Antywebie dużo, szczególnie na konferencjach i wyjazdach. Zauważyłem, że nie wymieniamy się już numerami telefonów, tylko dodajemy do znajomych na Facebooku. I mogę to dziś powiedzieć bez cienia wątpliwości - Messenger wygrał praktycznie ze wszystkim jeśli chodzi o narzędzia do kontaktu. Facebookowego czata używam częściej niż smsów i innych form szybkiej komunikacji. Maili, jeśli wypowiedź ma być dłuższa lub bardziej formalna.


Wygodna i szybkość dostępu do informacji

W sieci szukam informacji o godzinach otwarcia sklepów, cenach biletów na weekendowe wypady z synem. Tam zaglądam chcąc sprawdzić, o której grają w kinie film, gdzie znajdę najbliższy sklep z jakimiś towarami. Z sieci biorę informacje o pogodzie, na sieciowych mapach sprawdzam drogę i odległość przed zaplanowaną podróżą. Szukałem niedawno tapicera i byłem wręcz rozczarowany, że łatwiej było to zrobić przez znajomych - w sieci znalazłem tylko przypadkowe numery. Bez ofert, cenników i możliwości sieciowego kontaktu. Próbuję się przekonać do dużych spożywczych zakupów. Skorzystałem z takiej opcji raz i było w porządku, podejrzewam więc, że za jakiś czas całkowicie zrezygnuje z wycieczek do supermarketu i pakowania pełnych toreb do bagażnika.

Reklama

Napiszecie, że to uzależnienie od sieci. A ja odpowiem, że skoro jest łatwo, szybko i przyjemnie, to czemu nie korzystać? Skoro jest tu tyle potrzebnych każdego dnia informacji, bez sensu byłoby na siłę szukać mniej wygodnych i bardziej czasochłonnych sposobów ich pozyskiwania.

grafika: 1, 2

Reklama


Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama